Cła na Meksyk i Kanadę w sobotę staną się faktem. Amerykański prezydent może tym jednak zaszkodzić własnej gospodarce. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, na razie nie będzie nowych ceł na Chiny.
Trump nakłada cła na Meksyk i Kanadę
Donald Trump potwierdził, iż nałoży nowe cła podczas podpisania nowych rozporządzeń na temat zmian w Federalnej Administracji Lotnictwa w Białym Domu. Pytany przez dziennikarzy, czy zamierza zrealizować swoją wcześniejszą groźbę nałożenia ceł na sąsiadów już 1 lutego, odpowiedział twierdząco. W sobotę ogłosi nałożenie 25-procentowych ceł na produkty z Meksyku i Kanady.Reklama
Dodał, iż zrobi to "z szeregu powodów", jednak nie wyjaśnił, co ma na myśli. Wcześniej domagał się od rządów obydwu państw ukrócenia przemytu narkotyków i nielegalnej imigracji. Choć Meksyk i Kanada ogłosiły szereg działań w tym obszarze, Trump uznał je za niewystarczające.
Wbrew początkowym groźbom, Trump na razie nie zamierza nakładać ceł na Chiny. Jeszcze przed objęciem prezydentury zapowiadał, iż ogłosi 10 proc. cło na wszystkie produkty z Państwa Środka równocześnie z cłami na import z Meksyku i Kanady.
Cła nie na ropę naftową?
Prezydent USA pytany o to, czy cła obejmą również import ropy naftowej, Trump stwierdził, iż może podjąć decyzję w tej sprawie jeszcze w czwartek. Amerykańskie rafinerie naftowe sprowadzają duże ilości ropy - ok. 20 proc. całego rafinowanego surowca - z Kanady, a cło może zwiększyć ceny benzyny w USA.
Meksyk i Kanada są zdecydowanie największymi partnerami handlowymi Ameryki. Odpowiadają za niemal 30 proc. całego importu do USA.
Na wprowadzeniu ceł ucierpieć może m.in. amerykański przemysł samochodowy, który polega na swobodnym i wielokrotnym transporcie części i podzespołów między zakładami w tych trzech krajach. Ameryka importuje z obu państw także m.in. produkty rolne i drewno.