Branża kryptowalut pełna jest bajecznych historii o ludziach, którzy dorobili się fortuny na inwestowaniu w cyfrowe waluty. Niemal zawsze podstawą tych historii jest jakiś tajemniczy wskaźnik, który jest gwarantem sukcesu. Nie inaczej było w przypadku Holendra, który zwie się Didi Taihuttu. Poznajcie niezwykłą historię Didiego i jego rodziny.
Wskaźnik związany z cyklami księżyca
Didi Taihuttu to holenderski przedsiębiorca, podróżnik, pisarz i mówca. Dziś podróżuje i korzysta z życia w swojej posiadłości w Portugalii. Taihuttu zasłynął tym, iż on i jego rodzina sprzedali cały dobytek w 2017 roku i poszli zainwestowali wszystko w Bitcoina. Rodzina zlikwidowała wszystkie swoje aktywa i pozbyła się domu o powierzchni 2500 stóp kwadratowych. Było to w czasach, gdy cena Bitcoina wynosiła około 900 USD. W jaki sposób działa Taihuttu? Od siedmiu lat regularnie wymienia swoje Bitcoiny na stablecoiny powiązane z USD, aby wykorzystać zmienność ceny największej kryptowaluty na świecie. Kiedy Taihuttu myśli, iż Bitcoin osiąga szczyt hossy, wymienia swoje Bitcoiny na stablecoiny, takie jak tether, USDC i DAI. Taihuttu twierdzi, iż sukces zawdzięcza swojemu autorskiemu wskaźnikowi rynkowemu, który nazwał „Didi BAM BAM”. Wskaźnik Taihuttu uwzględnia mieszankę danych wejściowych i cykle księżyca. Mamy zatem mieszankę fachowy danych i astrologii. Brzmi dziwacznie, ale Didi jest przekonany, iż to podstawa jego sukcesu. Jest jednak pełen obaw o przyszłość. Dlaczego?
Sztuczna inteligencja jako gamechanger?
Didi Taihuttu sądzi się, iż jego magiczna formuła, która jego zdaniem przyniosła mu sukces i którą sprzedawała w ramach różnego rodzaju szkoleń jest zagrożona. Tym zagrożeniem jest według niego rozwój sztucznej inteligencji. Według niego: Każdy na świecie może teraz wejść na ChatGPT i powiedzieć im: Napisz mi wskaźnik oparty na średnich kroczących i tym lub innym cyklu. I napisz mi skrypt, który mogę zaimplementować w TradingView. Dzięki temu ludzie będą mogli tworzyć własne wskaźniki. W tym punkcie Taihuttu ma pewnie sporo racje. Całą jego historię lepiej jednak traktować jako ciekawostkę. W swoich decyzjach rozważniej będzie kierować się bardziej poważnymi czynnikami, niż cykle księżyca.