Taiwan Semiconductor Manufacturing Co. (TSMC), najważniejszy producent chipów dla firm takich jak Apple, Nvidia i AMD, planuje znacząco podnieść ceny swoich najbardziej zaawansowanych półprzewodników.
Według doniesień branżowych, podwyżka może sięgnąć choćby 10%, co stanowi sygnał rosnących kosztów w sercu globalnego łańcucha dostaw technologii.
Główną przyczyną tej decyzji jest presja finansowa związana z amerykańską polityką handlową i rosnącymi kosztami globalnej ekspansji. Chociaż TSMC większość swojej produkcji realizuje na Tajwanie, firma ponosi koszty związane z cłami importowymi nałożonymi przez USA.
Dotychczas tajwański gigant w dużej mierze absorbował te obciążenia, aby utrzymać konkurencyjność. Jednak utrzymujące się napięcia geopolityczne i presja na marże skłoniły zarząd do zmiany strategii.
Decyzja o przerzuceniu kosztów na klientów jest również powiązana z ogromnymi inwestycjami TSMC w Stanach Zjednoczonych. Budowa nowoczesnych fabryk w Arizonie, częściowo finansowana z dotacji w ramach ustawy CHIPS Act, ma na celu dywersyfikację geograficzną produkcji i złagodzenie przyszłych ryzyk celnych.
Te strategiczne, ale kapitałochłonne projekty generują dodatkowe koszty, które firma zamierza zrekompensować poprzez korektę cenników.
Jako niekwestionowany lider na rynku produkcji najbardziej zaawansowanych układów scalonych (poniżej 5 nm), TSMC ma pozycję pozwalającą na dyktowanie warunków. Podwyżka cen zostanie niemal na pewno przeniesiona w dół łańcucha wartości.
Producenci tacy jak Apple czy Nvidia, stojąc w obliczu wyższych kosztów komponentów, prawdopodobnie zrewidują ceny swoich flagowych produktów – od iPhone’ów po karty graficzne GeForce.
W rezultacie, za rosnące koszty i geopolityczne przetasowania w branży półprzewodników ostatecznie zapłaci konsument.
Decyzja TSMC wyraźnie pokazuje, iż era tanich, globalnie produkowanych chipów może dobiegać końca, a nową normą stają się wyższe ceny napędzane przez strategie bezpieczeństwa narodowego i regionalizację produkcji.