Trump zawiesza cła na 90 dni. Na giełdach zapanowała euforia

1 tydzień temu

Trump zawiesza cła na 90 dni. Tym samym prezydent USA przegrał z rynkami finansowymi, chociaż sam twierdzi, iż jego decyzja to ukłon w kierunku innych państw. Rynki jednak wiedzą swoje. Inwestorzy zobaczyli właśnie, iż zawirowania na rynkach finansowych w USA doprowadzą do wycofania każdej szalonej decyzji Trumpa.

Trump (ponownie) zawrócił giełdy

W środę, równo tydzień po ogłoszeniu pakietu ceł na niemal cały świat, prezydent USA Donald Trump się z tej decyzji wycofał. A dokładnie – zawiesił ją na 90 dni, dając czas na negocjacje. Wiele przemawia za tym, iż prezydent USA ugiął się pod siłą rynków finansowych. Z jednej strony – pod presją panicznych wręcz spadków na Wall Street, z drugiej – pod naporem mocno rosnącej w ostatnich dniach rentowności amerykańskich obligacji.

Sam Trump tłumaczy swą decyzję natomiast tym, iż ponad 75 państw zgłosiło się do USA z ofertą negocjacji handlowych i on na tę ofertę przystał, robiąc jednocześnie gest w stronę tych państw. Donald Trump w środę zawiesił na 90 dni podwyższone stawki ceł dla wszystkich państw z wyjątkiem towarów importowanych do USA z Chin, dla których cła podwyższył do łącznie 125 proc. Jednocześnie dalej będą obowiązywać wszystkie podstawowe stawki celne na poziomie 10 proc.

Nasdaq wystrzelił o 12% (!!) w górę

W reakcji na decyzję Donalda Trumpa o zawieszeniu ceł rynki akcji wpadły w euforię. W środę indeks S&P 500 wystrzelił w górę o 9,52 proc., a Nasdaq zakończył dzień trudnym do wyobrażenia wzrostem o 12,16 proc. Równie mocno rosną giełdy w Azji. Na krótko przed zakończeniem sesji tajwański indeks Taiex rósł o 9,5 proc., japoński Nikkei o 8,2 proc., a koreański Kospi o 5,8 proc. Co ciekawe, wzrosty nie omijają również chińskich parkietów: indeks Hang Seng rośnie o 2,9 proc., a Shanghai Composite o 1,3 proc.

Od mocnych wzrostów sesja rozpocznie się również w Europie, na co wskazuje nie tylko zachowanie globalnych rynków akcji, ale m.in. rosnące rano o 7,4 proc. kontrakty terminowe na niemiecki DAX.

Inwestorzy wpadli w euforię po wczorajszej decyzji Trumpa. I nie ma się co dziwić. Gdyby globalne rynki akcji taką decyzję ws. ceł dostały 2 kwietnia, to przyjęłyby ją – używając ostatniej retoryki prezydenta USA – z pocałowaniem ręki, rosnąc pewnie po te 1–2 proc. Stąd teraz odreagowanie tych dramatycznych spadków, jakie obserwowaliśmy na giełdach po 2 kwietnia, jest czymś naturalnym.

Co więcej, wydaje się, iż poziomy z 2 kwietnia będą teraz stanowiły dla inwestorów (i indeksów) taki nowy punkt odniesienia. Dotyczy to zarówno globalnych giełd, jak i przede wszystkim giełdy w Warszawie (2 kwietnia WIG20 miał wartość 2747,99 pkt). A zwłaszcza giełdy w Warszawie. Polski rynek akcji mocno spadał w reakcji na cła, ale trudno te spadki było traktować jako uzasadnione fundamentalnie, gdyż przy niewielkiej wymianie handlowej Polski z USA, negatywny wpływ choćby tych podwyższonych ceł na wyniki spółek byłby mocno ograniczony.

Wykres dzienny WIG20. Źródło: Tickmill
Idź do oryginalnego materiału