Do rozpoczęcia zbiorów malin w Serbii pozostały już tylko dwa tygodnie. Nic więc dziwnego, iż przybywa emocji w temacie cen skupu. W tamtejszej branżowej przestrzeni medialnej nie brakuje prognoz, oczekiwań, a także „spoglądania” na sytuację w innych krajach. Mroźnie świadome są mniejszej dostępności owoców w skali kontynentu i niespecjalnie krytykują oczekiwania plantatorów.
Podstawowy problem polega na tym, iż Serbia powoli staje się zbyt ciepła na uprawę malin, z której przecież słynie. Na terenach górskich przez cały czas udaje się uzyskiwać wysokie plony, ale gorzej jest na niższych terenach w zachodniej części kraju.
Związki zawodowe „podbijają stawkę” tuż przed sezonem. Oczekują 16,00 zł/kg w skupie (450 dinarów). Argumentują to zbiorami, które będą niższe niż przed rokiem z powodu przymrozków, majowych opadów śniegu, a także zmian klimatu. Dużo mówi się także o wysokich dniówkach dla pracowników.
W Polsce zbiory pierwszych letnich odmian rozpoczną się za około miesiąc. Wówczas rozpocznie się również skup. Na jakie stawki mogą liczyć plantatorzy? Tego jeszcze nie wiemy. Dobrą informacją jest koniec unijnych ułatwień handlowych dla ukraińskich produktów rolnych, co prawdopodobnie w jakimś stopniu ograniczy też import mrożonych malin z Ukrainy.
źródło: www.agrotv.rs