Po ataku Izraela na Iran świat boi się nie tylko eskalacji prowadzącej do wojny o szerszym zasięgu, ale i wybuchu globalnego kryzysu paliwowego. Państwo ze stolicą w Teheranie kontroluje choćby 12 proc. zapasów ropy i ma realny wpływ na jej rynek. Groźba zamknięcia cieśniny Ormuz, przez którą przechodzi ok. 20 proc. światowych dostaw ropy naftowej, już dziś odbija się na rynkach. Czy jest się o co niepokoić również w Polsce?