1 rok temu
Gdzieś pomiędzy krowami na zielonych pastwiskach Somerset i historycznym miastem Bath, na terenie parku biznesowego Gravity, przygotowuje się miejsce dla nowego technologicznego kolosa. Mówi się, iż wielomiliardowa gigafabryka Jaguar Land Rover (JLR) jest tuż przed finalizacją. Co więcej, ta gigantyczna inwestycja może stworzyć aż 9000 miejsc pracy. Czyżby Somerset stało się nową krainą mlekiem i miodem… a raczej elektronami płynącą?
Zakulisowe rozmowy i olbrzymie stawki
Rozmowy pomiędzy rządem brytyjskim a właścicielem JLR, koncernem Tata, przekształciły się w utajnione negocjacje. Wszystko wskazuje na to, iż są one już w zaawansowanym stadium, dzięki ulgom finansowym zaproponowanym przez kanclerza Jeremy’ego Hunta. Pojawiają się także plotki, iż Somerset musi stawić czoła konkurencji z Europy kontynentalnej.
Nie ma jeszcze stuprocentowej pewności, gdzie Tata postawi swoją fabrykę – w UK czy w Hiszpanii. Zachęty i subwencje rządowe wydają się skłaniać firmę do zainwestowania na Wyspach. Szanse na finalizację z Somerset rosną.
Mimo iż osoby z kręgów lokalnych władz twierdzą, iż nic nie wiedzą o przypuszczalnej kwocie sięgającej 500 milionów funtów w subwencjach na budowę, przyznali, iż na stole leżą znaczne zachęty finansowe sięgające setek milionów.
Gigafabryka to przyszłość
Gigafabryki stają się coraz bardziej powszechne, aby sprostać przewidywanemu ogromnemu wzrostowi popytu na baterie. Szczeólnie w momencie, kiedy kraje i wspólnoty powoli zaczynają wycofywać silniki benzynowe i Diesla. Rząd UK czuje presję ze strony producentów samochodów, aby zwiększyć zdolności produkcyjne na terenie kraju, z obawy, iż fabryki samochodowe mogą opuścić Wielką Brytanię.
Nie zapominajmy o potencjale lokalnym, który oferuje Somerset. Jak podkreśla Dan Norris, lokalizacja Gravity jest „bardzo dogodna z Bristol Port tuż za rogiem”. Somerset i jego gigafabrka mogą okazać się nie tylko kluczowym miejscem dla produkcji baterii, ale także strategicznym hubem dla logistyki i dystrybucji.
Zobacz również:
