Tanio to już było. Wiemy, jak podskoczą ceny masła na Wielkanoc 2025

3 godzin temu
Masło to jeden z tych produktów, których ceny biją niechlubne rekordy. I ten popularny produkt wciąż drożeje. Ale to nie koniec złych informacji dla Polaków. Oto jakie będą ceny masła na Wielkanoc.


Masło wciąż drożeje w sklepach. W styczniu br. kosztowało średnio aż o 29,2 proc. więcej niż rok wcześniej. Tak wykazała najnowsza analiza blisko 500 cen detalicznych.

Do tego sieci handlowe zrobiły o 11,6 proc. mniej promocji niż rok wcześniej. Najbardziej ograniczyły je supermarkety i sieci convenience, bo odpowiednio o 22,7 proc. i 21,9 proc. rdr . Ponadto spadki rdr. zaliczyły hipermarkety – o 10,7 proc., a także sklepy cash & carry – o 6,7 proc. – wynika z danych platformy badawczej UCE Research.

Jak wynika z raportu Uce Research, Hiper-Com Poland i Grupy BLIX, w styczniu br. masło podrożało w sklepach średnio aż o 29,2 proc. rdr. Przeanalizowano blisko pół tysiąca cen detalicznych, tj. regularnych i promocyjnych. – To znaczący wzrost, który odzwierciedla globalne i lokalne napięcia inflacyjne. Główne przyczyny to rosnące koszty surowców, energii oraz logistyki – mówi Julita Pryzmont, współautorka raportu z Hiper-Com Poland.

Od początku 2024 roku masło jest najbardziej poszukiwanym produktem promocyjnym. – To zjawisko nie powinno nikogo dziwić. Jest to artykuł kupowany przez większość konsumentów i drastycznie drożeje w ostatnim czasie. Sieci handlowe, starając się ograniczyć wzrost cen masła, rezygnują choćby z dużej częśc swoich marż. W ten sposób budują atrakcyjność ofert dla klientów – dodaje Piotr Biela, współautor raportu z Grupy BLIX.

Konsumenci powinni jednak przygotować się na dalszy wzrost cen w sklepach. Sytuacja na rynku masła jest wciąż niestabilna i dynamiczna. Dalszy jej rozwój zależeć będzie od szeregu czynników ekonomicznych i biznesowych. Wśród nich są

globalne trendy w produkcji mleka,

polityka rolna,

kursy walut


ewentualne zmiany w strategiach handlowych sieci detalicznych.


Z raportu również wynika, iż promocje i akcje rabatowe rdr. najbardziej ograniczyły supermarkety – o 22,7 proc., sieci convenience – o 21,9 proc., a także hipermarkety – o 10,7 proc.

Na minusie były też sklepy cash & carry – 6,7 proc. rdr. Z kolei na plusie znalazły się tylko dyskonty – 12,5 proc.

– Wyniki te sugerują, iż ogólnie sklepy ograniczają promocje w celu ochrony marż. Dyskonty natomiast, znane z agresywnej polityki cenowej, mogą wykorzystywać mniejszą aktywność konkurencji, aby przyciągnąć klientów i wzmacniać swoją pozycję na rynku. Wzrost liczby promocji w tym formacie może również wynikać z ich długoterminowej strategii budowania lojalności klientów poprzez utrzymanie atrakcyjnych cen na najważniejsze produkty spożywcze – wyjaśnia Julita Pryzmont.

Idź do oryginalnego materiału