Trzy wygrane spółki sezonu wynikowego na giełdzie w USA za 1Q’24, które warto obserwować

2 miesięcy temu

Powoli wchodzimy w sezon wynikowy za drugi kwartał na rynku w USA. Reakcje na wyniki na rynkach zagranicznych potrafią być o wiele bardziej dynamiczniejsze niż w Polsce. Warto przypomnieć sobie największych wygranych i przegranych poprzedniego sezonu wynikowego, bo pozytywne lub negatywne zaskoczenia na tych spółkach przy okazji kolejnych wyników mogą jeszcze bardziej pogłębić dotychczasowy sentyment, lub… całkowicie go odwrócić.

Rynek w ostatnim okresie zaczął zdecydowanie bardziej karać spółki, które “nie dowiozły wyników” niż nagradzać te, które je pobiły. Średnio zachowanie się spółki w kolejny dzień po lepszych wynikach generowało wzrost o około +1%, podczas gdy w przypadku “niedowiezienia” było to prawie minus 4%.

Patrząc na większość firm z indeksu S&P500, ostatni sezon wynikowy indeks zaliczył około 10% wzrostu EPS (zysków na akcje) w stosunku do pierwszego kwartału 2023 roku, co oznacza pierwsze sekwencyjne wzrosty od paru lat. Choć wydawać by się to mogło być bycze, to statystyka w tym przypadku jest paradoksalnie odwrotna, co widać poniżej.

Tabela na wykresie dzieli okresy na trzy kategorie w zależności od zmiany EPS: powyżej 10%, od -10% do 10%, i poniżej -10%. Każda kategoria pokazuje średni roczny zwrot oraz procent czasu, w którym dane wartości były obserwowane. Kiedy EPS wzrastał powyżej 10%, średni roczny zwrot wynosił 4,7%, co miało miejsce przez 44% czasu. Z kolei dla zmian EPS od -10% do 10% średni roczny zwrot wynosił 8,7%, a dla spadków poniżej -10% zwrot wynosił 11,1%. Ależ to inwestowanie jest nielogiczne, co?

Ironią rynków jest to, iż to, co wydaje się oczywiste, często nie przynosi korzyści. Wydawałoby się, iż wzrost zysków powinien sprzyjać akcjom, a wzrost dwucyfrowy tym bardziej. Tymczasem rzeczywistość w przeszłości pokazała co innego. Pamiętajmy jednak, iż to tylko statystyka.

Jaki temat najczęściej przewijał się na konferencjach wynikowych? Oczywiście Sztuczna Inteligencja! Nie mogło być inaczej! W drugim kwartale nie będzie inaczej, ale rynek może już nie reagować na wzmianki o AI euforycznie. Powoli przychodzi moment, gdy wydatki inwestycyjne będą weryfikowane i czas będzie powiedzieć „sprawdzam”.

Przeanalizujmy na parę ciekawych podmiotów, które wynikami zaskoczyły Wall Street i których kursy akcji w konsekwencji poszybowały w górę.

Mettler Toledo International ($MTD)

Firma specjalizuje się w produkcji precyzyjnych przyrządów pomiarowych i analitycznych, dostarczając wysokiej jakości wagi przemysłowe, laboratoryjne oraz urządzenia do analizy substancji dla sektorów takich jak farmacja, chemia czy przemysł spożywczy. Ich rozwiązania pomiarowe znacząco podnoszą efektywność i dokładność procesów produkcyjnych i badawczych, co czyni ich liderem w tej dziedzinie. Mettler Toledo słynie również z oferowania usług serwisowych, co dodatkowo stabilizuje ich biznes przychodami powtarzalnymi.

Fundamentalnie to bardzo biznes. Generuje regularnie stopy zwrotu na kapitale powyżej 30% przy bardzo wysokich marżach netto >20% i regularnym wzroście przychodów, które rosły średniorocznie 4,5% przez ostatnią dekadę. Po wynikach za 1Q akcje Mettler-Toledo znacznie zyskały na wartości, rosnąc ponad 17%. Jak na tak mało zmienną spółkę wzrost ten był więc wyjątkową odskocznią od normy.

Mimo obaw dotyczących słabego popytu, zwłaszcza na chińskim rynku, firma podniosła swoje roczne prognozy zysków na akcję do przedziału 39,90-40,40 USD, przewyższając wyraźnie wcześniejsze szacunki. Wydaje się więc, iż cała branża Life Sciences powoli ożywa po okresie post pandemicznym, kiedy to mierzyła się z wyzwaniami wynikającymi z bardzo wysokich baz porównawczych.

Mettler Toledo wykazał też znaczną poprawę marży. Spółka przez cały czas wykorzystuje większość swoich zysków na programy skupu akcji, systematycznie redukując liczbę akcji o około 3,2% rocznie. Przez ostatnią dekadę Mettler Toledo zjadło i umorzyło aż ¼ wszystkich swoich akcji. Ta strategia „kanibala akcyjnego” jest jednym z głównych motorów wzrostu wartości ich akcji – widać to w różnicy wzrostu zysku netto i zysku na akcję. Zysk netto wzrósł w ciągu ostatniej dekady 130%, a EPS o 206%.

Spółka była typowana przez znanego brytyjskiego inwestora Terrego Smitha jako jego top pick na 2024 rok wraz z firmą Unilever. Jak widać jeden z jego pomysłów już odpalił, zobaczymy w przyszłości czy również to samo wydarzy się w przypadku Unilever. Przez ostatnie trzy miesiące kurs zdążył już zamknąć całą wzrostową lukę po ostatnich wynikach, co potencjalnie może stanowić ciekawą spółkę do obserwacji na wyniki za 2Q, które będą podane 1 sierpnia.

Pinterest ($PINS)

Pinterest to platforma social media służąca do odkrywania inspiracji, przeglądania estetycznych zdjęć i poszukiwania ciekawych produktów. Zarabia głównie na reklamach. Firmy i indywidualni twórcy wykorzystują tę platformę do promowania swoich produktów i usług poprzez ukierunkowane reklamy, które docierają do użytkowników mających wyraźne intencje zakupowe. Pinterest oferuje różnorodne formaty reklamowe, które są zintegrowane z naturalnym przepływem odkrywania treści przez użytkowników, co zwiększa efektywność tych działań promocyjnych.

Znany jako platforma inspiracji dla ponad 400 milionów użytkowników na całym świecie, Pinterest skutecznie pokonuje wyzwania ostatnich lat, odnotowując imponujący wzrost liczby użytkowników i przychodów.

W poprzednim kwartale zysk na akcję wyniósł 0,20 USD, przekraczając oczekiwania o 0,07 USD, a przychody wzrosły o 22,8% rocznie, osiągając wartość 739,98 mln USD i przewyższając prognozy o 39,92 mln USD. W świecie cyfrowej reklamy unosi się coraz jaśniejszy nastrój optymizmu, o czym świadczą wyniki większości spółek z branży. Wygląda na to, iż warunki na rynku nie tylko są stabilne, ale choćby się wyraźnie poprawiają.

Ostatnie wyniki finansowe Pinteresta rysują obraz firmy, która nie tylko zwiększa swoje marże, ale również akceleruje tempo wzrostu przychodów i coraz efektywniej monetyzuje swoich użytkowników. Wprowadzając innowacje, takie jak narzędzia reklamowe wspierane przez sztuczną inteligencję, firma przygotowuje się na rok 2024, przewidując coraz bardziej spersonalizowane kampanie reklamowe. Ta strategia wydaje się być trafiona, zwłaszcza iż użytkownicy Pinteresta często mają jasno określone intencje zakupowe.

Alphabet ($GOOGL)

Akcje Alphabet w reakcji na wyniki urosły ponad 11% i wysłały kurs na historyczne szczyty. Alphabet to firma macierzysta Google. Generuje większość swoich przychodów z reklam. Wyszukiwarka stanowi lwią część biznesu spółki. Poza nią wewnątrz Alphabet jest również Youtube, Google Play czy Google Cloud.

Ostatnie wyniki spółki rozwiały wiele niedźwiedzich wątpliwości co do potencjalnego zapóźnienia Google w wyścigu AI. Firma (póki co) ma się świetnie i pod każdym względem zaskoczyła inwestorów pozytywnie. Pewnym przełomowym wydarzeniem było ogłoszenie pierwszej w historii dywidendy.

Google przekroczyło prognozy przychodów o 2,3% a zysku operacyjnego o aż 15%. Szczególnie mocne wyniki osiągnęło Google Cloud, przekraczając oczekiwania o 3,6%, oraz YouTube, którego przychody były wyższe od prognoz o 4,9%. Oba segmenty są na dobrej drodze do wygenerowania w sumie 100 miliardów dolarów przychodu w tym roku.

Spółka dysponuje w tej chwili 107 miliardami dolarów w gotówce i ekwiwalentach gotówkowych, a długoterminowe zadłużenie firmy wynosi 13,2 miliarda dolarów. Daje to niesamowitą elastyczność na rynku M&A jak i w inwestycjach w infrastrukturę AI czy w skupach akcji, które spółka dalej aktywnie przeprowadza. Zredukowała liczbę swoich akcji o 2,3% r/r.

Co więcej, tak jak wspomniałem na początku Google wprowadziło swoją pierwszą w historii dywidendę. Choć jest to skromna wypłata w wysokości 0,20 USD na akcję, otwiera to firmę na większy popyt inwestycyjny. Niektóre fundusze czy inwestorzy inwestują bowiem wyłącznie w spółki wypłacające dywidendy. Jest to również pewien symbol oznaczający dojrzałość biznesu Google, który powoli przeistacza się z firmy growth w firmę value/quality.

Spółka ponadto przeprowadziła niedawno konferencję AI, w której zademonstrowała wiele nowych innowacji. Wielu początkowo postrzegało Google jako potencjalną ofiarę rozwoju Sztucznej Inteligencji. Ponad rok temu bowiem wielu skreślało spółkę po nieudanych prezentacjach Barda stwierdzając, iż są w tyle w generatywnej sztucznej inteligencji.

Póki co jednak obawy inwestorów co do potencjalnej utraty udziałów w rynku wyszukiwarki okazały się przesadzone i spółka dalej utrzymuje ponad 90% rynku. Jest to i dobra i zła cecha. Dobra bo pozwala spółce generować ogrom gotówki, która to jest reinwestowana w nowe przedsięwzięcia i rozwijanie AI. Zła, bo Google w zasadzie posiadając prawie iż cały rynek nie ma już miejsca na dalszą ekspansję swoich udziałów. Gdyby one z kolei zaliczyły choćby skromny spadek o 1 punkt procentowy, to wywołałoby to miliardy strat. Od czasu publikacji wyników kurs Google nieprzerwanie dalej wzrastał i przed obecnymi wynikami jest zdecydowanie bardziej wymagający niż kwartał temu. To dalej jeden z tańszych Big Techów, ale w przypadku wysokich oczekiwań i spodziewanej rotacji do mniejszych podmiotów z rynku USA, minimalne choćby obniżenie jakości wyników od Google może doprowadzić do większego cofnięcia.

Do zarobienia,
Piotr Cymcyk

Porcja informacji o rynku prosto na Twoją skrzynkę w każdą niedzielę o 19:00
67
5
Idź do oryginalnego materiału