Amerykański atak lotniczy na Iran spowoduje wzrost cen ropy. Wszystko jednak zależy od dwóch czynników – reakcji samego Iranu i tego, czy spróbuje zablokować Cieśninę Ormuz, najważniejszy szlak żeglugowy z Zatoki Perskiej. Traderzy są niepewni przyszłości choć widzą wzrost cen ropy. Analitycy spekulują, iż Iran może spróbować odwetu, ale eksperci militarni są sceptyczni.
Ostatni tydzień był szalony – kontrakty terminowe na ropę Brent wzrosły o 11% od czasu ataku Izraela na Iran, przy czym wahały się codziennie, spadając to rosnąc choćby w odstępie kilkugodzinnym. Ten rajd wróci, kiedy traderzy zorientują się jak sytuacja militarna wpłynie na sytuację gospodarczą regionu Zatoki Perskiej, który odpowiada za jedną trzecią globalnej produkcji ropy naftowej.
Benchmarkowa ropa Brent początkowo wzrosła o 5,7% do 81,40 dolarów za baryłkę, potem spadła poniżej 77 dolarów.
Rzeczy jasna wpływ działań militarnych na ceny ropy naftowej jest największym problemem rynków. jeżeli ropa zacznie drożeć, rosnąca inflacja może osłabić zaufanie konsumentów i zmniejszyć prawdopodobieństwo obniżek stóp procentowych.
Ale paradoksalnie jakikolwiek światowy wzrost gospodarczy zależy od działań Iranu. w tej chwili wolumeny opcji gwałtownie wzrosły, a krzywa kontraktów terminowych zmieniła się pokazując obawy o krótkotrwałe przerwanie dostaw. Bliski Wschód odpowiada za około jedną trzecią światowej produkcji ropy naftowej, ale nie było jeszcze żadnych oznak zakłóceń w przepływie ropy z tamtego obszaru, mimo, iż część supertankowców wycofała się z Cieśniny Ormuz.
„Od początku wojny cena wzrosła o 10 dolarów za baryłkę, teraz pozostało trochę wyższa, więc myślę, iż na rynku istnieje odpowiednia ilość ryzyka” – powiedział Reuters Bob McNally, założyciel Rapidan Energy Advisers i były urzędnik ds. energii Białego Domu.
„Teraz, gdy USA wykonały swój ruch, piłka jest po stronie Iranu. Kurs, który wybiorą w ramach odwetu, zadecyduje, w którą stronę pójdą ceny” – stwierdził Harry Tchilinguirian, szef działu badań w Onyx Capital Group.
Wąskim gardłem dostaw jest Cieśnina Ormuz. Jest to najważniejszy kanał dostaw morskich dla około jednej piątej światowej ropy, nie tylko z Iranu, ale także kluczowych członków Organizacji państw Eksportujących Ropę Naftową.
Ataki bombowe amerykańskimi bombowcami stealth B-2 na ośrodki przetwarzania i wzbogacania uranu w Fordow, Natanz i Isfahan zmieniły całkowicie sytuację. W telewizyjnym przemówieniu do narodu prezydent USA powiedział, iż ataki „całkowicie zniszczyły” wszystkie z tych trzech celów, zagroził też dalszymi działaniami militarnymi, jeżeli Teheran nie zawrze pokoju z Izraelem. Jednak obserwacja satelitarna nie potwierdza tych słów, szczególnie jeżeli chodzi o zakład przetwarzania uranu w Fordow.
„Wiele zależy od tego, jak Iran zareaguje w nadchodzących godzinach i dniach – ale może to nas skierować na ścieżkę prowadzącą do ropy po 100 dolarów, jeżeli Iran odpowie tak, jak wcześniej groził. Ten atak USA może doprowadzić do zaognienia konfliktu, w tym do odpowiedzi Iranu poprzez atakowanie regionalnych interesów amerykańskich, w tym infrastruktury naftowej Zatoki Perskiej w takich miejscach, jak Irak, lub nękanie przeprawy przez Cieśninę Ormuz” – powiedział Saul Kavonic, analityk ds. energii w MST Marquee.
Iran powiedział, iż zastrzega sobie wszystkie możliwości obrony i ostrzegł przed „wiecznymi konsekwencjami”. Przemawiając w Stambule, minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Araqchi powiedział, iż Teheran rozważa opcje odwetu i rozważy działania dyplomatyczne dopiero „po przeprowadzeniu adekwatniej odpowiedzi”. Parlament w Iranie zatwierdził co prawda zamknięcie Cieśniny Ormuz, ale analitycy militarni ocenili to jako „puste groźby”. Jedynym sposobem na jej zamknięcie, jaki posiada Iran, jest położenie pól minowych w Cieśninie. Przy supremacji amerykańsko-izraelskiej w powietrzu i czynnemu przeciwstawieniu się floty saudyjskiej i ZEA, taka akcja skończyłaby się dla irańskich okrętów bardzo źle i gwałtownie zostałaby zatrzymana. Co ciekawe, takiego samego zdania są analitycy amerykańscy, jak i rosyjscy.
Wiedzą to inwestorzy, bowiem reakcja na giełdach bliskowschodnich, które handlują w niedzielę, pokazywała, iż zakładają oni niewielki defekt na rynku, choćby gdy Iran zintensyfikował ataki rakietowe na Izrael w odpowiedzi na nagłe zaangażowanie USA w konflikt izraelsko-irański.
„Rynek chce pewności, a to co się teraz dzieje zdecydowanie popycha USA na teatr bliskowschodni. Ale myślę, iż oznacza to także, iż Marynarka Wojenna USA będzie miała za zadanie utrzymać Cieśninę Ormuz otwartą” – zauważył Joe DeLaura, globalny strateg ds. energii w Rabobank i były trader, dodając, iż ceny prawdopodobnie teraz wzrosną do przedziału 80-90 dolarów za baryłkę.
Ekonomiści ostrzegają, iż wzrost cen ropy może zaszkodzić światowej gospodarce, która jest już nadwyrężona przez cła Trumpa. Traderzy w tej chwili „na wszelki wypadek” wycofują się z pozycji futures w szybkim tempie, co wskazuje na niepewność wywierającą wpływ na rynek instrumentów pochodnych.
Łącznie liczba kontraktów futures utrzymywanych na głównych giełdach spadła o równowartość 367 milionów baryłek, czyli około 7% od zamknięcia 12 czerwca, czyli w przededniu ataku Izraela. Traderzy i brokerzy zauważają, iż wyższe poziomy zmienności utrudniły zawieranie transakcji cenowych w ciągu ostatniego tygodnia.
„Traderzy i analitycy powinni postrzegać obecne wahania cen ropy w kontekście spekulacyjnego ograniczania ryzyka. W przyszłości zmienność rynku i otwarte pozycje będą kluczowymi obszarami do obserwacji” – stwierdził Ryan Fitzmaurice, starszy strateg ds. towarów w Marex Group.
Z drugiej strony nie sposób nie zauważyć, iż koszty wynajęcia supertankowca do transportu ropy naftowej z Bliskiego Wschodu do Chin od czasu rozpoczęcia ataków izraelskich wzrosły o blisko 90%. Przychody z tankowców przewożących paliwa, takie jak benzyna i paliwo lotnicze także wzrosły, wzrosło również ich ubezpieczenie.
Dodatkowym problemem jest „agresja bierna” Iranu, czyli zagłuszanie wszystkich typów sygnałów pozycjonowania GNSS, które objęły już ponad 1000 statków w Cieśninie Ormuz i Zatoce Perskiej. Jednak precedens sprzed kilku lat uspokaja rynek. Kiedy bowiem w 2019 roku atak na zakłady petrochemiczne w Abqaiq w Arabii Saudyjskiej wyeliminował 7% globalnej podaży, wystarczyło zaledwie kilka tygodni, aby ceny kontraktów terminowych na ropę naftową spadły w porównaniu z okresem sprzed ataku. Dostawy zostały bowiem gwałtownie przywrócone a luka wyrównana. Według zgodnych oświadczeń państw Zachodu, zapasy ropy naftowej wystarczą na przetrwanie „nawet kilkutygodniowego kryzysu”, zaś w tej chwili realizowane są standardowe dostawy, ich wolumen się nie zwiększył.
Problemem jest za to dostawa paliwa lotniczego do Europy. W przeciwieństwie do innych paliw ma ono ograniczone alternatywy, a specyfikacje mieszanki, infrastruktura i struktura rynku ograniczają elastyczność dostaw. Tymczasem gros importu pochodzi z Bliskiego Wschodu, z czego 58% przepływa przez Ormuz. Dostawy z Azji są dostępne, ale brakuje im skali lub szybkości by wejść w ewentualną lukę. Firma monitorowania rynku paliw Kpler twierdzi, iż w obliczu ewentualnego zagrożenia luką na 58% importu, Europa będzie polegać na Azji – ale przepływy na wschód od Kanału Sueskiego są powolne i niewielkie. w tej chwili paliwo lotnicze może stać się jednym z najbardziej zagrożonych produktów naftowych w Europie.
„Myślę, iż rynki będą początkowo zaniepokojone, a ropa naftowa otworzy się jeszcze wyżej. Nie mamy żadnej oceny szkód i zajmie to trochę czasu. Chociaż (Trump) opisał działania jako „zrobione”, jesteśmy zaangażowani. Sądzę, iż niepewność będzie widoczna na rynkach, ponieważ teraz Amerykanie wszędzie będą narażeni (na odwet Iranu). To zwiększy niepewność i zmienność, szczególnie w przypadku ropy naftowej” – skomentował w Bloomberg TV Mark Spindel, dyrektor ds. inwestycji w Potomac River Capital.
Jak zauważyli analitycy Bloomberg Economics, jednym ze wskaźników reakcji rynków w nadchodzącym tygodniu była cena etheru, drugiej co do wielkości kryptowaluty i miernika nastrojów inwestorów detalicznych. Ether spadł o 8,5% w niedzielę odnotowując 13% straty od czasu izraelskich ataków na Iran 13 czerwca.