W czwartek prezydent USA Donald Trump spotkał się z prezesem amerykańskiej Rezerwy Federalnej Jerome'em Powellem, którego w ostatnich miesiącach wielokrotnie krytykował za brak obniżek stóp procentowych. Prezydent odwiedził bank centralny i określił rozmowę jako "bardzo dobrą". Przyznał, iż prezes banku centralnego powiedział mu, iż gospodarka radzi sobie dobrze, co Trump uznał za sygnał, iż Powell zamierza obniżyć stopy procentowe, do czego Trump usilnie go od dawna namawiał. Reklama
Ocenił też, iż Powell - którego ostatnio nazywał "kretynem" i głupkiem - jest "dobrym człowiekiem".
Napięcie między Trumpem a Powellem
Słowa te padły jednak po niezręcznej wymianie zdań przed reporterami. Trump i Powell znajdowali się bowiem w remontowanym budynku i zaczęli się sprzeczać o koszt renowacji. Prezydent wskazał, iż sięga on 3,1 mld dolarów, z czym szef Fed się nie zgodził. "Nikt o tym nie słyszał" - próbował prostować Trumpa; rzeczywisty koszty oszacowano na 2,5 mld dolarów. Prezydent pokazał Powellowi choćby kartkę papieru z kosztorysem. Trump został poinformowany, iż uwzględnia on prace nad trzecim budynkiem, nie będącym częścią obecnego projektu. Powell przekonywał, iż został już on odnowiony pięć lat temu. Trump, nieprzyzwyczajony do przyjmowania krytyki, zwłaszcza transmitowanej na żywo, obstawiał przy swoim zdaniu.
Obecność Trumpa w siedzibie banku centralnego była pierwszą wizytą prezydencką w tym miejscu od dwudziestu lat. Był to wyraźny znak, iż nie zamierza on ustąpić w naciskach na Fed, aby złagodzono politykę pieniężną.
"Jakkolwiek dobrze nam idzie, byłoby jeszcze lepiej, gdybyśmy mieli niższe stopy procentowe" - przyznał w tym tygodniu.
W czwartkowy wieczór złagodził nieco retorykę, tłumacząc, iż "nie ma napięcia" między nim a szefem Fed, a obaj odbyli "produktywną rozmowę" na temat gospodarki
"Może trochę za późno, jak to się mówi, ale wierzę, iż postąpi adekwatnie" - powiedział Trump, nawiązując do swoich oczekiwań co do obniżek stóp.
Szef Fed odejdzie ze stanowiska?
W ostatnich dniach Trump kilkukrotnie zmieniał zdanie co do Powella. Wskazywał na swoje plany zwolnienia go z obowiązku bycia przewodniczącym Rezerwy Federalnej, po czym wycofywał się z tego pomysłu. Tymczasem sam sekretarz skarbu Scott Bessent uznał, iż nie widzi powodu, dla którego Powell miałby natychmiast ustępować ze stanowiska. Zauważył, iż kadencja Powella na stanowisku przewodniczącego Rezerwy Federalnej kończy się w maju 2026 r. i iż Powell powinien dokończyć swoją kadencję, jeżeli chce.
"Ale jeżeli szef Rezerwy Federalnej chce odejść wcześniej, to powinien to zrobić" - cytuje Bessenta AFP.
Swoją opinię Bessent wyraził dzień po tym, jak zaapelował o gruntowny przegląd Rezerwy Federalnej. We wpisie na X stwierdził, iż "niezależność Rezerwy Federalnej jest kamieniem węgielnym dalszego wzrostu gospodarczego i stabilności USA". "Jednak autonomia ta jest zagrożona przez ciągłe wkraczanie mandatu na obszary wykraczające poza podstawową misję" - stwierdził, nie precyzując, o jakie obszary polityki chodzi. Tego samego dnia powiedział wcześniej na antenie CNBC, iż należy "zbadać całą instytucję Rezerwy Federalnej i sprawdzić, czy odniosła ona sukcesy".