Toyota ma inny pomysł niż EV. Nie wszystkim się to podoba

6 miesięcy temu

Koncern Toyota w ostatnich latach konsekwentnie prowadzi prace nad alternatywami dla zwykłych samochodów elektrycznych. Produkuje te ostatnie, ale prócz nich chce także zaoferować modele zasilane wodorem. Ściągnęło to nań krytykę – tak z uwagi na koszty, jak i działanie wbrew powszechnej modzie na rynku motoryzacyjnym, kładącym nacisk tylko na EV.

Firmy konsultacyjne, które świadczą usługi doradcze dużym inwestorom i menedżerom aktywów, podżegają udziałowców Toyoty do buntu. Chodzi o Institutional Shareholder Services oraz Glass Lewis & Co. Te rekomendują im bowiem, aby głosowali przeciwko reelekcji Akio Toyody na stanowisko przewodniczącego rady nadzorczej.

Podobieństwo nazwiska Toyody do nazwy firmy jest nieprzypadkowe. Jest on bowiem wnukiem założyciela firmy i synem jej długoletniego prezesa. Sam także od 2009 roku był jej prezesem. W 2023 r. ustąpił ze stanowiska, obejmując miast tego funkcję przewodniczącego rady. Mimo to, z uwagi na nazwisko, uważany jest za ucieleśnienie firmy.

W japońskich warunkach, w których nieformalne relacje lojalności są bardzo silne, udziałowcy niemal zawsze głosują zgodnie z propozycjami zarządów. Sytuacje przeciwne mają niekiedy wręcz charakter rebelii – jeżeli nie formalnej, to przynajmniej moralnej. Otwarte sprzeciwienie się bowiem kierownictwu firmy oznacza podważenie jego autorytetu.

Pociąga to za sobą szalenie istotną w tamtejszej kulturze „utratę twarzy” – czy to zarządu, czy też samych sprzeciwiających się, jeżeli okaże się, iż nie mieli racji. Oczywiście zagraniczni udziałowcy japońskich koncernów nader często bywają nieczuli na owe niuanse kulturowe i głosują po prostu zgodnie ze swoimi opiniami – co czasem prowadzi do pewnych turbulencji.

Toyota na przekór

Jako powody niechęci wpływowych doradców cytuje się „naruszenia regulacyjne” czy nieprawidłowości, które odnotowano w procesie testowania samochodów. Słowem, zwyczajna proza życia korporacyjnego. Pośród nich przebąkuje się jednak także o innej przyczynie. Powodem niezadowolenia firm doradczych ma być także długofalowa strategia, na którą postawił pan Toyoda.

W odróżnieniu od większości firm motoryzacyjnych, które swoje inwestycje wiodą w jednym kierunku – samochodów elektrycznych – Toyota naciska na dywersyfikację. Prócz własnych modeli elektrycznych i hybrydowych (zwłaszcza tych drugich, biorąc pod uwagę wyniki sprzedaży), koncern od lat inwestuje także w alternatywny dla „czystych” elektryków.

Czy też ściślej – samochodów zasilanych na baterie i pozbawionych własnego źródła zasilania. A przez to też uzależnionych w tej kwestii od zewnętrznej infrastruktury (stacji ładowania).

Wielowektorowa strategia obejmuje m.in. zaawansowane prace nad silnikami zasilanymi wodorowymi ogniwami paliwowymi. Nie rezygnuje również z tradycyjnych silników spalinowych, a także różnych wariantów kombinacji hybrydowych układów zasilania.

Idź do oryginalnego materiału