Te sektory to branże przyszłości. Są jednak bariery w ich rozwoju w Polsce

dlaprodukcji.pl 2 tygodni temu

Polska stała się gospodarką o trudno dostępnej i drogiej pracy, jest również krajem niezbyt innowacyjnym. Aby utrzymać passę wysokiego wzrostu gospodarczego, jaki notowaliśmy w ciągu ostatnich 20 lat, potrzebujemy więcej inwestycji – zarówno krajowych, jak i zagranicznych. – Odbudowa inwestycji prywatnych przesądzi o trwałości wzrostu polskiego PKB na wiele lat – wynika z raportu ING Banku Śląskiego i Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Ekonomiści oceniają, iż Polska ma teraz swoje pięć minut na pobudzenie inwestycji. Sektory, na które powinna postawić, to m.in. transformacja energetyczna, cyfryzacja, automatyzacja i sztuczna inteligencja oraz transport.

– Od pewnego czasu nasza koniunktura się ustabilizowała. Nie rośniemy zbyt szybko. Okres poprzedzający tę stabilizację to istotne zmniejszenie apetytu inwestycyjnego firm. Dlatego przeprowadziliśmy badanie, w którym pytamy biznes o to, jakie są bariery inwestycyjne, i to, jak widzą przyszłość – mówi Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

Jedna z ciekawszych konkluzji jest taka, iż skala szoków, z jakimi biznes musiał się mierzyć w ostatnich latach, przechodzi wszelkie miary. Okres od wejścia do Unii do pandemii był relatywnie spokojny i dynamiczny, choćby uwzględniając kryzys finansowy. Ostatnie cztery lata to nieprzerwane pasmo szoków, pandemia, wojna, szok energetyczny, inflacja, podwyżki stóp procentowych, załamanie popytu. To wszystko siedzi w głowach menedżerów i powoduje, iż ostrożniej patrzą w przyszłość, chociaż wciąż planują inwestycje.

Polska i inwestycje

Według autorów raportu „Inwestycje w Polsce oczami biznesu. Regres i nadzieje” ożywienie inwestycji prywatnych i odwrócenie długoletniego trendu spadkowego stopy inwestycji przesądzi o trwałości wzrostu gospodarczego w naszym kraju. W ostatnich paru latach polska gospodarka rosła głównie dzięki konsumpcji. Natomiast inwestycje zwolniły za sprawą wewnętrznych utrudnień regulacyjno-podatkowych oraz erozji zaufania do instytucji gospodarki wolnorynkowej, a także wspomnianych szoków. O ile w 2015 roku inwestycje w Polsce wynosiły 20,4 proc. PKB, o tyle w 2022 roku wskaźnik ten zmalał do 16,8 proc. Rok 2023 przyniósł lekką poprawę do 17,4 proc. To mało historycznie i wyraźnie poniżej średniej dla UE.

– Nasze badanie wśród liderów biznesu potwierdza wnioski wynikające z badań Międzynarodowego Funduszu Walutowego, mówiące o tym, iż sprawne instytucje, silne sądownictwo, przewidywalne podatki, jasne prawo, poszanowanie własności, to wszystko ma wpływ na odwagę firm w inwestowaniu. Percepcja kraju, ryzyko wynikające z tych instytucji, z tego, jak one są mocne i sprawne, ma również znaczenie dla decyzji inwestorów zewnętrznych, zagranicznych, na których także liczymy – mówi Rafał Benecki. – Firmy liczą na zmianę w tym zakresie, iż te instytucje będą się stopniowo wzmacniać i poprawiać. Dzisiaj koniunktura nie jest najlepsza, ale się odbija i ten optymizm widać wśród przedsiębiorstw. Może trochę gorzej jest z sytuacją naszych partnerów handlowych, gdzie koniunktura poprawia się wolno, ale i tam poprawa w końcu nadejdzie. To są ważne warunki do tego, żeby inwestycje ruszyły.

Wyczekiwanie na dodatkowe środki

Polscy przedsiębiorcy pokładają duże nadzieje w odblokowaniu środków unijnych, w tym z KPO, oraz poprawie wizerunku Polski na arenie międzynarodowej. Postrzegają je jako przesłankę dla impulsu inwestycyjnego.

W badaniu bardzo wyraźnie wybrzmiewa przekonanie, iż sektorami i obszarami na zwiększenie inwestycji w Polsce będą transformacja energetyczna, w tym OZE i energetyka jądrowa, magazyny energii, efektywność energetyczna i sieci energetyczne, cyfryzacja, automatyzacja, robotyzacja i przemysł 4.0., branża IT i zastosowania sztucznej inteligencji (AI), transport, szczególnie kolej oraz sektor budowlany.

Kluczowe obszary potrzebują inwestycji

Te obszary są potrzebne i najważniejsze w sytuacji międzynarodowej, w której Polska znalazła się po wybuchu rosyjskiej wojny w Ukrainie. Ten konflikt i ryzyka w innych częściach świata tworzą motywację dla firm międzynarodowych, żeby przenosić produkcję bliżej rynków zbytu. Mamy więc trend nearshoringu oraz trend friendshoringu, czyli przenoszenie produkcji do państw przyjaznych, które rokują na długoletnią współpracę – mówi Leszek Kąsek, ekonomista ING Banku Śląskiego.

Przykładem jest Intel, który przenosi produkcję półprzewodników z Azji do Polski, inwestując w to 5 mld dol. Wzmocnienie innowacyjności polskiej gospodarki, inwestycje w nowe technologie energetyczne czy automatyzację procesów mogą przyspieszyć awans Polski w łańcuchach dostaw i spowodować, iż polski dochód narodowy będzie ponownie rósł bardzo dynamicznie.

Polska ma potencjał

Warto zarazić się optymizmem niektórych zagranicznych inwestorów. Decyzję o uruchomieniu w Polsce najważniejszej części europejskiej produkcji podjął światowy gigant w produkcji półprzewodników. Zapadła ona rok po wybuchu wojny na Ukrainie. Do Polski przyciągnęły tę inwestycję różne powody. Jeden jest taki, iż mamy 300 tys. deweloperów IT. Cała Europa Środkowa około miliona, a w Kalifornii pracuje ich 600 tys. To pokazuje, iż nasz kraj ma ogromny potencjał rozwojowy. Warto wykorzystać nowe przetasowania w handlu międzynarodowym, aby znaleźć paliwo do dynamicznego wzrostu przez kolejne 20 lat – mówi Rafał Benecki.

Czytaj też >> Eksperci: bez transformacji energetycznej Polska traci 9 mld zł rocznie

– Inwestycje przesądzą o tym, jak będzie się rozwijać polska gospodarka w najbliższych latach. Mamy świetny moment na przyspieszenie inwestycji związanych z transformacją cyfrową i energetyczną. To są bardzo duże przedsięwzięcia infrastrukturalne: rozbudowę mocy w dużych programach inwestycyjnych i inwestycje w sieci elektroenergetyczne. Ale chodzi też o inwestycje związane z energią na poziomie firm. Mam na myśli lepsze wykorzystanie energii, efektywność energetyczną, w nowe technologie energetyczne. Mamy swoje pięć minut, które warto wykorzystać – ocenia Leszek Kąsek.

Źródło: Newseria

Idź do oryginalnego materiału