Trybunał Stanu dla prezesa NBP? "Sprawy idą do przodu"

7 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej po raz kolejny zajęła się wnioskiem o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Na zamkniętym posiedzeniu przesłuchano dwóch kolejnych świadków - Łukasza Hardta, który przed posiedzeniem komisji konsekwentnie bronił prezesa NBP, i Pawła Muchę, skonfliktowanego z Glapińskim. "Sprawy idą do przodu" - usłyszeliśmy od przewodniczącego komisji, posła KO Zdzisława Gawlika.


We wtorek w Sejmie odbyło się kolejne posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej w sprawie wstępnego wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Zostało przesłuchanych dwóch świadków: prof. dr hab. Łukasz Hardt, były członek Rady Polityki Pieniężnej, oraz Paweł Mucha, członek zarządu NBP. Przesłuchanie było niejawne, zgodnie z zapisami Ustawy o Trybunale Stanu. Przepisy stanowią bowiem, iż "czynności dowodowe Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej przeprowadza na posiedzeniach zamkniętych", zaś do postępowania w przedmiocie rozpatrzenia wniosku "stosuje się przepisy Kodeksu postępowania karnego".Reklama
Sprawa sięga marca 2024 roku, kiedy to grupa posłów obozu rządzącego złożyła w Sejmie wstępny wniosek o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. Zarzucono mu, iż poprzez naruszenie prawa, w tym konstytucji, dopuścił się m.in. skupu w trakcie pandemii obligacji Skarbu Państwa, podejmowania interwencji walutowych, w wyniku których doszło do osłabienia złotego, a przede wszystkim - upolitycznienia pełnionego urzędu. Szerzej pisaliśmy o tym w tym artykule. Prezes NBP odpierał zarzuty w październiku ubiegłego roku.


Świadkowie przesłuchani w sprawie prezesa NBP Adama Glapińskiego


O przebiegu posiedzenia, z racji jego niejawnego charakteru, usłyszeliśmy od przewodniczącego sejmowej komisji, Zdzisława Gawlika (KO) krótkie: "Sprawy idą do przodu". Nie uzyskaliśmy informacji na temat planowanej daty przesłuchania prezesa NBP.
Komentarza w sprawie odmówił nam prof. Hardt, aczkolwiek jeszcze przed posiedzeniem swoje zdanie przedstawił na portalu X, gdzie stanął w obronie prezesa Glapińskiego. Wskazał on, iż działania podejmowane przez bank centralny w okresie pandemii "były ekonomicznie uzasadnione i mieściły się w ramach określonych przepisami prawa". Jego zdaniem kierunek obrany przez NBP - "silnie akomodacyjna polityka pieniężna" - był słuszny, a bez niej polska gospodarka poniosłaby straty.
"W tym kontekście zarzuty (...) są nie tylko bezzasadne, ale godzą w konstytucyjnie gwarantowaną niezależność NBP i jego wyłączną kompetencję do prowadzenia polityki pieniężnej" - podkreślił.


Członek zarządu NBP broni swojego zdania


Z kolei drugi ze świadków, Paweł Mucha, w rozmowie z Interią Biznes potwierdził, iż był obecny na posiedzeniu komisji w charakterze świadka, złożył zeznania. - Zeznawałem zgodnie z prawdą, pod rygorem odpowiedzialności karnej - podkreślił.


Członek zarządu NBP przesłuchiwany był przez dwie godziny. Powiedział, iż dysponuje opinią prawną, zgodnie z którą powinien się stawić przed komisją.
- To, co dwa lata temu napisałem na Twitterze (obecnie X - red.) to jest wszystko prawda - wyjaśnił.
Konflikt między Muchą a Glapińskim rozpoczął się w 2023 roku. Wówczas członek zarządu NBP zarzucił prezesowi m.in. brak przekazywania informacji na temat decyzji RPP, o które wnioskował, czy pomijanie w głosowaniach zarządu. Zwracał uwagę na prawo pracownika do "sygnalizacji" i przedstawiania publicznie informacji o możliwych naruszeniach prawa przez prezesa Narodowego Banku Polskiego.
"Skrajny serwilizm wobec Prezesa NBP nie leży w interesie banku centralnego, Rzeczypospolitej, Zarządu NBP a choćby jego własnym. Szczególna rola to też szczególna odpowiedzialność. A tą kształtuje nie sympatia akolitów tylko treść prawa" - pisał na portalu X.


Hardt i Mucha dołączyli do grona pozostałych 18 świadków. Kolejne posiedzenie z udziałem następnych świadków ma zostać ustalone w najbliższy czwartek. Łącznie komisja chce przesłuchać 63 osoby.
Paulina Błaziak
Idź do oryginalnego materiału