Nawet najlepszej jakości zewnętrzny dostawca satelitarnego łącza z internetem może niewystarczyć by utrzymać bezpieczeństwo narodowe Tajwanu. Wyspa pozostaje zależna od podmorskich kabli. W związku z tym Tajwańska Agencja Kosmiczna (TASA) zamierza wystrzelić pierwszego, satelitę komunikacyjnego na niską orbitę Ziemi, w 2026 roku i co najmniej jednego więcej do 2028 roku wg. CEO, Wu Jong-shinn. Tajwan chce także posiadać własne rakiety przenoszące ładunki powyżej 100 kg. Systemy mają być produkowane w Tajwanie, przez lokalne firmy.
Według Bloomberga od 4 lat tajwańska agencja obsługuje sześć satelitów pogodowych na niskiej orbicie okołoziemskiej (program Formosat-7). Wszystko to dzięki partnerstwu z amerykańską National Oceanic and Atmospheric Administration. Do niezależności w kwestii satelitarnego internetu wciąż jednak daleko. W czasie gdy Tajwan próbuje zapewnić sobie bezpieczenństwo, Stany Zjednoczone wymierzają kolejne sankcje w chiński sektor technologiczny. Dyrektor CIA, William Burns który niedawno stwierdził, iż w miarę zbliżania końca obecnej dekady, chiński apetyt na Tajwan będzie tylko rósł, został powołany do gabinetu prezydenta Joe Bidena.
Bez biznesu ani rusz?
Tajwańczycy wiedzą, iż bez pomocy dużych korporacji i sektora prywatnego, budowa planowanej konstelacji 20 do 30 satelitów jest niemożliwa. Nowsze konstelacje na niskiej orbicie okołoziemskiej (np. SpaceX), zawieszone na wysokości ok. 500 km, mogą zapewnić szybszy internet niż satelity na wyższych orbitach. Jednocześnie takie konstelacje potrzebują więcej satelitów, aby zapewnić stałe łącze z siecią. Budowa konstelacji ma też na celu zapobieganie tzw. chińskim 'gwiezdnym wojnom’. Już w 2007 roku Chiny demonstrowały zdolności niszczenia pojedynczych satelitów. Unicestwienie jednak całej konstelacji byłoby nieporównywalnie większym wyzwaniem. SpaceX posiada ponad 4300 satelitów i zgodę na wyniesienie choćby 12 000 ale negocjacje z Tajwanem przynoszą impas z uwagi na niejednoznaczne stanowisko polityczne Elona Muska.
Jednocześnie technologia SpaceX pokazała odporność w czasie wojny w Ukrainie. Wówczas to rosyjscy hakerzy zdalnie wyłączyli obiekty koncernu Viasat utrudniając działanie kraju w krytycznej chwili. Starlink w znacznym stopniu, bezpośrednio przyczynił się do sukcesów ukraińskiej armii. Oczywiście położenie Tajwanu pozostało większym wyzwaniem przez co kraj musi zaangażować więcej środków. W kwietniu 2022 roku Pekiński Instytut Telekomunikacji przedstawił raport, w którym wskazał, iż tajwańskim system satelitarny przynióśłby 'ogromne wyzwanie dla naszej obecnej świadomości sytuacyjnej i tradycyjnych zdolności obronnych’. Musk w komentarzu dla Financial Times przekazywał, iż Pekinowi nie spodobało się przekazanie przez SpaceX systemów Ukrainie. Wówczas władze Chin miały dosłownie domagać się, by sytuacja nie stała się w przyszłości precedensem. Tajwan obawia się jakiejkolwiek zależności Elona Muska od Chin. Wątpliwości odnośnie tego wyrażają także amerykańscy wojskowi z US Air War College.
Skąd ratunek?
Tajwan poszukuje opcji kontraktów z USA oraz innymi, zachodnimi sojusznikami. Według Bloomberga, tajwańskie Ministerstwo Obrony przekazało, iż wojsko ma własne metody i środki i nie komentuje ’ szczegółów przygotowań wojennych’. Ministerstwo Cyfryzacji Tajwanu jesienią 2022 przedstawilo program, który miałby ułatwić dostawcom usług sateliternych działanie w Tajwanie – w 'awaryjnym trybie’. Jednak SpaceX nie wyraził nim żadnego zainteresowania. Docelowo wyspa chce skorzystać z więcej niż jednego dostawcy, w celu konfiguracji ponad 700 odbiorników. Tajwańczycy nie chcą pozwolić sobie na nadmierną koncentrację. W celu nawiązania nowych kontraktów tajwańscy politycy i biznesmeni udali się m.in. do USA i Wielkiej Brytanii. Aktualnie ministerstwo zajęte sprawą ma prowadzić rozmowy z przedsiębiorstwem satelitarnym należącymdo Amazonu oraz londyńskim OneWeb. Ten ostatni usługodawca ma zaoferować kompletny pakiet Tajwanowi, do końca 2023 roku.
Rozwój programu kosmicznego Tajwanu jest jednym z priorytetów obecnego prezydenta, Tsai Ing-wena. Pomóc mają też prywatne firmy jak Foxconn, znany z produkcji iPhone’ów. Firma spodziewa sie wystrzelić własnego satelitę w IV kw. roku. w tej chwili około 46 innych, tajwańskich firm znajduje się w łańcuchu dostaw dla Starlink i innych globalnych operatorów. Wśród nich znajduje się m.in. Lung Gwa Electronics, która uzyskała zgodę na usługę geosynchronicznego satelity. Do pełnej niezależności od morskich kabli wciąż jednak daleko. Eksperci z tajwańskiego TASA szacują, iż by zapewnić stałe łącze niezbęne może być choćby 120 satelitów na niskiej orbicie Ziemi. Problemem Tajwanu jest też brak zaawansowanego programu dot. wynoszenia rakiet. Funkcjonuje tam tylko jeden startup – Taiwan Innovative Space. Czy wyspie uda się osiągnąć w tej kwestii pełną niezależność?