Technologia zawiedzie, rolnicy stracą dopłaty? Co, kiedy system satelitarny dla ARiMR się pomyli?

3 godzin temu

Technologia, technologia… choćby najbardziej zaawansowane systemy potrafią się mylić. Nie inaczej jest w przypadku systemu satelitarnego AMS, z którego korzysta ARiMR do kontroli upraw; ten potrafi je mylić, a wtedy rolnik musi się bronić. Aby nie stracić dopłat i nie doświadczyć sankcji. Tylko jak to robić?

Krajowa Rada Izb Rolniczych zwróciła się do ministra rolnictwa z prośbą o pilne działania w sprawie błędów, jakie zgłaszają rolnicy korzystający z monitoringu satelitarnego AMS. System wysyła SMS-y i maile z „żółtymi” lub „czerwonymi” alertami, gdy podejrzewa nieprawidłowości w deklaracjach upraw.

Alerty o niezgodnościach: system myli gatunki roślin

Problem w tym, że, zdaniem rolników system często myli gatunki roślin, a potwierdzenie zdjęciem bywa niemożliwe.

Izby Rolnicze przekazały ministrowi, iż rolnicy coraz częściej dostają sygnały o rzekomych niezgodnościach. W wielu przypadkach system AMS wskazuje niewłaściwy gatunek roślin.

W piśmie do resortu napisano m.in., że system zamiast buraka cukrowego wskazywał grykę, zamiast rzepaku rozpoznawał drzewka owocowe, a zamiast pszenicy ozimej – pszenżyto.

Rolnicy tracą czas i nerwy – zdjęcia nie do wykonania

Gdy pojawia się alert, ARiMR wymaga zdjęcia geotagowanego. Problem polega na tym, iż w międzyczasie na wielu polach są już kolejne zasiewy, np. rzepak ozimy, więc nie ma możliwości wykonania zdjęcia poprzedniej uprawy. A brak potwierdzenia może oznaczać utratę dopłat czy ryzyko kar w programach rolno-środowiskowych.

Dlatego samorząd rolniczy prosił o przedłużenie terminów, dodatkowe formy potwierdzania upraw i usprawnienie systemu tak, aby rolnicy nie ponosili konsekwencji za jego niedoskonałości.

AMS to tylko narzędzie pomocnicze, nie podstawa do kar

Ministerstwo rolnictwa w odpowiedzi potwierdziło, iż zna zgłaszane problemy. Jednocześnie podkreślono, iż AMS nie jest jedynym narzędziem weryfikacji i nie może być jedyną podstawą nakładania kar.

Resort przypomniał, iż powiadomienia wysyłane przez ARiMR mają działać jak „system wczesnego ostrzegania”, który pozwala rolnikowi gwałtownie reagować.

– Jak podkreśla ARiMR, celem jest, aby narzędzie to realnie wspierało rolników w prawidłowym wypełnianiu wniosków, a nie stanowiło dodatkowego obciążenia – czytamy w piśmie.

Buraki, które „zniknęły” z pola – ministerstwo tłumaczy przyczyny błędów

Ministerstwo odniosło się także do najbardziej nagłaśnianego przykładu – buraka cukrowego. Zauważono, iż w 2025 roku zbiory zaczęły się wyjątkowo wcześnie, więc w momencie kontroli na wielu polach uprawy już nie było.

– Wczesny zbiór buraka w niektórych regionach był przyczyną, iż roślina ta nie została potwierdzona na polu przez narzędzia systemu satelitarnego – wyjaśnia ministerstwo.

Jak reagować na alert z AMS – resort przypomina procedury

Resort przypomniał, iż w takich sytuacjach rolnik może:

  • zrobić zdjęcie geotagowane resztek pożniwnych, pryzm lub plantacji,
  • złożyć wyjaśnienia z datą zbioru lub likwidacji uprawy,
  • dołączyć dokumenty, np. potwierdzenie odbioru buraków do cukrowni.

– Złożenie takich wyjaśnień możliwe jest w biurze powiatowym lub za pośrednictwem aplikacji eWniosekPlus. Okres na złożenie dokumentów trwa do dnia wydania decyzji – tłumaczy ministerstwo.

Nie tylko satelita – dane z kontroli terenowych i zdjęć lotniczych

I dodaje, iż „nie można się zgodzić z twierdzeniem, iż ARiMR nie posiada jasnych procedur postępowania w takich sytuacjach. Opisane powyżej procedury stosowane są od 2023 roku”

Ministerstwo podkreśla również, iż oprócz systemu AMS są też kontrole terenowe i teledetekcyjne z wykorzystaniem zdjęć lotniczych o wyższej jakości.

Idź do oryginalnego materiału