Bitcoin walczy dziś o przebicie poziomu 68 500 dolarów po tym, jak udało mu się skoczyć na swoim wykresie cenowym w te okolice. Gorące nastroje na rynku kryptowalut mogą jednak niebawem zostać ostudzone przez wiszącą w powietrzu korektę.
- Od minionego piątku kurs bitcoina skoczył o blisko 15% osiągając szczyt na poziomie 68 420 dolarów.
- Ostatni raz kryptowaluta kosztowała tyle 29 lipca br.
- Analitycy ostrzegają jednak, iż lada moment może dojść do korekty ceny BTC. Wynika to z dwóch czynników.
Ogromny red flag dot. kursu bitcoina. Analitycy biją na alarm
Od ostatniego piątku kurs bitcoina znajduje się w trajektorii wzrostowej i pnie się na swoim wykresie cenowym na północ.
Już wczoraj król kryptowalut zaprezentował nam prawdziwy rollercoaster, gdy nagle skoczył w okolice 68 tys. dolarów, po czym momentalnie spadł aż do 65 tys. dolarów.
Wywołało to oczywiście zamknięcie wielu lewarowanych pozycji na rynku kontraktów terminowych.
Dziś cyfrowe złoto ponownie testuje nowe lokalne maksima i udało mu się przebić przez próg 68 tys. dolarów zatrzymując się na poziomie 68 420 dolarów, po czym znów zanurkował.
Jak widać na poniższym wykresie, od 11 października BTC zdołał podskoczył o aż 15%.
Powyższe może pozornie cieszyć, zważywszy na to, iż w końcu bitcoinowi udało się przełamać pewien próg na poziomie 63 tys. dolarów, na którym w ostatnich tygodniach przeważnie jego wzrost się zatrzymywał.
Jednakże warto spojrzeć na to z boku i przeanalizować kilka istotnych danych, bowiem niewykluczone jest to, iż za rogiem czai się już kolejna korekta.
Raz, iż dominacja bitcoina na rynku kryptowalut znajduje się na najwyższym poziomie od 3,5 roku (dokładnie to kwiecień 2021 rok). Mowa o kontroli 58% sektora cyfrowych aktywów.
Taka sytuacja może zwiastować powolne przegrzewanie się rynku BTC i migrację kapitału inwestorów do altcoinów, gdy ci stwierdzą, iż ten jest już za drogi.
Analitycy ponadto wskazują na takie czynniki, jak zależność między liczbą otwartych pozycji na rynkach kontraktów terminowych, a wolumenami handlowymi.
To pierwsze znajduje się już na rekordowym poziomie w 2024 roku. Natomiast w kwestii wolumenów zaczyna robić się posucha na giełdach.
Eksperci ostrzegają, że brak równowagi między wzrastającym stale poziomem dźwigni a spadkiem aktywności może skutkować nagłym odwróceniem cen, gdy inwestorzy zaczną zamykać swoje długie pozycje.
Otwarte zainteresowanie osiągnęło nowy szczyt w tym roku, a stopy finansowania są najwyższe od czerwca. Jednak niepokojącą częścią jest trend spadkowy wolumenu
– komentuje Illia Otychenko, główny analityk w CEX.IO, który wspomniał w rozmowie z Decrypt, że:
Spadek wolumenu przy jednoczesnym wzroście dźwigni to czerwona flaga — tworzy środowisko, w którym choćby niewielkie zmiany cen mogą wywołać kaskady likwidacyjne. jeżeli traderzy zaczną blokować zyski, zwłaszcza na długich pozycjach, rynek może gwałtownie się rozpaść