Trwają negocjacje celne Brukseli z Waszyngtonem. "Do tanga potrzeba dwojga"

4 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


- Zawsze mówię, iż do tanga potrzeba dwojga i myślę, iż teraz mamy tę dwójkę - tak o trwających negocjacjach celnych USA z UE mówi wiceminister rozwoju Michał Baranowski. Wiceminister Baranowski jest zdania, iż od momentu zawieszenia tzw. ceł wzajemnych przez USA na 90 dni między obiema stronami zapanowało "zrozumienie".


Wśród państw UE dominuje przekonanie, iż Unia jest zbyt duża i ważna dla USA, by zawrzeć niezrównoważoną umowę handlową - ocenił po spotkaniu ministrów handlu wiceszef resortu rozwoju Michał Baranowski. Prowadzący negocjacje z USA komisarz Marosz Szefczovicz zaznaczył, iż ich wynik musi być uczciwy.


Ministrowie z państw UE o negocjacjach celnych z USA


Ministrowie z państw UE odpowiedzialni za handel omówili podczas obrad w czwartek w Brukseli stan rozmów ze Stanami Zjednoczonymi.


Szefczovicz oznajmił, iż "to, co podpiszemy (z USA - red.) nie tylko powinno naprawić obecną sytuację, ale też położyć fundament pod dalszy rozwój". Jak podkreślił, środki odwetowe nie są pierwszym wyborem UE, ale muszą być przygotowane, bo "utrzymywanie w dalszym ciągu obecnej nierównowagi w handlu z USA nie wchodzi w grę".Reklama
KE zaproponowała nałożenie ceł odwetowych na towary importowane z USA o wartości 95 mld euro, jeżeli USA nie zawrą z UE porozumienia. Jednocześnie w związku z zawieszeniem przez USA na 90 dni tzw. ceł wzajemnych zdecydowano się odroczyć objęcie cłami towarów w kwocie 22 mld euro. Chociaż amerykańskie taryfy wzajemne są zawieszone, obowiązują cła na stal, aluminium i sektor motoryzacyjny z UE.
W ocenie Baranowskiego w podejściu państw dominuje przekonanie, iż UE jest zbyt wielka i zbyt ważna dla USA, by mieć niezrównoważoną umowę handlową. W ten sposób odniósł się do wypowiedzi szwedzkiego ministra Benjamina Dousy, który stwierdził, iż nie byłby szczęśliwy, gdyby UE miała podpisać z USA porozumienie podobne do tego, jakie Stany Zjednoczone zawarły właśnie z Wielką Brytanią. Dousa uważa, iż "nie można choćby tego nazwać umową o wolnym handlu".


Negocjacje celne UE i USA. "Między stronami zapanowało zrozumienie"


Wiceminister rozwoju jest zdania, iż od momentu zawieszenia tzw. ceł wzajemnych przez USA na 90 dni między obiema stronami zapanowało "zrozumienie". - Zawsze mówię, iż do tanga potrzeba dwojga i myślę, iż teraz mamy tę dwójkę - zaznaczył Baranowski.
Szefczovicz przypomniał, iż Amerykanie podnoszą w negocjacjach kwestię deficytu w obrocie towarami z UE, ale - jak dodał komisarz - zwraca uwagę Amerykanom na deficyt w usługach po stronie UE. - Rozmawiamy także o kwestiach w handlu światowym, które jesteśmy w stanie razem rozwiązać - mówił. Chodzi np. o nadprodukcję stali, zależność od surowców krytycznych czy rozwój AI.
Pytany, czy UE i USA planują zatem wspólnie uderzyć w ChRL, Szefczovicz odparł, iż Chiny nie są jedynym krajem przyczyniającym się do nadwyżek stali.
- Natomiast czy nasze sektory stalowe, amerykański i europejski, skorzystałyby, gdybyśmy nie uderzali w siebie nawzajem cłami? Na pewno, bo nie jesteśmy problemem dla siebie nawzajem. Na dodatek eksportujemy do USA stal, która jest wykorzystywana wyłącznie do naprawdę wysoce wyspecjalizowanej produkcji - zaznaczył komisarz. Podobnie - w jego ocenie - jest z produkcją półprzewodników.


Szefczovicz zwrócił uwagę, iż na świecie rośnie liczba państw zainteresowanych podpisaniem umowy z UE, ponieważ jest ona stabilna i przewidywalna. KE prowadzi negocjacje z Indiami, Indonezją, Malezją, Tajlandią i Filipinami.


Konieczna ratyfikacja już zawartych umów handlowych


Komisarz powiedział, iż istotne jest także ratyfikowanie przez kraje członkowskie umów już zawartych, takich jak CETA z Kanadą czy umów o ochronie inwestycji z Singapurem i Wietnamem.
Pytany w tym kontekście o umowę z blokiem państw Ameryki Południowej, Mercosur, odpowiedział, iż porozumienie to jest cztery razy większe niż umowa o wolnym handlu z Japonią. - Myślę, iż teraz jest to postrzegane z nowym zrozumieniem i wrażliwością - zaznaczył komisarz ds. handlu.
- Musimy mieć pewność, iż mamy naszych obywateli na pokładzie, iż są oni za wolnym handlem, ponieważ nie chcemy stracić jednego, dwóch lub trzech państw członkowskich lub części naszych społeczeństw w wyniku jednej umowy - powiedział z kolei Baranowski, pytany o zgodę Polski na umowę z Mercosurem.
***
Idź do oryginalnego materiału