Trochę Warszawa, trochę Paryż. Tutaj można poczuć się jak w Polsce kilkanaście lat temu
Zdjęcie: Parlament w Bukareszecie i autor tekstu
Rumunia stereotypowo nie kojarzy się w Polsce zbyt dobrze. Drakula, Ceaușescu, a może jako ta biedniejsza część Unii Europejskiej. W majówkę wybrałem się tam z otwartą głową, żeby zwiedzić Bukareszt i Konstancę nad Morzem Czarnym. Wnioski? W wielu momentach można się tam poczuć jak w Polsce, czasami jak w Paryżu, ale prawie zawsze… po prostu jak na Bałkanach. Oto rzeczy, na które zwróciłem uwagę.