Top 10 najlepszych filmów i seriali o giełdzie i inwestowaniu

2 lat temu

Pewnie mało wam inwestowania i rynków na co dzień więc zawsze możecie spędzić w tym samym klimacie wieczór z filmem. Poniższe produkcje są mniej lub bardziej związane ze światem inwestycji, ale z każdej inwestor może wynieść dla siebie wnioski. Filmy wymieniam w kolejności od najgorszego do najlepszego. Nie według mnie, ale według widzów z całego świata (zgodnie z ocenami kinomanów na portalu IMDb). Te top 10 filmów i seriali o giełdzie, to produkcje, które po pierwsze dobrze się ogląda, a po drugie możemy się czegoś z nich nauczyć. Czasem pozwolą nam zrozumieć nowe zagadnienie, czasem otworzą oczy na nowe możliwości, a czasem zainspirują.

Top 10 filmów i seriali dla inwestora

Miejsce 10 – Spekulant (IMDb 6.4)

W spekulacji i na rynkach ból jest świetnym nauczycielem. Jak to jest stracić wszystko? Obalić dwustuletni bank? Film oparty na prawdziwych wydarzeniach, którego bohaterem jest okryty złą sławą spekulant Nick Leeson. Jego szalenie ryzykowne działania doprowadziły do bankructwa najstarszy, istniejący od ponad dwóch wieków brytyjski bank inwestycyjny Barings. Wydarzenie to uznano za największy skandal finansowy XX wieku. Nick Leeson był 28-letnim maklerem Barings Bank handlującym kontraktami terminowymi na giełdzie w Singapurze. Po serii pomyłek jego straty ostatecznie wyniosły 1,4 miliarda USD. Leeson uciekł z Singapuru, pozostawiając krótką wiadomość: „Przepraszam”. Ukrywał się przez kolejnych siedem miesięcy, po czym został zatrzymany przez policję we Frankfurcie. Po ekstradycji do Singapuru skazano go na sześć i pół roku więzienia.

Naprawdę niezły film o spekulacji i świetna lekcja dla tych, którzy lubią uśredniać straty na dużym lewarze. Uczy nas żeby nigdy nie walczyć z rynkiem. Bo nikt nie ma takich pieniędzy żeby utrzymywać stratną pozycję. jeżeli choćby masz rację, to może nie być Cię stać na jej utrzymanie.

Miejsce 9 – Ryzyko (IMDb 7.0)

Seth Davids, podejmuje współpracę z nieznaną szerszej publice firmą inwestycyjną JT Marlin. Firma zatrudnia bardzo młodych ludzi, obiecując im zarobki rzędu miliona dolarów w ciągu pierwszych trzech lat. Tylko czy jest tu jakiś haczyk ? Cel firmy i jej pracowników jest jeden – zarobić jak najwięcej pieniędzy w jak najkrótszym czasie. Na moralność i etykę nie ma tu miejsca. Polskie tłumaczenie filmu w żaden sposób nie oddaje jego treści – poprawnie przetłumaczony tytuł powinien brzmieć „Kotłownia”.

Kotłownie to firmy, które w zasadzie w nic nie inwestują i wkrótce, wraz z pieniędzmi klientów, rozpływają się w powietrzu. W każdym pracowniku, menadżerze, a później w klientach musi się kotłować od emocji. Ludzie biegają po biurze i krzyczą do telefonów, iż właśnie dają rozmówcy możliwość zarobienia pieniędzy życia. Jest agresja, wzbudzanie chciwości, wymuszanie decyzji. Takie szemrane firmy zatrudniają naiwnych młodych ludzi, którzy potem dzwonią do bogu ducha winnych osób, oferując im akcje firm, które najpewniej nigdy nie zostaną choćby kupione na ich konta maklerskie.

Cała operacja to jedno wielkie oszustwo, które prędzej czy później będzie miało widowiskowy koniec. Pamiętaj, iż nie wszystko złoto co się świeci. Nie ma łatwych zysków ani inwestycji bez ryzyka. Polski rynek nie jest wolny od takich „kotłowni”. Powstała choćby specjalna książka, w której autor specjalnie zatrudnił się w jednym z tych miejsc i opisał, jak funkcjonuje ono od środka. Odsyłam tu do książki „Łowcy z kotłowni. Dziki świat finansowych naciągaczy„.

Miejsce 8 – Margin Call (IMDb 7.1)

„Margin Call” to fachowy termin z dziedziny ekonomii, którym określa się: „Wezwanie do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego dodatkowymi środkami, by pokryć pozycje”. Film opowiada o wybuchu światowego kryzysu finansowego z 2008 roku, a raczej o tym, jak jedni bankierzy ratowali się wtedy kosztem innych. Młodzi maklerzy, odkrywający, iż ich bank handluje papierami wartościowymi, które w rzeczywistości są bezwartościowe muszą odpowiedzieć sobie na pytanie co jest dla nich ważniejsze. Pieniądze czy moralność.

Akcja filmu toczy się powoli i tak naprawdę przypomina bardziej teatr telewizji niż amerykański film akcji. Ujęcia są kameralne, a miejsca akcji się powtarzają. Całość akcji rozgrywa się w dialogach, które są główną siłą produkcji. Chociaż za najlepszy element filmu uważam atmosferę absolutnej amoralności unoszącą się nad decyzjami szefów firmy. Po seansie niektórzy mogą być w szoku, jak bardzo niektórzy ludzie z branży inwestycyjnej potrafią być zdeprawowani.

Miejsce 7 – Wojownicy z Wall Street (IMDb 7.2)

Serial jest zręcznym połączeniem dokumentu z programem typu reality show. Widzowie mają okazję przyjrzeć się życiu siedmiu przedsiębiorców z Wall Street, którzy różnią się profesjami, poziomem wtajemniczenia w wielką grę o wielkie pieniądze oraz wartościami. Łączy ich jednak jeden cel: odnieść sukces.

Serial pokazuje nam historie ludzi o bardzo różnych zawodach. Dzięki temu możemy przyjrzeć się pracy zarządzającego hedge fundem, day tradera czy maklera na parkiecie transakcyjnym. Wszystkich bohaterów ogląda się naprawdę dobrze. Wielkim atutem serialu jest możliwość zobaczenia jak naprawdę, od środka wygląda praca ludzi z branży inwestycyjnej. Być może po seansie sami zapragniecie związać swoją karierę ze światem inwestycji. Cały serial jest dostępny za darmo na youtube.

Miejsce 6 – Million Dollar Traders (IMDb 7.3)

Czy traderowi wystarczy odporność na stres, umiejętność szybkiego liczenia oraz dwa tygodnie intensywnego szkolenia? To próba powtórzenia eksperymentu Richarda Dennisa. Richard przeprowadził eksperyment Turtle Training, bo chciał wygrać zakład ze swoim kumplem Williamem Eckhardtem. Zrekrutowali 21 mężczyzn i kobiet, a potem przez dwa tygodnie szkolili ich, jak wykorzystywać prosty system (nazywany potem strategią żółwia) oparty na podążaniu za trendem na rynkach towarów, walut i obligacji. Po tym okresie Dennis otworzył każdemu z uczestników konto, na którym mieli praktycznie wykorzystać zdobytą wiedzę. Pięć lat później okazało się, iż “żółwie” (jak ich nazywano) zarobiły w sumie 175 milionów dolarów… Wśród nich znaleźli się tacy ludzie jak Jerry Parker, Liz Cheval i Paul Rabar, którzy kontynuowali potem karierę traderów. Eksperyment Turtle Trading okazał się wielkim sukcesem, ponieważ rzeczywiście dowiódł, iż ludzi można nauczyć skutecznego tradingu, choćby jeżeli wcześniej nic na ten temat nie wiedzieli.

W serialu „Million Dollar Traders” grupa 8 nowicjuszy przeszła 2 tygodniowe szkolenie po czym przystąpili do tradingu na realnym rynku. Przyszli traderzy zostali wyselekcjonowani w 2008 roku, nieco przed rozkręceniem się kryzysu finansowego na rynkach. Wśród osób, uczestniczących w projekcie, wzięli udział m.in.: promotor walk bokserskich, żołnierz, emerytowany konsultant IT czy weterynarz. Nauczycielem tej grupy był multimilionerem i zarazem świetny trader Lex Van Dam. Sprawował on nadzór nad ich rozwojem oraz postępami. Akcja serialu toczy się w samym centrum Londyńskiego City. Zapach pieniądza czuć w powietrzu, a rynek dla naszych bohaterów jest tak brutalny jak to tylko możliwe. Nie będę wam zdradzać ostatecznych wyników tego eksperymentu. Polecam dla wszystkich, którzy myślą, iż mogą zarabiać na tradingu.

Miejsce 5 – Wall Street (IMDb 7.3)

Mój wujek w latach 90 chciał zrobić licencję maklera właśnie po obejrzeniu tego filmu. Wielu obecnych 50 latków pracujących w branży inwestycyjnej zawdzięcza zainteresowanie giełdą właśnie temu filmowi z lat 80. „Chciwość jest słuszna, chciwość jest skuteczna, Chciwość oczyszcza”– ten cytat głównego bohatera – Gordona Gekko dobrze oddaje klimat Wall Street z czasów, gdzie wszystkie akcji rosły pod niebiosa, a wszyscy myśleli iż tak już pozostanie na zawsze.

Gordon Gekko (Michael Douglas) jest biznesmenem z prawdziwego zdarzenia. Potrafi dzięki jednemu telefonowi wzbogacić się o kilkaset milionów dolarów. Jego wyrachowanie w interesach imponuje młodemu maklerowi giełdowemu – Budowi Foxowi (Charlie Sheen). Kiedy Bud dostaje się w otoczenie Gordona, ten postanawia mu zaufać. Jednak niedługo ich kooperacja nabierze zupełnie innego obrotu, ponieważ Gekko zapragnie dla siebie firmę, w której pracuje ojciec Buda.

Takie tło wybrał reżyser, Olivier Stone, aby w bardzo prosty sposób ukazać kapitalistyczną machinę do bezkompromisowego zdobywania pieniędzy, jaką jest giełda. Główna siła filmu Stone’a płynie z perfekcyjnego doboru aktorów. Przede wszystkim zachwyca do bólu prawdziwy Gordon Gekko, w wykonaniu Michaela Douglasa. Widzowie po seansie zrozumieją, iż giełda i wielkie pieniądze mogą wciągnąć do reszty.

Miejsce 4 – Moneyball (IMDb 7.6)

Niespełniony baseballista – Billy Beane – pełni funkcję menedżera w klubie Oakland Athletics. Nie jest to bogaty klub, a raczej wręcz przeciwnie. Należy do tych biedniejszych i musi się mocno nagłówkować, aby ściągnąć odpowiednich graczy za rozsądne pieniądze. Brad Pitt, który wcielił się w główną rolę musi znaleźć metodę, aby zmniejszyć wydatki, ale liczyć się w walce o najwyższe cele. Zatrudnia więc jedną osobę.

Nie zawodnika, a analityka, który pomoże mu w złożeniu najlepszego składu pod kątem statystycznym. Początki tradycyjnie bywają ciężkie, ale z czasem założona strategia zaczyna przynosić efekty. Produkcja pokazuje jak niesprawiedliwy, omylny i nieadekwatny do obecnych czasów był ówczesny system. Moneyball to w zasadzie historia o tym, jak wykorzystując nieefektywność rynku i statystykę można zdziałać cuda i dotyczy to każdego rynku.

Inwestorzy mogą z filmu wynieść naprawdę wiele lekcji. Te akurat szczegółowo opisaliśmy już we wpisie „Inwestowanie a moneyball”. Osobiście mogę powiedzieć, iż na mój styl inwestowania książka i film moneyball wpłynął w bardzo dużym stopniu. Do dzisiaj za każdym razem wszystko chce sprowadzać do „jednej liczby”.

Miejsce 3 – Big Short (IMDb 7.8)

Historia o inwestorach, którzy przewidzieli krach giełdowy z 2008 roku. Film powstał na bazie książki Michaela Lewisa o takim samym tytule. Historia krachu opowiadana jest z perspektywy bankierów-outsiderów, którzy mimo, iż są częścią ogromnej piramidy, ani nie rezydują na samym jej szczycie, ani nie są płotkami. Ich pozycja i tryb pracy umożliwiają patrzenie z pewnego dystansu na maszynę mielącą pieniądze, która dawno zgubiła większość niezbędnych trybików, ale cały czas pracuje na najwyższych obrotach dzięki sztucznie pompowanemu w nią smarowi.

Może na początek kilka informacji przedwstępnych – jeżeli ktoś nie zna wydarzeń związanych z kryzysem z 2008 roku w ogóle i nie posiada żadnego rozeznania… to film absolutnie nie nadaje się jako materiał edukacyjny. Pojawia się tu sporo terminologii, której niektórzy po prostu nie zrozumieją. Reżyser chciał chyba bardziej pokazać pewną intrygę, a kwestia przyswajalności treści przez widza została zepchnięta na drugi plan. Widz musi więc zarówno śledzić to co się dzieje na ekranie, jak i w ogóle zrozumieć rozległy kontekst finansowy całego tego zjawiska. Przed seansem lepiej więc zróbcie sobie szybkie przypomnienie przyczyn bańki na nieruchomościach w USA. Zrozumienie tematu pozwoli wycisnąć z filmu jak najwięcej i jest to wysiłek warty zachodu. Po seansie lepiej zrozumiecie w jaki sposób absurdalna dostępność kredytu dla mas, jest zjawiskiem bardzo niebezpiecznym, który prędzej czy później skończy się źle.

Miejsce 2 – Wilk z Wall Street (IMDb 8.2)

Prawdziwa chociaż prawdopodobnie mocno koloryzowana historia Jordana Belforta – słynnego oszusta z Wall Street. Jego historia w adaptacji filmowej Martina Scorsese jest naprawdę cudowna. Jordan Belfort nie powiedziałby, iż chciwość jest dobra. Powiedziałby, iż jest najlepsza. Kariera Wilka z Wall Street rozpoczęła się pod koniec lat 80. Początki nie były różowe. Dzień po tym, jak Belfort zdał egzamin na maklera, załamała się giełda, a przedsiębiorstwo, w którym pracował, poszło do piachu. Po jakimś czasie dorobił się własnej firmy. gwałtownie odkrył, iż przy odrobinie kreatywności może zbić miliony. Wystarczy tylko trochę naściemniać swoim klientom. Z czasem skromne mieszkanko wymienił na wypasiony penthouse, niewygodne siedzenie w publicznym autobusie na ferrari, a żonę-fryzjerkę na żonę-modelkę. Choć Forbes nazwał Belforta pazernym krętaczem, w kolejce po etat u niego ustawiały się długie rzędy spragnionych wielkich pieniędzy młodych rekinów finansowych.

Belfort „specjalizował „się w klasycznych schematach Pump and Dump, realizowanych na amerykańskich akcjach groszowych (penny stocks). To rodzaj oszustwa polegający na manipulowaniu instrumentami finansowymi, głównie poprzez przekazywanie fałszywych informacji potencjalnym inwestorom, wykorzystywanie niskiej płynności i klasycznego naganiania rodem z Kotłowni. Trzeba stworzyć wrażenie, iż dana spółka osiąga lepsze wyniki finansowe niż w rzeczywistości. Inwestorzy biorący udział w oszustwie dokonują zakupu danych akcji rozpowszechniając w dalszym ciągu błędne informacje „pompując” ich cenę. Działania te przyciągają inwestorów nieświadomych udziału w oszustwie, którzy również rozpoczynają zakup akcji, mimo iż ich realna wartość jest o wiele niższa. Oszuści ostatecznie dokonują sprzedaży akcji po zawyżonej cenie, co z kolei powoduje straty u pozostałych wprowadzonych w błąd inwestorów.

Do historii przeszły huczne służbowe imprezy – wciągnięta podczas nich kokaina starczyłaby do ulepienia dużego bałwana, a legion bawiących się prostytutek mógłby zawstydzić choćby posiadającego harem sułtana. Swoje trzy grosze do sukcesu filmowego dorzucił też świetny Leonardo Di Caprio w roli głównej. Widzowie po seansie powinni zrozumieć, dlaczego sektor finansowy wymaga dużej ilości regulacji i dlaczego jak ktoś dzwoni do Ciebie ze świetną ofertą kupna akcji VISA, to lepiej się rozłączyć.

Miejsce 1 – Billions (IMDb 8.4)

Serial „Billions” odsłania widzom kulisy świata rynku w tym najgorszym wydaniu. Nie chodzi tu o żadne szerokie diagnozy polityczno-społeczne. Damian Lewis wcela się w miliardera – Bobby’ego Axelroda, właściciela świetnie prosperującej firmy Axe Capital. Po przeciwnej stronie barykady zostaje ustawiony prokurator generalny stanu Nowy Jork, Chuck Rhoades (charyzmatyczny Paul Giamatti), który nie spocznie, dopóki nie przyłapie „Axe’a” na gorącym uczynku i nie udowodni, iż jego majątek to wynik serii oszustw i malwersacji. choćby ktoś, kto nie ma żadnej styczności ze światem inwestycji powinien być zadowolony z oglądania. jeżeli jednak znasz trochę rynek, to zobaczysz sporo elementów giełdowych. Granie na krótko, schematy pump & dump, insider trading, manipulacje informacjami, ale również perfekcyjnie niekiedy przedstawione wykorzystanie mozaiki informacyjnej. Wszystko w otoczce niezłego scenariusza i dobrego aktorstwa.

Dodatek – W pogoni za szczęściem (IMDb 8.0)

Może nie jest to wprost film o inwestowaniu, ale trochę z nim związany. Chris Gardner (Will Smith) jest sprzedawcą. Chodzi po szpitalach, próbując sprzedać medyczne spektrometry, które tak naprawdę nie są nikomu potrzebne. Nie idzie mu najlepiej, w związku z czym zalega z czynszem i podatkami, a pieniędzy wciąż brakuje. Żona zostawia go z 5-letnim synem do utrzymania. Pomimo ogromnych starań Chris ląduje na ulicy, bez dachu nad głową i dolarów w portfelu. Nie poddaje się i podejmuje bezpłatne szkolenie dla przyszłych maklerów.

Problem w tym, iż tylko jeden na 20 wybrańców dostanie posadę w wielkiej firmie. Reszta odejdzie z niczym. O warunki do nauki będzie ciężko. Tytuł filmu czyli „W pogoni za szczęściem„ nawiązuje do zapisu w amerykańskiej konstytucji, który mówi, iż każdy człowiek ma prawo do życia, do wolności, do własności oraz prawo do poszukiwania szczęścia (a nie prawo do szczęścia).

W przypadku bohatera filmu – Chrisa Gardnera (świetnie granego przez Willa Smitha) – to poszukiwanie zmienia się nieraz w prawdziwą pogoń, bo w momencie, gdy go poznajemy, doświadcza bardzo wielu trudnych sytuacji i musi o swoje szczęście bardzo mocno zawalczyć. Film uczy, żeby nigdy się nie poddawać i zawsze walczyć o swoje. Pogoń za marzeniami jest warta trudów z nią związanych. Czasami warto zrobić też dwa kroki w tył, żeby później skoczyć 3 razy naprzód. Film może być inspiracją dla wszystkich osób, które zdają lub planują zdawać jakieś certyfikaty finansowe czy inwestycyjne. Bohater filmu musiał znaleźć czas na naukę, pomimo wielkich przeciwności losu. Kandydaci na maklerów mogą potraktować to jako motywację do nauki. Bardzo pozytywny. Kto jeszcze nie oglądał, wybrałbym go na sam początek.

Do zarobienia,
Karol Badowski

97
4
Idź do oryginalnego materiału