Trump chce być rozjemcą w wielkim sporze. Chodzi o kluczową rzekę

10 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Prezydent USA Donald Trump obiecał rozwiązać kolejny międzynarodowy spór. Chodzi o zatarg między Egiptem a Etiopią, która właśnie zakończyła budowę wielkiej tamy na Nilu. Kair twierdzi, iż tama może pozbawić Egipt wystarczającego dostępu do słodkiej wody. Pomoc Waszyngtonu może wpłynąć na politykę zagraniczną Kairu.


Na początku lipca Etiopia obwieściła, iż zakończyła budowę Wielkiej Tamy Odrodzenia na Nilu Błękitnym. Ceremonię otwarcia zaplanowano na wrzesień. Wśród zaproszonych państw znalazły się Egipt i Sudan - kraje położone w dolnym biegu rzeki, które od lat sprzeciwiają się temu projektowi.
Donald Trump już w czerwcu informował, iż rozwiąże spór między Egiptem a Etiopią wraz z szeregiem innych międzynarodowych impasów dyplomatycznych. Przekonywał wtedy, iż powinien za to otrzymać Nagrodę Nobla - przypomina PAP.


Spór o Nil. Trump obiecuje pomoc


Opinię na temat tamy prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump po raz kolejny wyraził w tym tygodniu. "Myślę, iż gdybym był z Egiptu, chciałbym mieć wodę w Nilu i nad tym pracujemy" – powiedział podczas poniedziałkowej konferencji z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte w Białym Domu. Dodał, iż tama "zamyka dopływ wody do Nilu" i nazwał rzekę "bardzo ważnym źródłem dochodu i życia". "Myślimy, iż bardzo gwałtownie rozwiążemy ten problem" - obiecał.Reklama
Wypowiedzi prezydenta USA skomentował w sieciach społecznościowych prezydent Egiptu, Abd al-Fattah el-Sisi. Podkreślił, iż jego kraj docenił je jako dowód zaangażowania Waszyngtonu pod przywództwem Trumpa w zakończenie wojen i rozstrzyganie sporów na całym świecie. Wspominając o konflikcie Egiptu z Etiopią, napisał, iż jego kraj "docenia wagę, jaką prezydent Trump przywiązuje do osiągnięcia sprawiedliwego porozumienia, które zabezpieczy interesy wszystkich stron związanych z etiopską tamą".


Tama na Nilu przyczyną sporu. Rozjemcą Trump


Próba złagodzenia sporu o Nil przez Waszyngton może wpłynąć na politykę zagraniczną Egiptu. PAP przypomina, iż od lat balansuje ona między sojuszem ze Stanami Zjednoczonymi, Chinami, z którymi Kair przeprowadził niedawno wielkie manewry lotnicze, oraz Rosją, od której wciąż kupuje kradzione Ukrainie zboże. We wpisie na Facebooku el-Sisi napisał, iż "Egipt odnawia swoje poparcie dla prezydenta Trumpa, który dąży do zaprowadzenia pokoju, stabilności i bezpieczeństwa w krajach regionu i na świecie".


Ta pochwała pojawiła się kilka miesięcy po krytycznych uwagach Egiptu związanych z propozycją Trumpa przesiedlenia 2,3 mln mieszkańców Strefy Gazy na Półwysep Synaj. W styczniu el-Sisi zrezygnował z wizyty w Waszyngtonie, a Trump nie odwiedził Egiptu podczas swojej majowej podróży po Bliskim Wschodzie.
Sąsiedzi Etiopii - Egipt i Sudan - są zaniepokojeni, iż tama może zmniejszyć ich udziały w wodach Nilu, który zaspokaja niemal całe zapotrzebowanie obu państw na słodką wodę, zwłaszcza w okresach suszy. Etiopia zapewnia, iż nie będzie manipulowała poziomem wody i zaoferuje swoim sąsiadom energię elektryczną wytwarzaną dzięki tamie.
Idź do oryginalnego materiału