Thomas Rowe Price – ojciec inwestowania we wzrost

1 rok temu

Thomas Rowe Price Jr. jest jednym z najbardziej znanych inwestorów w historii Stanów Zjednoczonych. Ponad 80 lat temu założył znaną firmę inwestycyjną, która jest notowana w Stanach Zjednoczonych – T. Rowe Price. Jest także uważany za ojca inwestowania w spółki wzrostowe. W dzisiejszym artykule pokrótce przybliżymy historię tego inwestora i jego firmy. Zapraszamy do lektury.

Młodość

Thomas Rowe Price urodził się 16 marca 1898 roku w Glyndon w stanie Maryland. Miejscowość znajdowała się niedaleko Baltimore, który był głównym ośrodkiem przemysłowo-usługowym w okolicy. Rodzina Price była dosyć zamożna. Ojciec bohatera artykułu był chirurgiem, który ukończył medycynę na University of Maryland School of Medicine. Dzięki swojej wiedzy był najbardziej poważanym chirurgów w Glyndon i okolicy. Zapewniało to wysokie profity, które pozwalały utrzymać standard życia rodziny na wysokim poziomie. Z kolei mama Thomasa Rowe Proce Jr. była córką znanego właściciela firmy budowlanej Samuela Black’a, który działał w Baltimore. Matka była także spokrewniona z S. Duncanem Blackiem, który był jednym z założycieli fabryki Black & Decer. Młody Thomas miał zatem zapewnione warunki do rozwoju.

Chemik na Wall Street

Price uczęszczał do Glyndon School, następnie kontynuował edukację w Faranklin High School w Reisterstown. W 1919 roku ukończył chemię na Swarthmore College. Podczas nauki na college był członkiem stowarzyszenia Delta Upsilon (6 najstarsza tego typu organizacja w USA). Jest to jedno ze stowarzyszeń, którego uczestnicy często znajdują karierę na Wall Street. Jednak nasz bohater początkowo nie był zainteresowany rynkiem finansowym. Chciał znaleźć ciekawą pracę w zawodzie.

1927 nasz bohater ożenił się z Eleanor Baily Gherky, której ojcem był William D. Gherky. Był on wynalazcą, który przez wiele lat pracował dla Thomasa Alvy Edisona. Był odpowiedzialny za elektryfikacje najważniejszych miast w Stanach Zjednoczonych

Thomas Rowe Price. Źródło: trowprice.com

Początkowo, jako adept chemii, Thomas Rowe Proce Jr próbował swoich sił w firmie chemiecznej DuPont. Bardzo gwałtownie zdał sobie sprawę, iż od badań naukowych bardziej interesują go finanse. Zdecydował się, iż spróbuje swoich sił na „Wall Street”. Początkowo trudno było mu się przebić. Najbardziej znane firmy wolały zatrudniać ludzi z odpowiednim wykształceniem zamiast „chemika” ale w końcu udało mu się znaleźć pracę u mniej znaczących brokerów. Thomas Rowe Price był początkowo sprzedawcą w kilku firmach brokerskich. Zajmował się rekomendowaniem akcji swoim klientom. Z biegiem czasu wolał skupić się na zarządzaniu inwestycjami. Z czasem Thomas nabierał doświadczenia w tradingu. Po 10 latach pracy w trzech różnych firmach ukształtował swoją wizję inwestycyjną.

W połowie lat 30-tych Thomas był szefem inwestycji w firmie MacKubin Legg and Co. (poprzednik Legg Mason). To właśnie wtedy doszło do sprzeczki z kolegami z zespołu. Bardziej konserwatywna część zespołu wolała inwestować w oparciu o value investing. Z kolei Price wolał inwestować w spółki wzrostowe. W końcu Thomas Rowe Price Jr zdecydował się odejść z firmy. Razem z trzema pracownikami MacKubin Legg and Co otworzył T. Rowe Price and Associates. Firma powstała w 1937 roku. T. Rowe Price Jr. miał wtedy 39 lat.

Poglądy na inwestycje i zarządzanie aktywami

Price chciał stworzyć firmę, która będzie inwestować w spółki rosnące. Jednocześnie starał się wymyślić system premiowy, który z jednej strony będzie uczciwy dla klienta, z drugiej dochodowy dla firmy. Thomas uznał, iż pobieranie prowizji od sprzedaży jest nieetyczne. Wynikało to z tego, iż klienci płacił za zakup produktu inwestycyjnego niezależnie od horyzontu inwestycyjnego i wyników funduszu. Price zdecydował się na tak zwany compensation system. Opierał się on na rocznicę opłacie, która zależy od wielkości aktywów.

Jego firma na początku była niewielka. Zatrudniała 5 osób i skupiała się na udzielaniu rad inwestycyjnych indywidualnym inwestorom. Strategia inwestycyjna opierała się na szukaniu wzrostowych firm, których perspektywy zapowiadały się bardzo dobrze. Z tego powodu jest uważany za “ojca inwestowania we wzrost”. Jak widać, koncepcja inwestowania w spółki wzrostowe, nie jest niczym nowym.

Jednak sam wzrost to nie wszystko. Sam T.R. Price uważał, iż inwestor może zarobić bardzo dobre pieniądze na inwestowaniu w bardzo dobrze zarządzane firmy. Ważne było także, aby kompetentny zarząd znalazł się w spółkach, które mogą rosnąć szybciej niż inflacja. Wzrost skali biznesu, w połączeniu z dobrymi zwrotami z zainwestowanego kapitału miały zapewniać inwestorowi bardzo dobre zyski.

Oznaczało to, iż dla Price’a ważne także było, aby model biznesowy był dobry oraz otoczenie mikro i makroekonomiczne było korzystne. Kolejnym istotnym czynnikiem było dogłębne przeanalizowanie firm oraz dokonanie selekcji potencjalnych inwestycji. Dopiero potem należało skonstruować zdywersyfikowany portfel. Zdaniem Price dywersyfikacja miała zapewnić minimalizację strat w razie pomyłki. Było to zatem inne podejście niż w przypadku Buffetta czy Mungera.

Dodatkowe zagadnienia związane z podchodzeniem do inwestycji

Obecnie poglądy Price’a na inwestowanie nie są niczym szokującym. Warto jednak spojrzeć jak wyglądało to kilkadziesiąt lat temu. Wtedy bardzo modne było inwestowanie w wartość w sposób, jaki widział to Benjamin Graham. Szukano wtedy “niedopałków”, czyli firm wycenianych znacznie poniżej ich wartości księgowej. Czasami firmy były więcej warte “martwe” niż wynosiła kapitalizacja na giełdzie (tj. wartość płynnych aktywów netto była wyższa od kapitalizacji firm na giełdzie).

Inwestowanie w wartość było traktowane jako kupienie tanich firm. Inwestowanie we wzrost nie było zbyt popularne. Było zatem podejściem niszowym, które rozkwitło wiele lat później. Filozofia inwestycyjne Price’a znacząco odbiegała od swoich czasów. Wtedy przeważało myślenie o spółkach jako “cyklicznych aktywach”.

Jego szukanie spółek wzrostowych i szukanie firm z kategorii “dividend growth” znalazło potem wielu naśladowców. Thomas Rowe Price Jr. był jednym z bohaterów książki Johna Traina “The Money Masters”. Był w niej chwalony za konsekwencję oraz zdroworozsądkowe podejście do inwestycji. Nie był to inwestor, który ślepo podążał za modą. Zamiast tego szukał firm, które mają świetne perspektywy i kompetentne zarządy, które potrafią to wykorzystać.

T. Rowe Price potrafił dostosować się do zmieniającej się rzeczywistości. W 1969 roku zadebiutował fundusz New Era, który był jednym z pierwszych funduszy inwestujących w złoto oraz spółki z branży energetycznej i petrochemicznej. Fundusz miał przygotować inwestorów na nadchodzącą erę inflacji. Nasz bohater nie mógł przewidzieć, iż niedługo potem upadnie System z Bretton Woods. Widział natomiast, iż wysoka inflacja jest nieunikniona z uwagi na dużą podaż dolarów.

Thomas Rowe Price Jr. zarządzał środkami klientów przez prawie 30 lat. Sprzedał udziały w firmie w 1966 roku, a odszedł na emeryturę w 1971 roku. W 1970 roku Price zdecydował się sprzedać firmę i skupić się na zarządzaniu portfelem rodziny oraz najbliższych przyjaciół. Uważał, iż w nadchodzących czasach nie będzie mieć tyle czasu, aby pilnować zarówno firmy, jak i aktywów najbliższych mu osób. Miał rację. W latach 70-tych zapanowała stagflacja. Jeden z najtrudniejszych okresów dla wielu inwestorów na rynku amerykańskim. Mimo, iż T. Rowe Price skończył zarządzać inwestycjami w firmie, którą tworzył już w 1971 roku, to sam inwestował aż do śmierci. Umarł w wieku 85 lat.

Przykładowe transakcje T. Rowe Price

Z czasem działalność firmy znacznie się rozszerzyła. W 1950 roku powstał pierwszy funduszu: T. Rowe Proce Growth Stock Fund. Był to wehikuł inwestycyjny, który pozwalał na lokowanie środków na długi termin. Akurat wprowadzenie do oferty tego produktu inwestycyjnego zbiegło się z wielką hossą, która miała początek w 1949 roku. Jedną z pierwszych firm, jakie nabył T. Rowe Price, były akcje IBM (International Business Machines). 1000$ zainwestowane w spółkę w 1950 roku wygenerowałoby zysk na poziomie 22,8 tys. $ do 1972 roku.

W 1960 roku zadebiutował New Horizons Fund. Jego celem było inwestowanie na długi termin w małe spółki o dużym potencjale wzrostu. Jedną z pierwszych transakcji funduszu było nabycie Xerox Corporation, które wtedy zmieniło nazwę z Haloid Corporation. Xerox również okazał się świetną inwestycją. Była to firma, która dynamicznie zwiększała swoją skalę działania. To przełożyło się na wyższe przychody i zyski. W długim terminie przełożyło się to na wyższą wycenę firmy. Inną firmą, jaką nabył w tym czasie Price był Boeing. Firma skorzystała na rozwoju lotniczych przewozów pasażerskich oraz wzrostu zamówień ze strony wojska. Historia Price’a to przykład, iż można zarobić również na firmach już dużych, które mają dominującą pozycję na perspektywicznych rynkach.

Warto jednak pamiętać, iż nie wszystkie transakcje zakończyły się sukcesem. Jak sam wspomniał:

“Popełniłem więcej błędów niż ktokolwiek inny”.

Price był jednak osobą, która potrafiła się przyznać do błędów i dokonać stosownych korekt w strategii inwestycyjnej. To pozwoliło uniknąć jeszcze większych strat w przyszłości. Do jego ulubionych powiedzonek należały następujące sformowania:

“Nie mogę przewidzieć jak zachowa się rynek”

oraz

“Zmiana jest jedynym pewniakiem u inwestora”.

T Rowe Price – historia jednej z najbardziej znanych firm inwestycyjnych

Mimo, iż bohater artykuły sprzedał udziały w firmie ponad 50 lat temu, to jest filozofia firmy przez cały czas działa zgodnie z zasadami założyciela. Firma przez cały czas zajmuje się aktywnym zarządzaniem aktywami oraz stara się wprowadzać do oferty fundusze, które mają spełnić oczekiwania choćby najbardziej wybrednych klientów.

Obecnie T. Rowe Price jest jednym z najbardziej znanych firm zajmujących się zarządzaniem aktywami. Oprócz tego firma oferuje także usługi doradztwa inwestycyjnego, zarządzanie majątkiem czy prowadzeniem panów emerytalnych.

Od 1970 do 1990 roku: pierwsze kroki na rynkach zagranicznych

Po odejściu założyciela, firma nie przestała się rozwijać. T Rowe Price w latach 70-tych otworzyła dział zajmujący się inwestowaniem w obligacje i inne dłużne papiery wartościowe. Miało to na celu zdywersyfikowanie działalności spółki.

Mimo okresu stagflacji, firma nie przestała myśleć o ekspansji. W tym czasie otworzyła swoje pierwsze zagraniczne biuro, które miało pomóc w zwiększeniu aktywów pod zarządzaniem. W 1979 roku T. Rowe Price stworzyło Joint Venture z brytyjską firmą zarządzająca aktywami Robert Fleming & Co. Wspomniane wspólne przedsięwzięcie nazywało się Rowe Proce – Fleming International. W ciągu 20 lat ta firma znacznie zwiększyło skalę działania. W 2000 roku aktywa pod zarządzaniem joint venture wyniosły 39 mld$.

Bardzo istotną datą był 1986 rok. Wtedy T. Rowe Price zadebiutował na giełdzie. Spółka została wtedy wyceniana na około 200 mln$. Firma po debiucie powróciła do ekspansji, również tej geograficznej. Niedługo po IPO, otwarto biuro w Hongkongu, które miało rozwijać działalność w Azji oraz być “bramą do Chin”. Już wtedy Państwo Środka jawiło się jako jedno z najbardziej perspektywicznych miejsc do inwestowania na świecie.

Od lat 90-tych: jeden z beneficjentów globalizacji

W latach 90-tych T. Rowe Price rozpoczęło działalność na rynku RPS (Retirement Plan Services). Dalsza akwizycja klientów oraz przejmowanie perspektywicznych firm (m.in. USF&G) pozwoliły na wzrost wielkości aktywów pod zarządzaniem do poziomu 100 mld$. Motorem rozwoju była zagranica. W 1999 roku firma inwestycyjna razem z Sumitomo and Daiwa Securities zawiązała partnerstwo na rynku japoński. W tym samym roku firma odkupiła udziały w Rowe Price-Fleming International. Przejęta firma została przemianowana na T. Rowe Price International. Dynamiczny rozwój formy spowodował, iż w 1999 roku T. Rowe Price dołączył do indeksu S&P 500.

Sławy firmie przysporzył 2000 rok. Wtedy to fundusze spółki miały niską ekspozycję na spółki technologiczne. Dzięki temu podczas krachu z marca 2000 roku T. Rowe Price przeszedł względnie suchą stopą.

Obecnie T.Rowe Price przez cały czas skupia się na inwestowaniu aktywnym. Jest to zachowaniem pod prąd obecnego trendu. w tej chwili przecież dynamicznie rozwija się rynek inwestowania pasywnego, gdzie prym wiodą ETF-y. Mimo tego, firma wprowadziła do oferty ETF-y, które naśladują wybrane aktywne strategie stworzone przez T. Rowe Price.

T. Rowe Price jest firmą generującą bardzo dużo gotówki, którą przeznacza na wypłaty dywidendy oraz skupy akcji. Na przestrzeni ostatnich 3 lat zwrócili akcjonariuszom ponad 6 mld$. Dla porównania dzisiejsza kapitalizacja spółki wynosi 24 mld$.

Podsumowanie

Z pewnością T. Rowe Price Jr. jest jedną z najwybitniejszych postaci w historii amerykańskiego rynku kapitałowego. Jest to pierwsza znana osoba, która konsekwentnie inwestowała w spółki wzrostowe. Było to nowatorskie podejście, które zagwarantowało wysoką stopę zwrotu dla uczestników funduszów zarządzanych przez Price. Co ważne, Price nie skupiał się tylko na suchych liczbach, ale starał się dokładnie poznać zarząd. Zawsze chciał wiedzieć, jak zarząd widzi przyszłość spółki i jak zamierza zrealizować ogłaszane prognozy. Zdaniem dzisiejszego bohatera kompetentny zarząd jest jednym z najbardziej wartościowych aktywów każdego przedsiębiorstwa.

Mimo tego, iż firma została sprzedana przez T.R. Price’a dawno temu to przez cały czas skupia się na aktywnym zarządzaniu. w tej chwili aktywa pod zarządzaniem wynoszą ponad 1 300 mld$.

Idź do oryginalnego materiału