To będzie dobry sezon, ale pod pewnymi warunkami

2 tygodni temu

Zbiory powoli dobiegają końca i lada moment dyskusje zdominują tematy związane z handlem. Dziś rozmawiamy z Grzegorzem Żółcikiem (Fruit Family). Jego prognozy co do cen jabłek i handlu są optymistyczne, ale pod pewnymi warunkami.

Wczesne rozpoczęcie handlu

W kalendarzu mamy 3 października, a wielu sadowników zakończyło już zbiory. W teorii dało to możliwość wcześniejszego rozpoczęcia sprzedaży jabłek. Jednak czy importerzy byli przygotowani na taki rozwój sytuacji? Na pozór może się przecież wydawać, iż mamy dodatkowy miesiąc na sprzedaż jabłek…

– Rzeczywiście, handel rozpoczęliśmy zdecydowanie wcześniej niż zwykle. Od momentu, kiedy większe partie zaczęły się pojawiać na rynku, rozpoczęliśmy rozmowy z naszymi odbiorcami, ale dynamika sprzedaży nie była taka, jakiej moglibyśmy wszyscy oczekiwać. Oczywiście, staraliśmy się stanąć na wysokości zadania, ale wrzesień nigdy nie był miesiącem, w którym sprzedawalibyśmy jabłka na taką skalę. w tej chwili dostępne są już wszystkie odmiany, ale można powiedzieć, iż eksport przez cały czas nie nadąża za podażą. Wrzesień był trudny, liczymy na bardziej płynny październik. Jestem dobrej myśli, bo odbiorcy są bardzo zainteresowani polskimi jabłkami, ale nieco później, bo dla nich tegoroczna sytuacja też jest nieco niecodzienna – wyjaśnia G. Żółcik.

Bardzo możliwe także, iż sprzedaż we wrześniu nie osiągnęła poziomów, na jakie liczyliśmy, bo na rynku wciąż dostępne były jeszcze zeszłoroczne jabłka z Włoch.

Handel ruszy na pełną skalę październiku

Handel ruszy na pełną skalę w drugiej połowie października. Fruit Family rozpoczęła już wysyłki jabłek do Ameryki Południowej, państw Bliskiego Wschodu i Azji. Jak wyjaśnia nasz rozmówca, w kolejnych tygodniach wolumen handlu będzie się zwiększał, a swoją pełnię osiągnie pod koniec października. Eksport nie jest ukierunkowany na konkretny kraj czy odmianę, ponieważ udziałowcy produkują różne odmiany jabłek, a zagospodarować należy cały wolumen.

– Mam pozytywne odczucia co do przebiegu tego sezonu zarówno z punktu widzenia sadowników, jak i pośredników. Pod warunkiem, iż wszyscy uczestnicy rynku będą ze sobą współpracować.

Jabłka przygotowane do sprzedaży we Fruit Family

W tym sezonie tylko przemyślane decyzje

Co doradzałby w tym sezonie? Przede wszystkim przed zamknięciem komory każdy z nas powinien zrobić rachunek sumienia. jeżeli jestem pewien jakości, mogę zaryzykować i rozciągnąć sprzedaż w czasie. Wiemy, iż ten sezon przyniósł nam wiele niespodzianek, ale jeszcze więcej może nas czekać. Nie będę tutaj mówił o wyzwaniach, bo sami dobrze wiemy, jakie problemy napotykaliśmy po drodze. Według mnie ten sezon okaże się najlepszy dla sadowników, którzy będą sprzedawali jabłka według racjonalnego planu. Im więcej sadowników obierze taką drogę, tym lepiej dla ogółu wyjaśnia nasz rozmówca.

W grupie prowadzona jest statystyka niezrealizowanych zamówień z powodu okresowych braków towaru. Jest to duży odsetek. Na naszym rynku w momencie zwiększonego popytu bardzo często obserwujemy zjawisko wstrzymywania się ze sprzedażą w oczekiwaniu na jeszcze wyższe ceny. Niestety, zwykle ma to odwrotny efekt. jeżeli nie będziemy w stanie zrealizować zamówień, odbiorca znajdzie jabłka gdzie indziej. Dobrze wiemy, co wówczas się dzieje. Popyt słabnie, komory otwierane są masowo, a jabłka sprzedawane po niższych cenach. Największe zagrożenie dla tego sezonu sprzedażowego to właśnie przeciągnięcie momentu sprzedaży. Każdy podejmuje decyzje indywidualnie, ale doradzałbym rozsądek – dodaje.

Ceny w tym roku są wyższe niż w poprzednich latach, co wymaga negocjacji z odbiorcami. Nie jest to łatwe, ale też nie niewykonalne. Inne kraje europejskie również mają mniejsze zbiory, co może otworzyć nowe możliwości, owszem. Ale musimy mieć świadomość, iż dziś handel opieramy głównie na dalekich rynkach. Wysyłane tam jabłka muszą mieć wysoką jakość.

– I powiem jeszcze raz – jeżeli chcemy ryzykować z długim przechowywaniem jabłek, nasze decyzje muszą być przemyślane i musimy być pewni ich jakości. jeżeli przetrzymamy jabłka na siłę i w momencie otwarcia komory nie będą spełniać parametrów, nic z tego nie będzie. A weźmy jeszcze pod uwagę efekt skali. Taki sam błąd mogli popełnić inni sadownicy i znowu mamy efekt błędnego koła – podsumowuje.

Idź do oryginalnego materiału