Trump i Nawrocki kierują się podobnymi wartościami

2 dni temu

– Oczywiście taki hura optymizm [po wygranej Donalda Trumpa] raczej wynikał z tego, iż istniało zagrożenie, iż system liberalno-lewicowy zostanie domknięty, czyli, iż Demokraci wygrają wybory w 2024 roku. Trzeba pamiętać o tym, iż oczywiście Amerykanie rozgrywają swoje interesy i trzeba z nimi negocjować twardo, tak jak z każdym partnerem, bo tutaj sentymentów nigdy nie było w polityce międzynarodowej i nigdy nie będzie – mówił Krzysztof Winkler ekspert WEI w programie „Bez pardonu” na kanale wPolsce24. – podkreślił. – Natomiast właśnie dzięki kontrrewolucji kulturalnej, dzięki temu, iż mamy zbliżone wartości i możemy rozmawiać – przynajmniej środowiska konserwatywne polskie z obecną amerykańską administracją, posługując się tym samym słownikiem, bo warto zauważyć, iż na przykład badacze liberalno-lewicowi w Stanach Zjednoczonych w dalszym ciągu z uporem maniaka wracają do koncepcji świata opartego na zasadach, świata liberalnego, gdzie mamy dużą rolę organizacji międzynarodowych, gdzie mówi się o tym, iż globalizacja musi postępować, iż teraz to ona się cofa, ale trzeba tak zrobić, żeby ona wróciła. Nie ma powrotu do tamtego świata, a ci ludzie dalej posługują się tym instrumentarium pojęciowym. To pokazuje też, iż żeby się choćby dogadać bezpośrednio, łatwiej jest między prezydentem Nawrockim, prezydentem Trumpem czy ich doradcami, niż pomiędzy na przykład rządem przykładowo francuskim czy amerykańskim, bo również instrumentarium, jakim się posługują ci ludzie, jest zupełnie inne. Rewolucja kulturalna na Zachodzie doprowadziła do tego, iż część liberalna, lewicowa i konserwatywna w dużej mierze posługują się zupełnie innym językiem pojęć, a to powoduje, iż bardzo często jest się też trudno porozumieć – dodaje.

Cała rozmowa dostępna jest TUTAJ.

Idź do oryginalnego materiału