Dr Kamila Matthies publikuje na swoim Tiktoku zabawne filmiki dotyczące problemów prawnych, które mogą spotkać przeciętnego obywatela w Niemczech. Jeden z ostatnich był skierowany do kierowców i odnosił się do tego, czego nie można wwozić w samochodzie do Niemiec.
Tych przedmiotów z Polski nie można wwieźć do Niemiec
W zainscenizowanej scence adwokatka wyjaśniła, iż na ternie RFN nie można mieć w aucie gazu pieprzowego z Polski oraz noży. "Ten gaz polski nie ma oznaczenia, iż na zwierzątko i nie ma niemieckiego certyfikatu" - wytłumaczyła dr Matthies, a następnie dodała, iż jeżeli podczas kontroli drogowej policja znajdzie niedozwolony przedmiot, to jego właściciel będzie mieć sprawę karną lub otrzyma grzywnę. "Posiadanie takiego gazu to przestępstwo" - ostrzegła adwokata. Reklama
Czytaj także: Zachowania, których lepiej unikać w Chorwacji. Kary idą w tysiące złotych
Z kolei za wwożenie noży, których ostrza mają więcej niż 12 cm, grozi mandat w wysokości 10 tys. euro. "To wykroczenie" - powiedziała dr Matthies. Jak podaje t-online.de niemieckie prawo zabranie m.in. przewożenia w samochodzie noży otwieranych jedną ręką oraz z tzw. ostrzem stałym. Małe scyzoryki są na ogół dozwolone. Liczy się także kontekst. Jak wyjaśnia serwis, kierowca musi wytłumaczyć, dlaczego ma nóż w samochodzie - np. właśnie go kupił i jedzie z nim do domu lub potrzebuje takiego sprzętu w pracy. T-online.de wskazuje, iż do Niemiec nie można wwozić także fajerwerków, dużych ilości benzyny, oleju napędowego, spirytusu.
Do Niemiec nie można wwozić gazu pieprzowego. Polacy zaskoczeni
Filmik adwokatki doczekał się ponad 140 komentarzy. Wiele komentujących nie dowierzało w to, iż do Niemiec nie można wwozić gazów pieprzowych - choćby tych z unijnym certyfikatem. Niektórzy przyznali jednak, iż podczas kontroli drogowej niemiecka policja znalazła przy nich gaz i ukarała mandatem. Pod wideo wypowiedziała się także inna polsko-niemiecka adwokatka. "Super wytłumaczone, bo ludzie z Polski zawsze twierdzą, iż mogą takie przedmioty mieć w samochodzie, bo w Polsce nie jest zakazane" - pochwaliła post Lydia Grüner.