To nie "Ptaki" Hitchcocka, tylko Warszawa. Wrony nie mają litości. "Po prostu nas zaatakowały"

1 tydzień temu
Wrona siwa stała się prawdziwą zmorą mieszkańców warszawskiego Żoliborza. Ptaki atakują spacerujących w pobliżu ludzi oraz zwierzęta. Problem był zgłaszany Straży Miejskiej, ale służby rozkładają ręce. Takie zachowanie wron ma jednak przyczynę, a najlepszym rozwiązaniem jest tu unikanie konfrontacji.
W polskich miastach żyje wiele ptaków, które nauczyły się funkcjonować obok człowieka. Z reguły nie dochodzi tu do większych problemów, ale według czytelników portalu o2.pl, sytuacja związana z wronami na Żoliborzu w Warszawie zaczyna wymykać się spod kontroli. Problem zaczął się ponoć około trzech lat temu, a zjawisko ma być szczególnie nasilone w okolicach Teatru Komedia i Parku Żołnierzy Żywiciela. Co dokładnie się tam dzieje?


REKLAMA


Zobacz wideo Nie dotykaj małych ptaków. Możesz im zaszkodzić


Wrona siwa: czy wrona atakuje ludzi? W Warszawie w jednej z dzielnic problem pojawia się od lat
Według relacji mieszkańców Żoliborza wrony w określonych miejscach atakują przechodniów i dziobią choćby spacerujące psy.


Nigdy z czymś takim się nie spotkałam. Te wrony po prostu nas zaatakowały. Mój pies od tamtego czasu nie chce przechodzić obok tego miejsca, ponieważ został podziobany w ogon. Zmieniliśmy miejsce spacerów


- opowiada w rozmowie z portalem o2.pl pani Magda, mieszkanka warszawskiej dzielnicy. Szczególnie zaniepokojeni są rodzice, którzy na spacery wybierają się z dziećmi. Wszyscy rozmówcy podkreślają, iż sprawa była zgłaszana Straży Miejskiej, ale dotąd nic się w tej kwestii nie zmieniło. Redakcja portalu postanowiła zatem zwrócić się bezpośrednio do służb.
Zobacz też: Przypominają osy i budują gniazda w domach. Mieszkają nie tylko na strychach. Sprawdź te miejsca


Nie mamy możliwości reagowania na takie sytuacje. Trafiają do nas takie zgłoszenia, ale osoba dyżurująca stara się zwykle tłumaczyć, iż nie ma możliwości pomocy poprzez odstraszanie czy inne techniki. Przez okres lęgowy najlepiej unikać takich miejsc


- przekazało biuro prasowe warszawskiej Straży Miejskiej. Choć informacja ta może rozczarować wielu mieszkańców, to porada o unikaniu takich miejsc będzie tu najlepszym podejściem. Okres lęgowy jest bowiem dla ptaków bardzo istotny i to on odpowiada w pełni za zachowanie ptaków.


Dlaczego wrony atakują ludzi? Za zachowanie ptaków odpowiada instynkt
Ataki wron na Żoliborzu nie są tak naprawdę przejawem agresji wobec człowieka, a próbą ochrony ich młodych.


Szczerze mówiąc, nie znam przypadków, by wrony atakowały bezpośrednio człowieka. Zdarzają się osobniki, które w okresie lęgowym są bardzo głośne, gdy zbliża się człowiek, w ten sposób pokazują niezadowolenie, bo czują zagrożenie w stosunku do piskląt


- wyjaśnia w rozmowie z o2.pl prof. Cezary Mitrus, ornitolog z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. W okresie lęgowym z punktu widzenia ptaków jesteśmy takimi samymi drapieżnikami, jak kuny czy lisy. Próby odstraszenia takiego zagrożenia są znane jako zjawisko mobbingu. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie podkreśla, iż takie zachowanie jest powszechne u ptaków krukowatych, przy czym instytucja najczęściej dostaje zgłoszenia właśnie o wronach oraz sójkach. Okres lęgowy tych gatunków trwa od marca do końca czerwca, a zachowania obronne dotyczą nie tylko piskląt w gniazdach, ale także podlotów, czyli młodych, które już opuściły gniazdo, ale nie są jeszcze w pełni samodzielne.


Zdarza się, iż podczas gdy my nie zauważamy choćby młodych osobników ukrytych wśród krzewów, w zaroślach lub pod samochodem, ptasi rodzice prewencyjnie próbują nas od nich odstraszyć lub odciągnąć. [...] Dodatkowo ptaki należące do krukowatych charakteryzują bardzo silne więzi rodzinne - w przypadku wrony siwej choćby do kilkunastu dorosłych ptaków może stanąć w obronie jednego podlota


- czytamy na stronie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie. Jednocześnie podkreślono, iż w takich sytuacjach nie powinno się próbować odstraszać ptaków. Najlepiej zmienić po prostu trasę, jak to zostało wspomniane powyżej.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału