Czy Unia Europejska faktycznie zamierza zburzyć fundamenty polskiego transportu? Coraz więcej ekspertów i przedstawicieli branży bije na alarm. Powód? Planowane zmiany w unijnych przepisach dotyczących zabezpieczenia społecznego pracowników delegowanych, które – jak twierdzą przewoźnicy – mogą zdemolować cały sektor transportu międzynarodowego w Polsce. Najbardziej niepokojące jest to, iż w centrum tej rewolucji znajdują się… emerytury kierowców.
Emerytury kierowców niepewne przez nowe przepisy UE
W kwietniu Rada Unii Europejskiej przyjęła wspólne stanowisko w sprawie nowelizacji dwóch kluczowych rozporządzeń: 883/2004 oraz 987/2009. Te dokumenty regulują system koordynacji zabezpieczeń społecznych w UE. W teorii mają uporządkować system i zadbać o prawa pracowników. W praktyce – zdaniem wielu – uderzają bezpośrednio w polskie firmy transportowe i emerytury polskich kierowców.
Jak w rozmowie z Rzeczpospolitą przekonuje Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska (TLP), nowe zapisy mogą sprawić, iż polscy kierowcy, pracując za granicą, znajdą się bez realnych gwarancji emerytalnych i rentowych. Co więcej, będą musieli płacić składki w różnych krajach, zgodnie z lokalnymi zasadami, bez pewności, iż kiedykolwiek skorzystają z przysługujących im świadczeń.
Obawiam się, iż po wdrożeniu systemu ludzie znajdą się bez zabezpieczenia emerytalnego i rentowego. Systemy ubezpieczeń społecznych nie dają uprawnień natychmiast po rejestracji, ale dopiero po karencji pół roku lub choćby roku – ostrzega prezes TLP w rozmowie z Rzeczpospolitą.
Zaproponowane zmiany mają m.in. wprowadzić nową definicję „siedziby” przedsiębiorstwa. Siedziba ta nie będzie już zależeć od miejsca rejestracji firmy, ale od faktycznego obrotu w danym kraju. Dla przewoźników oznacza to jedno: kompletny chaos podatkowo-ubezpieczeniowy.
Joanna Jasiewicz, adwokat z kancelarii Gide Loyrette Nouel, ostrzega, iż takie podejście rozmywa prawa pracowników, destabilizuje planowanie finansowe firm i sprawia, iż zarządzanie kosztami działalności w UE stanie się niemal niemożliwe. Składki będą odprowadzane w różnych krajach, według różnych zasad – a kierowcy będą otrzymywać zmienne wynagrodzenie netto z miesiąca na miesiąc.
Pracownik w ciągu roku może otrzymywać różne wynagrodzenie netto za każdy miesiąc, borykać się z wątpliwościami co do schematy rozliczenia swoich podatków. Co więcej, odprowadzanie składek w różnych państwach członkowskich w ciągu roku nie musi wiązać się z uprawnieniem do skorzystania ze świadczeń z tytułu ubezpieczeń społecznych w tych krajach, w których składki są odprowadzane. Innymi słowy, większe, zmienne i nieprzewidywalne obciążenia z tytułu składek w danym roku a brak realnej gwarancji otrzymania świadczenia – wskazuje Jasiewicz dla Rzeczpospolitej.
Brak gwarancji świadczeń
Jeszcze większe kontrowersje budzi fakt, iż pomimo płacenia składek w różnych państwach, pracownik wcale nie musi nabyć prawa do świadczeń w żadnym z tych krajów. Wynika to z okresów karencji, czyli czasu, który musi upłynąć od pierwszej składki do uzyskania prawa do emerytury czy renty. W niektórych państwach to choćby rok!
Eksperci ostrzegają, iż kierowcy mogą zostać z niczym, mimo iż przez cały rok opłacają składki w kilku krajach. To ogromne ryzyko społeczne, które zadaje kłam idei stabilnego zatrudnienia i społecznej ochrony – fundamentów Unii Europejskiej.
Z punktu widzenia pracodawców problemem będzie nie tylko niepewność ubezpieczeniowa, ale też olbrzymi wzrost kosztów obsługi prawnej i administracyjnej. Księgowość dostosowana do wielu różnych systemów prawnych, dodatkowe kontrole i rosnące obowiązki sprawozdawcze mogą pchnąć część firm w stronę… szarej strefy.
Prezes TLP zauważa, iż może dojść do sytuacji, w której część firm z premedytacją zignoruje nowe przepisy, bo ich wdrożenie będzie zbyt skomplikowane i kosztowne. To z kolei doprowadzi do jeszcze większego chaosu i podważy zaufanie do unijnych regulacji.
Najbardziej martwi mnie określenie siedziby dla celów ZUS. Załóżmy, iż estońska spedycja zleciła polskiemu przewoźnikowi kabotaż między Francją i Niemcami. Gdzie należy płacić ubezpieczenie społeczne? We Francji, Niemczech czy może Estonii? Przepisy spowodują niepewność prawa po stronie przedsiębiorców. Cześć nie zastosuje się do nowych regulacji, a skutkiem będzie rozbudowa szarej strefy i pogorszenie bezpieczeństwa socjalnego pracujących – przewiduje Wroński.
Rząd pod ostrzałem krytyki
François Nicolas Wojcikiewicz, adwokat kancelarii Quaerens, związany z branżą transportową, zauważa, iż brakuje zdecydowanej reakcji polskiego rządu. Gdy inne kraje – jak Francja – aktywnie bronią swoich interesów, Polska zdaje się współpracować przy wdrażaniu niekorzystnych zmian. Czy to świadoma strategia, czy brak rozeznania? Ekspert nie pozostawia złudzeń: brak sprzeciwu to zgoda na eliminację konkurencyjności polskich firm transportowych. A to może być dopiero początek – kolejne unijne reformy mogą prowadzić do nowych kar, kontroli i usuwania firm z rynku kabotażowego.
Kiedy alarmowałem, iż brak reakcji polskich przewoźników do poprzednich reform i niechęć do obrony interesów branży będą miały negatywne efekty, polscy przewoźnicy skupieni byli na balach i galach. Kiedy Stowarzyszenie Polskich Przewoźników we Francji wolało o pomoc także Pana Ministra Infrastruktury, podsekretarz podziękował mi „za zainteresowanie polskim transportem”. Ewidentnie teraz wiadomo, iż w sprawie nowych regulacji nie będzie reakcji ze strony polskiego rządu, raczej odwrotnie polski rząd na prośbę państw zachodnich jak Francji będzie inicjatorem wdrożenia nowych regulacji. Polski transport płaci teraz cenę swojego letargu. Od lat wysyła Zachodowi sygnał, iż nie wie, jak się bronić – stwierdza adwokat kancelarii Quaerens.
Obecny system zabezpieczenia społecznego w UE, choć nieidealny, przynajmniej dawał kierowcom spójność i przewidywalność – składki były gromadzone w jednym kraju, a emerytura czy renta przysługiwała zgodnie z tamtejszym prawem. Nowe przepisy to ryzyko wieloletniego chaosu prawnego, braku świadczeń i nieprzewidywalnych kosztów.
Polscy przewoźnicy zagrożeni? Ukraińcy zalewają rynek!