Tyle państwo zarabia na "małpkach". Rekordowe zyski na cichym sprawcy alkoholizmu

3 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Popularne "małpki", z którymi rząd chce w tej chwili walczyć, tylko w tym roku mogą dać budżetowi państwa wpływy rzędu 700 mln zł. Z informacji podanych przez Rynek Zdrowia wynika, iż to rekordowa kwota, a wpływy w ciągu ostatnich trzech lat podwoiły się. Czy te kwoty zablokują planowane zmiany w przepisach o znakowaniu alkoholu?


Chodzi dokładnie o opłatę od sprzedaży alkoholu w opakowaniach do 300 ml. Dane za pierwsze półrocze 2024 roku wskazują, iż z tego tytułu do budżetu trafi ponad 339 mln zł.

Setki milionów z opłaty za sprzedaż "małpek"


Wspomniana opłata wprowadzona została w 2021 roku w ramach ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi i dotyczy napojów alkoholowych w opakowaniach do 300 ml.


"Przedsiębiorca prowadzący hurtową sprzedaż napojów alkoholowych, który zaopatruje przedsiębiorcę posiadającego zezwolenie na sprzedaż detaliczną (...) w napoje alkoholowe w opakowaniach jednostkowych o ilości nominalnej napoju nieprzekraczającej 300 ml, zapłaci dodatkowo opłatę, która wynosi 25 zł za każdy pełny litr 100-procentowego alkoholu w tych opakowaniach", tłumaczy resort finansów w informacji. Reklama



Serwis rynekzdrowia.pl zapytał Ministerstwo Finansów, jakie są wpływy z tytułu tej opłaty do budżetu. Tylko w I półroczu 2024 roku kwota ta sięgnęła 339 mln zł. Do końca roku ta kwota ma wzrosnąć choćby do 700 mln zł.

Wpływy ciągle rosną, czy przeszkodzą zmianom?


W ciągu ostatnich trzech lat wpływy z opłaty od "małpek" podwoiły się, co wiąże się ze znacznym wzrostem sprzedaży tego typu alkoholu. Jeszcze w 2021 roku wynosiły nieco ponad 290 mln zł, rok później 645 mln zł, a w 2023 roku 581 mln zł.
Portal zauważa, iż tak duże kwoty wpływów mogą mieć znaczenie dla ostatecznego kształtu nowych przepisów o znakowaniu i opakowaniach niektórych napojów spirytusowych. Resort zdrowia chce, aby każdy alkohol o pojemności do 300 mln musiał być sprzedawany w szklanych butelkach lub puszkach. Nie chce się na to zgodzić Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Szef tego resortu Czesław Siekierski jest w stanie zgodzić się jedynie na zmiany dla alkoholu o pojemności do 200 ml.
"Rozszerzenie przepisu o większe formaty spowoduje zbyt dużą ingerencję we wspólny rynek", tłumaczy resort rolnictwa.
Pomysł wprowadzenia zmian powstał po tym, jak do sklepów trafiły alkotubki do złudzenia przypominające musy owocowe dla dzieci. Nowe przepisy mają ograniczyć w przyszłości możliwość wprowadzenia do obrotu alkoholu w opakowaniach, które mogą sugerować, iż to inny produkt.
Idź do oryginalnego materiału