Ukraińcy okradali Polaków „na inwestycje”

2 miesięcy temu

Zarząd Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC) oraz Biuro Bezpieczeństwa Gospodarczego Ukrainy zatrzymało w zasadzce 21 osób. To działający w Ukrainie przestępcy, którzy okradali Polaków, oferując im rzekomo lukratywne inwestycje na rynku akcji i kryptowalut. Udało im się ukraść co najmniej kilka milionów złotych.

Oszuści działali jak dobrze zorganizowane przedsiębiorstwo. Na ich trop trafiła jednak prokuratura z Rzeszowa i Policja, które nawiązały współpracę z organami ścigania naszego wschodniego sąsiada. Dzięki szeroko zakrojonemu śledztwu udało się rozbić całą szajkę oszustów i przejąć część ich majątku. W akcję zaangażowane były Prokuratura Regionalna w Rzeszowie, Zarządu Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC) oraz Biuro Bezpieczeństwa Gospodarczego Ukrainy.

Jak oszukiwali przestępcy z Ukrainy?

Sposób działania oszustów był podobny do znanych już przypadków, o których polskie media informują od wielu miesięcy. Przestępcy kontaktowali się z Polakami, głównie telefonicznie, oferując im szybki zarobek, dzięki inwestycjom w instrumenty finansowe, które przynoszą „duży i pewny zysk”. W zależności od tego, jak potoczyła się rozmowa, mogły to być kryptowaluty, akcje, fundusze inwestycyjne czy NFT.

Złowieni klienci „inwestowali” w nie przez specjalnie przygotowaną platformę, ale wpłacone środki były oczywiście od razu wypłacane, a na fejkowej platformie widać było pnące się w górę zyski. Oczywiście w wersji demo, o czym oszukani nie wiedzieli. Część z nich – zachęcona rzekomymi zwrotami z inwestycji – gwałtownie dopłacała kolejne kwoty, by zarobić jeszcze więcej.

Łączne straty miały według Zarządu Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości sięgnąć choćby „wielu milionów złotych”. To pozwoliło zająć się sprawą na poważnie i rozpocząć międzynarodową współpracę.

Wspólna akcja i aresztowania na Ukrainie

– Zgromadzone przez funkcjonariuszy dowody w śledztwie, w tym uzyskane dane w ramach współpracy międzynarodowej, ich szczegółowa analiza oraz przeprowadzone rozpoznanie, dały podstawy do zlecenia czynności na terenie Ukrainy – wyjaśnia cyberpolicja.

Na zlecenie CBZC nasi wschodni sąsiedzi gwałtownie potwierdzili ustalenia polskich śledczych i przystąpili do zatrzymań. W ich trakcie przeprowadzono 8 przeszukań w trzech największych miastach Ukrainy: Kijowie, Odessie i Charkowie. W ostatnim mieście znajdowało się całe call center, gdzie działało 21 osób. Zabezpieczono tam serwery, telefony, komputery oraz dokumenty, tym samym likwidując całą przestępczą infrastrukturę i przejmując część jej majątku.

Jak nie dać się oszukać?

Aresztowanie przestępców z Ukrainy nie zatrzyma jednak narastającej fali przestępstw finansowych. O wyłudzeniach na kryptowaluty, akcje czy na choćby obligacje słyszymy niemal codziennie. Zwłaszcza wśród starszych osób. Dlatego warto pamiętać, iż praktycznie zawsze świetna oferta inwestycyjna przedstawiona przez obcego przez telefon, to niemal na pewno oszustwo.

Jak nie dać się na nie nabrać?

Przestępcy wykorzystują sztuczki socjotechniczne, żeby przekonać ofiary do tego, by zainwestowały w okazję, której zaraz nie będzie. Przekonują, iż to już ostatnie miejsca, zaraz będą gorsze warunki, kończy się promocja na wpłaty itp.

Przy okazji, niby mimochodem, wspominają, iż znajdziemy się w zacnym gronie, bo przez tą samą platformę inwestują znani sportowcy, celebryci, politycy czy dziennikarze, którzy oczywiście nie mają pojęcia, iż ktoś wykorzystuje ich nazwiska, a czasem też wizerunek.

Co więc zrobić, by nie dać się nabrać? Najlepiej się rozłączyć, a jak ktoś ma dużo czasu, to może też powiadomić policję o próbie przestępstwa. Przy odrobinie szczęścia trafimy na funkcjonariuszy, którzy będą wiedzieli co z tym zrobić i może dzięki temu uratujemy czyjeś oszczędności przed kradzieżą.

Idź do oryginalnego materiału