Na początku tygodnia pojawiła się informacja, iż od 15 marca małe i średnie przedsiębiorstwa zapłacą mniej za gaz. Obniżka jest znacząca, bo po jej wprowadzeniu cena gazu będzie niższa aż o 55% w stosunku do tej, która obowiązywała na początku roku. Czy ktoś jeszcze załapie się na nowe stawki?
Tani gaz dla biznesu
Zeszłoroczne podwyżki cen gazu były szczególnie dotkliwe dla przedsiębiorców. Wielu z nich nie wytrzymało takiego obciążenia i po mimu przerzucenia części kosztów na klienta, musiało zamknąć biznes. Dla tych którzy przetrwali ciężki okres, ale ledwo wiążą koniec z końcem, pojawiła się nadzieja. Kilka dni temu prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zapowiedział, iż szykują się aż 55% obniżki cen gazu dla klientów biznesowych. Nowa cena dla tej grupy od 15 marca ma wynosić 353 zł za MWh. Do tej pory było to 793 zł za MWH. Co więcej nie trzeba składać żadnych dodatkowych wniosków. Jak informuje PGNiG nowe ceny zostaną naliczone automatycznie. To dobra wiadomość dla tysięcy polskich firm. Ale czy tylko przedsiębiorcy skorzystają na zmianach?
Senat chce rozszerzenia grupy odbiorców taniego gazu
Zgodnie z przyjętą przez Sejm ustawą o obniżkach cen gazu, najwięcej miały skorzystać podmioty, dla których podstawową działalnością jest produkcja pieczywa, produkcja świeżych wyrobów ciastkarskich i ciastek. Obniżki miały nie obejmować przedsiębiorstw, dla których taka produkcja ma charakter poboczny i generuje mniej niż 50% wszystkich przychodów. Jednak zgodnie z zaproponowanymi przez Senat poprawkami, korzystne zmiany mają objąć również podmioty, dla których wspomniana działalności jest jedynie dodatkową.
Ta wiadomość z pewnością ucieszy wielu przedsiębiorców, a co może oznaczać dla przeciętnego obywatela? prawdopodobnie wielu z nas spodziewa się, iż skoro firmy zaoszczędzą na rachunkach za gaz, które w ostatnich miesiącach drenowały kieszenie ich właścicieli, to obniżą się również ceny niektórych towarów i usług. Taki scenariusz jest raczej mało prawdopodobny. Zdecydowana większość podmiotów będzie chciała się odkuć po ciężkim czasie, który dla niejednego był balansowaniem na granicy upadłości. Poza tym koszt gazu był z pewnością jednym z najdotkliwszych obciążeń, ale nie jedynym. Nie mniej bolesny był wzrost kosztów związanych z transportem, a także konieczność zwiększania pensji pracowników. Wreszcie trzeba mieć świadomość, iż klienci zdążyli się już przyzwyczaić do wysokich cen, więc żadne przedsiębiorstwo nie będzie obniżać cen, które choć niechętnie, to jednak zostały zaakceptowane przez konsumenta.