Ten tydzień da odpowiedź na pytanie co zrobi FED

2 miesięcy temu

Sierpień ostatecznie okazał się pozytywny dla Wall Street. W piątek indeksy rosły a przez cały miesiąc zdołały odrobić straty poniesione na skutek słabego raportu NFP. Dow Jones ustanowił nowy rekord a SP500 zbliżył się do poziomu ATH. Jedynie Nasdaq znajduje się nico niżej, co można tłumaczyć ostatnią lekką słabością akcji spółki Nvidia.

Inwestorzy z zadowoleniem przyjęli preferowany przez Fed wskaźnik inflacji – deflator PCE, który okazał się zgodny z konsensusem rynkowym na poziomie 0,2 proc. m/m i 2,5 proc. r/r (oraz 2,6 proc. bazowy). Wsparło to nadzieje rynku na obniżkę stóp procentowych Fed we wrześniu ale jednocześnie wynikająca z raportu siła konsumenta nieco zmniejszyła siłę spekulacji na temat mocniejszego działania Rezerwy Federalnej.

Po słabym raporcie NFP z 2 sierpnia nastąpiła mocna wyprzedaż na rynku akcji. Potem popyt ponownie się odrodził. Rynek otrzymywał lepsze dane makro i uspokajające wypowiedzi z Fed co podbudowało nastroje i oddaliło wizję recesji. Kluczowa była wypowiedź Powell w Jackson Hole, w której przewodniczący zaznaczył, iż nadszedł czas na dostosowanie polityki pieniężnej. Rentowności amerykańskich obligacji po spadku na początku sierpnia lekko odreagowały, choć utrzymują się w trendzie spadkowym od kilku miesięcy. Dolar tracił na wartości przez większość ubiegłego miesiąca, jedynie miniony tydzień przyniósł odreagowanie amerykańskiej waluty. Dziś w USA święto, więc uwaga będzie skupiona na europejskim rynku.

Poprawa sytuacji wpłynie na wzrost optymizmu

W kolejnych dniach otrzymamy poszczególne składowe dotyczące rynku pracy. ADP, JOLT, tygodniowe wnioski o zasiłek a także subkomponent zatrudnienia ISM. Na koniec podsumowaniem będzie miesięczny raport NFP. Dane z lipca były słabe. BLS podało wprost, iż huragan Beryl w niezauważalny sposób wpłynął na statystyki. Rynek jednak spekuluje, iż mogło być inaczej. Wzrost stopy bezrobocia (z 4,1 proc. do 4,3 proc.) wynikał natomiast głównie ze wzrostu imigracji a nie ze względu na redukcje stanowisk przez firmy. Tak czy inaczej wielokrotnie przytaczano w tym wypadku regułę Sahm, która w teorii wskazuje na recesję w amerykańskiej gospodarce. Statystycznie wskaźnik ten w ostatnich kilkudziesięciu latach był skutecznym prognostykiem poprzednich załamań koniunktury w USA.

Następnie otrzymaliśmy również rewizję danych o zatrudnieniu z ostatniego roku do marca 2024 roku. Wielkość redukcji wyniosła ponad 800 tys. co pokazało, iż rynek pracy ulegał większemu schłodzeniu już na wcześniejszym etapie. w tej chwili prognozy wskazują, iż zatrudnienie w USA wzrosło w sierpniu o 165 tys. a stopa bezrobocia spadła do 4,2 proc. jeżeli dane będą bliskie oczekiwań lub lepsze, wówczas jeszcze mocniej zmniejszy się szansa na cięcie stóp przez Fed o 50 pb, co może wpłynąć na aprecjację USD oraz wzrost rentowności na rynku długu. Pytanie teraz jak zareaguje Wall Street. Ostatnio słabe dane były odebrane negatywnie, więc można zakładać, iż poprawa sytuacji wpłynie na wzrost optymizmu i dominację kupujących, ponieważ wizja załamania gospodarczego w USA zostanie całkowicie zniwelowana. Pamiętajmy jednak, iż indeksy w USA ale też w Europie (DAX) znajdują się w newralgicznym położeniu.

Źródło: Łukasz Zembik, OANDA TMS Brokers

Idź do oryginalnego materiału