Tajlandia wystąpi do sądu o zamknięcie Facebooka. Poszło o kryptowaluty. O co konkretnie?

1 rok temu

Tajlandzkie Ministerstwo Gospodarki Cyfrowej i Społeczeństwa (MDES) zakomunikowało, iż zamierza wystąpić do sądu o nakaz zamknięcia Facebooka. Jak się okazuje powodem są zawirowania związane z kryptowalutami. O co konkretnie chodzi i dlaczego Tajlandia zdecydowała się na tak radykalne kroki?

Tajlandia chce zamknąć facebooka. Przyczyna związana z kryptowalutami

W ostatnich dniach Tajlandzkie Ministerstwo Gospodarki Cyfrowej i Społeczeństwa (MDES) ogłosiło, iż planuje wystąpić do sądu o nakaz zamknięcia giganta mediów społecznościowych. Chodzi o Facebooka. Politycy dają firmie ultimatum. jeżeli zostaną podjęte natychmiastowe działania w celu ograniczenia oszustw związanych z kryptowalutami, pozwu nie będzie. To właśnie duża ilość różnego rodzaju oszustw z kryptowalutami w tle spowodowała, iż politycy zdecydowali się na tak radykalny ruch. Oszuści stosują głównie takie sztuczki jak wykorzystywanie wizerunków celebrytów i znanych osobistości finansowych. Ma to na celu zwiększenie wiarygodności i przyciągnięcia potencjalnych ofiar. Politycy przekonują, iż platforma społecznościowa zaniedbuje kwestie bezpieczeństwa. W wyniku tej bezczynności, zdaniem tajlandzkich polityków, Facebooku jest pełen fałszywych reklam z inwestycjami i kryptowalutami w tle. Jednocześnie ministerstwo wzywa użytkowników do zachowania większej czujności i ostrożności.

JUST IN: Thailand warns @Meta's Facebook to tackle crypto scams and fraud ads or face expulsion! pic.twitter.com/oqkEfOsEef

— Cryptopolitan (@CPOfficialtx) August 22, 2023

Skala problemu i schemat oszustw

Według MDES ponad 200 000 osób padło ofiarą zwodniczych reklam na Facebooku. Reklamy zwykle promowały różne oszustwa związane z kryptowalutami, w tym fałszywe możliwości inwestycyjne i fikcyjne agencje rządowe, takie jak Komisja Papierów Wartościowych i Giełd. Oszuści wykorzystują zwykle popularność kryptowalut i możliwości inwestycyjnych, wabiąc niczego niepodejrzewających użytkowników do programów, które obiecują nierealistycznie wysokie zyski, czasami sięgające choćby 30% dziennie. Oszuści stosowali również taktyki, takie jak wykorzystywanie wizerunków celebrytów i znanych osobistości finansowych. Celu tych ruchów jest zwiększenia wiarygodności i przyciągnięcie potencjalnych ofiar. Według szacunkowych doniesień na tajlandzkim Facebooku zgłoszono około 5300 fałszywych reklam. To pokazuje skalę problemu. Jednocześnie uzasadnia zdecydowane kroki tajlandzkiego ministerstwa cyfryzacji.

Idź do oryginalnego materiału