Trwają testy nowej otrząsarki do jabłek przemysłowych. Jak działa?

2 tygodni temu

Potrzeba matką wynalazku. Konstruktorzy z okolic Lubani wprowadzają na rynek nowy typ otrząsarki do mechanicznego zbioru jabłek. Testy jeszcze trwają. Co sądzicie o takim rozwiązaniu?

Nowy typ otrząsarki do jabłek

Coraz mniej chętnych do pracy przy zbiorach sprawia, iż rośnie zainteresowanie rozwiązaniami usprawniającymi pracę m.in. wszelkimi kombajnami do zbioru jabłek przemysłowych. Wraz z upływem czasu konstruktorzy starają się modyfikować swoje maszyny i dodawać kolejne udogodnienia, np. ramię otrząsające.

– Moim zdaniem największą zaletą tej maszyny jest to, iż po pierwsze nie uszkadzamy korzeni drzew, a po drugie nie niszczymy kory na pniach – mówi nam Mateusz Szczepański (firma CWTS). Nowa otrząsarka do jabłek pomyślnie przeszła testy w jego gospodarstwie. Jak dodaje, kolejną zaletą jest fakt, iż sam jest w stanie otrząsnąć 2 hektary sadu w ciągu jednego dnia.

Jest to pierwsze tego typu urządzenie na rynku. Pan Mateusz pytany o to, jak wpadł na pomysł omawianego rozwiązania odpowiada krótko – brak rąk do pracy. Sam przyznaje, iż pierwsza, prototypowa wersja została stworzona bardzo szybko, na ramie od listwy tnącej i z części, które były pod ręką. Ostateczna wersja będzie lepiej wykonana i dopracowana. – Nową otrząsarkę w finalnej wersji zaprezentujemy na targach razem ze wszystkimi naszymi maszynami – dodaje.

Operator na ciągniku może regulować prędkością pracy ramienia w zależności od rodzaju nasadzenia. Dokładność otrząsania jest identyczna, jak w przypadku tradycyjnych rozwiązań chwytających pień drzewa. Straty ograniczają się do cienkich gałązek. Cena urządzenia nie pozostało znana. Konstruktorzy muszą dokładnie przeliczyć ilość materiału, pracy i pozostałe koszty.

Czy da się zrobić wszystko jednym przejazdem?

Nasz rozmówca wyjaśnia, iż maszynę można przymocować z przodu ciągnika, aby za jednym przejazdem otrząsać, wymiatać i zbierać jabłka przemysłowe maszynowo. Niestety, powstają tu dwa wyzwania:

  • Po pierwsze część jabłek spada za przednim wymiataczem. W efekcie zostanie zmiażdżona przez koła ciągnika lub zostanie niezebrana ze środka międzyrzędzia.
  • Po drugie długość takiego zestawu maszyn w wielu sadach może być już kłopotliwa z powodu utrudnionego zawracania i manewrowania.

Niemniej popyt na kombajny do zbioru jabłek przemysłowych oraz konkurencja między producentami najprawdopodobniej sprawią, iż powyższe problemy będą w przyszłości rozwiązane.

Idź do oryginalnego materiału