W obliczu ewentualnych kar Unii Europejskiej za nadmierne emisje CO2, Stellantis, Toyota, Ford, Mazda i Subaru, firma macierzysta Opla, łączą emisję dwutlenku węgla swoich flot z pulą bezemisyjnych samochodów elektrycznych amerykańskiego producenta Tesla. Z powodu spadku sprzedaży elektryków, większość z nich nie będzie w stanie osiągnąć tak niskich emisji flotowych.
Stellantis, Toyota, Ford, Mazda i Subaru, firma macierzysta Opla, łączą emisję dwutlenku węgla swoich flot z pulą bezemisyjnych samochodów elektrycznych amerykańskiego producenta Tesla. W ten sposób suma wyemitowanego CO2 się zmniejsza, co pomoże ograniczyć kary nałożone przez Unię Europejską, za przekroczenie flotowych limitów emisyjnych.
Wymóg redukcji emisji
W bieżącym roku emisje CO2 nowych samochodów w UE muszą spaść do nieco poniżej 94 gramów na kilometr, z 116 gramów w 2024 roku. Z powodu spadku sprzedaży elektrycznych modeli większość producentów nie będzie w stanie osiągnąć tak niskich emisji flotowych. Szczególne trudności w tym zakresie mają niemieccy producenci samochodów.
Za przekroczenie wartości dopuszczalnych emisji CO2 producenci muszą zapłacić karę w wysokości 95 euro za każdy sprzedany pojazd za każdy gram powyżej wartości granicznej.
Handelsblatt / Aleksandra Fedorska
Niemiecki rząd chce chronić swój przemysł samochodowy przed miliardowymi karami