Krypto firma Ripple poinformowała w środę, iż jej spółka zależna może już funkcjonować w mieście-państwie Singapur bez limitów transakcyjnych.
Licencja, która została przyznana przedsiębiorstwu przez Urząd Monetarny Singapuru pozwoli Ripple na świadczenie regulowanych usług cyfrowych tokenów płatniczych.
Singapur mekką dla krypto
Firma otrzymała wstępną zgodę organu na prowadzenie działalności w czerwcu br.
Ripple jest jedną z czternastu firm, które posiadają licencję na oferowanie usług cyfrowych tokenów płatniczych w Singapurze. Pozostałe podmioty działające w tym mieście-państwie to Coinbase, czyli w tej chwili największa na świecie giełdy kryptowalut, a także singapurskie oddziały brytyjskiego Revolut i londyńskiego Blockchain.com.
Jak wyjaśniają przedstawiciele Urzędu Monetarnego Singapuru, który pełni funkcję singapurskiego banku centralnego i organu nadzoru finansowego, podmiot przyznaje licencje firmom kryptowalutowym tylko wtedy, gdy przejdą one z wynikiem pozytywnym drobiazgowe kontrole w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy. Ciekawostką jest fakt, iż zdecydowana większość wniosków złożonych do urzędu została przez organ odrzucona.
Z informacji przekazanych przez Ripple wynika, iż ponad 90 proc. jej działalności jest prowadzonej poza Stanami Zjednoczonymi. Z kolei Singapur – a w szczególności rejon Azji i Pacyfiku – jest w tej chwili jednym z najszybciej rozwijających się regionów, w których działa firma.
Spór z SEC trwa
Tymczasem proces między amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), który trwa już od 2020 roku, wszedł w kolejną fazę. 3 października br, sędzia Analisa Torres odrzuciła wniosek Komisji o złożenie apelacji. Jak poinformowała, regulator nie wykazał wystarczających wątpliwości prawnych, które uzasadniałyby rozstrzygnięcie w trybie tymczasowym. Torres potwierdziła, iż żądanie SEC w sprawie certyfikacji apelacji tymczasowej zostało odrzucone, a wniosek regulatora uznano za bezpodstawny.
Po upublicznieniu tej informacji wartość XRP wzrosła o 6 proc.
Warto podkreślić, iż decyzja sądu nie jest całkowitą porażką dla Komisji, ponieważ sędzia Torres zaplanowała kolejną rozprawę na 23 kwietnia 2024 roku. To właśnie wtedy rozstrzygną się pozostałe kwestie związane z tą sprawą.