Tajwan stawia na Polskę. W trzech miastach mogą powstać duże inwestycje

2 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Polska może stać się kluczowym punktem na mapie europejskiego przemysłu półprzewodników dzięki intensyfikacji współpracy z Tajwanem. Jak poinformował wiceminister rozwoju i technologii jedna z organizacji zrzeszających tamtejsze firmy zarekomendowała inwestycje w Katowicach, Wrocławiu i Łodzi. Podkreślił, iż Polska ma szanse na rozwój współpracy z Tajwanem, zarówno dzięki wojnie handlowej USA z Chinami, jak również planowanymi ułatwieniami do prowadzenia działalności.


Wiceminister rozwoju i technologii w rozmowie z PAP przypomniał, iż wybrał Tajwan na kierunek swojej pierwszej podróży zagranicznej jako przedstawiciela rządu. Decyzja ta była związana z przekonaniem, iż w Polsce powinny funkcjonować firmy półprzewodnikowe
- Nie tylko Polska, ale i cała Europa ma problem z półprzewodnikami, które są potrzebne nie tylko do produkcji telefonów komórkowych czy komputerów, ale są także niezbędne w przemyśle obronnym. My ich, niestety, nie produkujemy, a Tajwan jest w tym zakresie światowym gigantem, odpowiada za światową produkcję 60 proc. półprzewodników, przy czym wytwarza się tam 90 proc. tych najbardziej zaawansowanych technologicznie - powiedział.Reklama


Polska skorzysta na wojnie handlowej USA z Chinami?


Jaros poinformował, iż podczas wizyty w Tajwanie odbył rozmowy z tamtejszymi firmami i organizacjami sektora technologicznego i informatycznego na temat ich inwestycji w Polsce.


- Polska ma być częścią europejskiego trójkąta półprzewodnikowego obejmującego, oprócz naszego kraju, Czechy i Niemcy (...) TEEMA (Taiwan Electrical and Electronic Manufacturers’ Association zarekomendowała swoim członkom inwestycje w Polsce, a konkretnie w trzech miastach: Katowicach, Wrocławiu i Łodzi. (...) TSMC (Taiwan Semiconductor Manufacturing Company Limited - tajwańskie przedsiębiorstwo specjalizujące się w produkcji układów scalonych) już podjęło decyzję o budowie fabryki w Dreźnie. Tajwańczycy od dwóch dekad bardzo intensywnie inwestują w Czechach, natomiast inwestycje w Polsce będą domknięciem tej układanki, zwłaszcza iż mamy wiele atutów, chociażby wyspecjalizowaną kadrę i infrastrukturę transportową na przyzwoitym poziomie - wskazał przedstawiciel MRiT.
Podkreślił, iż Polska może skorzystać na wojnie handlowej Stanów Zjednoczonych z Chinami, mimo iż w wielu krajach rozpoczął się gospodarczy kryzys.
- Jest on dla Polski dużą szansą, gdyż różne firmy zaczęły szukać nowych przestrzeni inwestycyjnych. (...) Tak jest właśnie z Tajwańczykami, którzy mocno inwestowali w Chinach kontynentalnych, umieścili tam choćby 90 proc. swoich inwestycji zagranicznych, a teraz się wycofują, rozglądają za nowymi kierunkami. Stąd bardzo się cieszę, iż udało się sprawić, iż ich wzrok padł na Polskę - powiedział, dodając, iż ma nadzieję, iż Polska może stać się regionalnym centrum produkcyjnym na rynek europejski.


Jak Polska może przyciągnąć firmy z Tajwanu?


Jaros zwrócił uwagę, iż Tajwańczycy wykorzystują interesujący model inwestycyjny.
- Kiedy znajdą w danym kraju partnera, razem z nim tworzą spółkę, żeby zapewnić tej inwestycji bezpieczeństwo na lokalnym rynku. Zanim zaczną np. budowę jakiegoś zakładu produkcyjnego, wchodzą w układ z całym łańcuchem partnerów, z którymi będą kooperowali po wybudowaniu tego przedsiębiorstwa - tłumaczył.
Jego zdaniem Polska może zachęcić firmy z Tajwanu zarówno pakietem deregulacyjnym, jak i nowym pakietem inwestycyjny dla dla firm wysokotechnologicznych. Ponadto podkreślił rolę uczelni technicznych i ośrodków badawczych.
- Zastanawiamy się, w jaki sposób ułatwić podjęcie pracy w Polsce dla obywateli kilku państw, gdzie są siedziby firm z obszaru inwestycji strategicznych, jak np. Stany Zjednoczone, Izrael, Australia, Wielka Brytania, Japonia, Korea Południowa, Tajwan czy Singapur. Z tych państw przyjeżdżają do nas albo inżynierowie, albo menadżerowie z firm strategicznych dla polskiej gospodarki, w związku z tym nie ma obaw o to, iż mogą u nas narozrabiać czy zabrać nam miejsca pracy. Tym bardziej, iż jest ich stosunkowo niewielu, niecały procent pozwoleń na pracę dla cudzoziemców. Osobiście uważam, iż to będzie dobre rozwiązanie, gdyż - nie robiąc krzywdy naszym specjalistom - możemy dać pozytywnego "kopa" naszej gospodarce - podsumował.
Idź do oryginalnego materiału