Z najnowszych danych opracowanych przez firmę Hreit wynika, iż w sierpniu br. sprzedaż nieruchomości wzrosła kilkukrotnie w porównaniu do roku poprzedniego, a popyt na kredyty skoczył aż czterokrotnie.
Do tej gwałtownej zmiany na rynku przyczyniły sie przede wszystkim trzy czynniki. Jednym z nich były działania Rady Polityki Pieniężnej, która zdecydowała się na zaprzestanie podwyższania stóp procentowych. Po drugie, rząd wprowadził program tanich kredytów dla osób kupujących swoje pierwsze mieszkanie. Po trzecie, Komisja Nadzoru Finansowego złagodziła wymagania dotyczące oceny zdolności kredytowej.
Polowanie na nieruchomości
Eksperci zwracają uwagę, iż jeszcze przed wprowadzeniem programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” wiele osób zdecydowało się na zakup nieruchomości z obawy przed wykupieniem oferty i dużym wzrostem cen. To zaś spowodowało, iż mieszkań na rynku było mniej, w konsekwencji czego ich ceny faktycznie wzrosły.
Co ciekawe, w sierpniu br., a więc miesiąc po wprowadzeniu rządowego programu, popyt na kredyty wzrósł o niemal 300 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Dane są zaskakujące – Polacy złożyli wnioski o kredyty mieszkaniowe o łącznej wartości około 16 miliardów złotych. To niemal czterokrotnie więcej niż w sierpniu 2022 roku, kiedy złożono wnioski na kwotę nieco przekraczającą 4 miliardy złotych.
Zauważmy również, iż program tanich kredytów miał negatywny wpływ na fundusze inwestycyjne, które budują portfele mieszkań na wynajem.
„Bezpieczny Kredyt” jednak na plus?
Mimo, iż wiele osób ocenia wpływ „Bezpiecznego Kredytu 2 proc.” na rynku nieruchomości jako pozytywny, to dopiero za jakiś czas dowiemy się, jakie będą jego długoterminowe konsekwencje. Jedno jest pewne – obecne ożywienie na rynku jest bezprecedensowe, a korzyści wynikające z programu przeważają nad jego wadami. Analitycy sugerują również, iż bez wsparcia rządu stopy procentowe i tak byłyby skłonne rosnąć, ale kilka kwartałów później.