Core Lithium, Ltd, jeden z czołowych australijskich podmiotów na rynku górnictwa litu, otrzymał oficjalną notyfikację od Tesli. Gigant elektro-samochodowy miał w niej, w nadzwyczaj słabo zawoalowany sposób, grozi wydobywcy srogimi konsekwencjami prawnymi wynikającymi z konfliktu o dostawy i ich warunki.
Konsekwencje owe mają być wynikiem sądowego wyroku, o ile nie zostanie uzgodnione porozumienie w zakresie wspólnego rozwiązania tej sprawy – co z dużą dozą prawdopodobieństwa należy rozumieć jako podporządkowanie warunkom Tesli.
Tak bowiem, przekładając eufemizmy języka prawniczego, należy odczytać sformułowanie o chęci wykorzystania „każdego możliwego narzędzia prawnego” w celu ochrony swoich interesów. Oczywiście Core Lithium deklaruje dokładnie to samo – sygnalizując, iż prawdopodobnie nie zamierza położyć uszu po sobie – a informację o wymianie prawnych uprzejmości z Teslą zawarł w oficjalnej prezentacji giełdowej dotyczącej pozyskiwania środków.
Przemysłowe ilości litu – okazyjnie kupię
Zarzewiem konfliktu jest zawarta w marcu zeszłego roku umowa przedwstępna na dostawy koncentratu spodumenu, minerału zawierającego znaczne ilości litu, w wymiarze 110 tys. ton. Pochodzić one miały z nowo otwieranej kopalni Finniss Lithium Project, zlokalizowanej na Australijskim Terytorium Północnym – zgodnie z pierwotnymi szacunkami, do Tesli trafić miał urobek z pierwszych czterech lat wydobycia.
Negocjacje między stronami nie zakończyły się jednak aż do wyznaczonego w umowie terminu, który upłynął 26 października 2022 r. Polem nieporozumień był tutaj fakt gwałtownie zwiększającego się na światowych rynkach popytu na lit, i co za tym idzie – ostro rosnące ceny. To oczywiście nie mogło podobać się Tesli, zmuszonej rywalizować na coraz bardziej zatłoczonym rynku produktów wykorzystujących baterie litowo-jonowe.
Z prezentacji nie wynika jasno, czy Tesla w umowie przedwstępnej zagwarantowała sobie z góry określony wolumen dostaw, i co ważniejsze, czy po ustalonej, adekwatnej dla marca 2022 roku cenie. Biorąc pod uwagę, iż strony negocjowały kontrakt przez siedem miesięcy, do października (i bez efektu) wydaje się, iż była to cały czas kwestia zapalna. Oświadczenie Core Lithium jednak o tym nie wspomina.
Akcje obydwu firm we środę zauważalnie potaniały – Tesli o 3,16%, Core Lithium aż o 24,77%.