Ukraina chce zatrzymać rzepak i soję w kraju. Cła wywozowe od 1 lipca?

5 godzin temu

Już od 1 lipca 2025 roku na Ukrainie mogą zacząć obowiązywać 10-procentowe cła eksportowe na rzepak i soję. Jak informują ukraińskie media, projekt odpowiednich przepisów zyskał poparcie parlamentarnej komisji podatkowej i oczekuje na drugie czytanie oraz głosowanie w parlamencie.

Ukraina chce zatrzymać rzepak i soję w kraju. Cła wywozowe od 1 lipca?

Nowe cła – wsparcie przetwórstwa czy uderzenie w producentów?

Głównym celem nowych regulacji ma być zatrzymanie surowców w kraju i wsparcie dla krajowego przemysłu przetwórczego. W zeszłym roku wiele zakładów musiało wstrzymać działalność z powodu braku dostaw, mimo iż surowce przez cały czas masowo wyjeżdżały za granicę.

Surowce eksportowane są przez handlowców, którzy konkurują z naszymi zakładami produkcyjnymi. Chodzi o ochronę naszego własnego producenta – tłumaczył poseł Andrij Motowylowets, współautor projektu ustawy.

Ekonomia i polityka – kij w negocjacjach z UE?

Proponowane cła mają również wymiar polityczny. UE jest największym odbiorcą ukraińskiej soi i śruty, a projekt przepisów pojawia się w trakcie negocjacji nowej umowy handlowej między Kijowem a Brukselą. Poseł Motowylowets nie ukrywa, iż termin wprowadzenia ceł jest odpowiedzią na ograniczenia handlowe ze strony Unii Europejskiej.

Korzyści dla przetwórców, straty dla rolników

Z analizy przeprowadzonej przez Olega Niwewskiego z Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej wynika, iż eksport stanie się mniej opłacalny, a ceny rzepaku i soi na rynku wewnętrznym spadną.

Ostatecznie bilans ekonomiczny dla kraju może być ujemny – od 80 do choćby 170 mln hrywien strat netto, a to nie wszystko.

Długofalowe konsekwencje: mniej inwestycji i spadek zaufania

Wprowadzenie ceł może również spowodować:

  • spadek atrakcyjności sektora rolnego dla inwestorów,
  • spowolnienie rozwoju produkcji,
  • utrudnienie dostępu do rynków zagranicznych,
  • a w przypadku soi – jeszcze większe straty ekonomiczne i wizerunkowe.

Krytyka projektu – korzyści tylko dla największych holdingów?

Rolnicy i organizacje branżowe ostro krytykują pomysł. Ich zdaniem najwięcej zyskają duże grupy kapitałowe posiadające własne tłocznie, które zyskają nie tylko surowiec po niższej cenie, ale też pełny VAT z przetwórstwa. Mniejsi producenci stracą na niższych cenach skupu i ograniczonym dostępie do rynków zewnętrznych.

PIORiN bierze pod lupę pestycydy. Co wykazała kontrola?

Co dalej z ustawą?

Na razie projekt ustawy czeka na drugie czytanie i głosowanie w parlamencie. jeżeli przepisy wejdą w życie, cła zaczną obowiązywać od 1 lipca – dokładnie wtedy, gdy rozpoczyna się intensywny sezon eksportowy dla rzepaku i soi.

Podsumowanie: Krok w stronę protekcjonizmu z politycznym podtekstem

Proponowane 10-procentowe cła na eksport rzepaku i soi to element walki o wartość dodaną w kraju oraz argument w negocjacjach z Unią Europejską. Choć rząd liczy na wzmocnienie przetwórstwa i budżetu, koszty dla sektora rolnego mogą przewyższyć zyski. Ostateczna decyzja należy do ukraińskiego parlamentu.

Idź do oryginalnego materiału