Trump grozi kolejnymi cłami. Na celowniku chipy i kraje kupujące ropę z Rosji

2 dni temu
Zdjęcie: Polsat News


Donald Trump zagroził w środę, iż nałoży cła na kolejne produkty i kraje. Tym razem na celowniku prezydenta Stanów Zjednoczonych znalazły się półprzewodniki i chipy oraz państwa kupujące ropę z Rosji. Firmy ostrzegają, iż nowe taryfy poważnie uderzą w mniejsze amerykańskie zakłady.


W czwartek Stany Zjednoczone wprowadziły wyższe cła w kilkudziesięciu gospodarkach. Jak informuje agencja AFP, wraz z wejściem w życie rozporządzenia wykonawczego podpisanego w zeszłym tygodniu przez Trumpa, cła USA wzrosły z 10 procent do poziomów od 15 do 41 proc. dla listy partnerów handlowych.
To zarówno owoce wynegocjowanych ram porozumień handlowych (15 proc. cła dla towarów z UE, Japonii, Korei Południowej, 19 proc. dla Indonezji i Tajlandii, 20 proc. dla Wietnamu), jak i - w przypadku większości państw - jednostronnej decyzji prezydenta Donalda Trumpa. W rezultacie wyższymi cłami zostaną m.in. obłożone produkty z państw produkujących tanie dobra konsumpcyjne, jak Bangladesz (20 proc.) i Tajwan (20 proc.).Reklama


Trump przypomniał o tym w swoich mediach społecznościowych. "Jest północ! Miliardy dolarów w cłach płyną teraz do Stanów Zjednoczonych Ameryki!" - napisał na Truth Social. Dodał, iż chodzi głównie o kraje, "które przez wiele lat wykorzystywały Stany Zjednoczone".


Państwa posiadające niewielką nadwyżkę w wymianie handlowej z USA otrzymały ponadto w większości 15 proc. stawkę, te posiadające deficyt - minimalną stawkę 10 proc. Jedne z najwyższych ceł dotkną towary importowane z Brazylii (50 proc., to kara za proces przeciwko byłemu prezydentowi Bolsonaro), Szwajcarii (39 proc.), czy Birmy, Bośni i Hercegowiny i Republiki Południowej Afryki (30 proc.). Indie, muszą zmierzyć się z cłem wynoszącym 25 proc., które ma zostać podwojone w ciągu trzech tygodni. Tymczasem Syria, Mjanma i Laos zostały obciążone cłami na poziomie 40 lub 41 proc.
Najnowsza fala ceł "wzajemnych", mająca na celu zwalczanie nieuczciwych praktyk handlowych Waszyngtonu, rozszerza zakres środków wprowadzonych przez Trumpa od czasu jego powrotu na urząd prezydenta. Jednak wyższe cła nie dotyczą importu towarów z określonych sektorów, które są objęte osobnymi taryfami, np. stali, samochodów, produktów farmaceutycznych i chipów.


Donald Trump grozi kolejnymi cłami. Na celowniku chipy i kraje kupujące ropę z Rosji


Prezydent USA Donald Trump poinformował w środę, iż planuje nałożyć 100-procentowe cło na importowane półprzewodniki, nie podał jednak harmonogramu wprowadzenia nowego podatku.
"Nałożymy bardzo wysokie cło na układy scalone i półprzewodniki" - powiedział reporterom w Białym Domu, dodając, iż cło wyniesie "100 procent". Jednocześnie zapowiedział również możliwość wprowadzenia wyjątków dla firm, które inwestują w USA. Tajpej niemal natychmiast stwierdziło, iż np. gigant branży chipów TSMC będzie zwolniony z cła, ponieważ posiada fabryki w USA - podała agencja AFP.


Amerykański przywódca zapowiedział również nałożenie tzw. sankcji wtórnych na kolejne kraje kupujące ropę pochodzącą z Rosji. Wcześniej zwiększył taryfy na towary z Indii do poziomu 50 proc. Tym razem nie wykluczył nałożenia ceł na Chiny.
Prezydent Trump nie wykluczył także, iż niedługo ogłosi wprowadzenie innych ceł na produkty farmaceutyczne, elektronikę użytkową i inne sektory, które są zwolnione z ceł wzajemnych.


Nowe cła mogą uderzyć w mniejsze firmy i napędzić inflację w USA


Firmy i grupy branżowe ostrzegają, iż nowe podatki poważnie uderzą w mniejsze amerykańskie firmy. Z kolei ekonomiści obawiają się, iż mogą one napędzać inflację i negatywnie wpływać na wzrost gospodarczy w dłuższej perspektywie.
Profesor Marc Busch z Uniwersytetu Georgetown - cytowany przez AFP - spodziewa się, iż amerykańskie firmy przerzucą większą część rachunku na konsumentów. Jak dodaje, wcześniejsza 90-dniowa przerwa w stosowaniu wyższych "wzajemnych" taryf dała importerom czas na uzupełnienie zapasów. "Mimo iż strategia wyczekiwania początkowo skłoniła przedsiębiorstwa do pokrycia większej części obciążeń celnych, zapasy maleją i mało prawdopodobne, aby taki stan rzeczy utrzymał się w nieskończoność" - zauważa.
Idź do oryginalnego materiału