
Tężnie od kilku lat wyrastają w polskich miastach jak grzyby po deszczu – reklamowane jako miejsca relaksu i naturalnej inhalacji, przyciągają spacerowiczów i seniorów poszukujących „zdrowego powietrza”.
Jednak naukowcy z Politechniki Śląskiej przyjrzeli się bliżej temu zjawisku – i mają poważne wątpliwości co do bezpieczeństwa zdrowotnego takich instalacji.
Zamiast czystego, morskiego aerozolu, w niektórych tężniach badacze znaleźli obecność grzybów pleśniowych, pałeczek bakterii kałowych, a choćby groźnych gronkowców. To efekt braku filtracji powietrza, niewłaściwego utrzymania konstrukcji i dużego natężenia ruchu wokół. Czy zatem korzystanie z tężni naprawdę służy zdrowiu?
Przeczytaj pełny artykuł na Onet.pl: Tężnie to miejski hit. Naukowcy: w środku bakterie, grzyby i gronkowce