Trwa olbrzymia hossa 'uran to nowe złoto’. Stany Zjednoczone zablokują rosyjski eksport?

1 tydzień temu

Spółki z sektora powiązanego z uranem i jego wydobyciem od wielu miesięcy notują lepsze wyniki, od szerokiego rynku akcji. Powiedzieć lepsze, to nie powiedzieć prawie nic. Cena akcji największego, zachodniego konsorcjum wydobywającego uran, Cameco wzrosła o prawie 100% od stycznia 2023 roku. W tym samym czasie indeks S&P 500 odnotował 21% wzrost. Także niesamowite, prawie 300% wzrosty za sobą ma amerykańska spółka Uranium Energy Corp. Oczywiście poza diametralną poprawą biznesu, która jak dotąd jest namacalna, ale nie olbrzymia, wzrosty napędzane są kilkoma, fundamentalnymi czynnikami. Przede wszystkim cały świat, coraz pozytywniej spogląda na atom. Niebawem część elektrowni jądrowych mogą otworzyć choćby Niemcy, do niedawna największy przeciwnik energii jądrowej. Największą zmianę za sobą ma jednak Japonia, która buduje kolejne elektrownie, choć po katastrofie w Fukushimie władze 'zarzekały się’, iż na nuklearną energię nigdy nie będzie miejsca.

Okazuje się jednak, iż wyniki jakie 'robi’ energia pozyskiwana z uranu nie ma sobie równi, pod względem wydajności. Dodatkowo nie podlega cyklicznym wahaniom związanym z siłą wiatru, czy dniami słonecznimi. Wymaga jednego – rudy uranu, ponieważ bez uranu reakcja w obecnej technologii jądrowej nie jest możliwa. Oczywiście surowa ruda musi przejść skomplikowany proces, w ramach którego zostaje zmieniona w paliwo jądrowe. Ale wobec braku istotnych publicznych, zachodnich spółek, które zajmują się tym szlakiem energetycznym, spekulanci i inwestorzy obrali za cel akcje górników uranu. Oraz szerzej, spółek, które 'obiecują’, iż dopiero będą wydobywać uran z posiadanych pokładów ziemi. Do niedawna gigantem na rynku był rosyjski Rosatom. Geopolityka jednak rozdaje karty. To prawdopodobnie tylko kwestia czasu, aż 'zachód’ nauczy się żyć bez rosyjskiego uranu.

Podaż w górę ale popyt … Jeszcze bardziej?

Przez wiele lat firmy wydobywcze wstrzymywały produkcję uranu przez zbyt niskie ceny niektórych pokładów (poniżej kosztów wydobycia). Dodatkowo sam popyt był nikły i nie było potrzeby budowy znacznych zapasów. Teraz sytuacja się odwraca, a zagraniczne konsorcja powoli 'odmrażają’ potężne połacie kopalń uranu. Tak między innymi zrobiło Cameco z Athabasca Basin. Potężne ilości rudy znajdują się w Kanadzie. Także tamtejsze spółki grały pierwsze skrzypce w kilku poprzednich hossach na rynku uranu, z których każda kończyła się jakimś 'tragicznym’ wydarzeniem. Najpierw Czarnobyl, później Fukushima i związany z nimi niekorzystny dla rynku rozwój wydarzeń. Według Bloomberga Senat USA uchwalił już zakaz importu rosyjkiego uranu i czeka na podpis pod ustawą. Ten ma zostać złożony przez prezydenta USA, Joe Bidena, w najbliższym czasie. Biały Dom kolejny już raz wezwał do wprowadzenia długoterminowego zakazu importu z Rosji. Ustawa w obecnym kształcie zezwala na zwolnienia z importu do 2028 roku. Jednocześnie rosną obawy przed odwetem ze strony Rosji.

Idź do oryginalnego materiału