Wielu Ukraińców po wybuchu wojny szukało schronienia w Polsce. Gdy sytuacja się nieco ustabilizowała, część z nich zdecydowała się na powrót do ojczyzny lub na dalszą ucieczkę na zachód Europy. Jednak w Polsce wciąż pozostaje, według różnych szacunków, około 1,5 mln obywateli Ukrainy. Czy z tego właśnie powodu ukraińska sieć sklepów Silpo zdecyduje się na wejście do Polski?
Silpo szuka lokalizacji w Polsce
Sieć sklepów spożywczych Silpo, mająca swoją siedzibę w Kijowie, działa na ukraińskim rynku od 2001 roku. Aktualnie na terenie całej Ukrainy działa ponad 240 sklepów tej sieci. Cechą wyróżniającą sklepy Silpo jest tematyczność. Bynajmniej nie chodzi o rodzaj asortymentu. Specyfiką Silpo jest stylizowanie swoich sklepów w nietypowy sposób, np. w stylu cyrku, teatru cieni lub w stylu kosmicznym. Okazuje się, iż niebawem również będziemy mieli możliwość zrobić zakupy w sklepie tej sieci. Właściciel Silpo Grupa Fozzy ma ponoć szukać dogodnych lokalizacji w Polsce. Sieć w oficjalnych komunikatach informuje jednak, iż analizuje również możliwości otwarcia także na rynku słowackim, rumuńskim, czeskim i bułgarskim. Nastroje dodatkowo tonują dziennikarze serwisu wiadomoscihandlowe.pl: „Z naszych informacji wynika, iż w Polsce brakuje jakościowych powierzchni, które satysfakcjonowałby władze ukraińskiej grupy. Dlatego pod uwagę brane są nie tylko lokalizacje pod wynajem (w centrach i parkach handlowych czy samodzielne budynki), ale także przejęcia działających sieci we właściwym formacje lub odkup niektórych lokalizacji od sieci hiper- i supermarketów”.
Konkurencja w opałach?
Wieść o możliwym wejściu Silpo na rynek polski gwałtownie wywołała wiele dyskusji na temat rywalizacji na rynku spożywczym. Ewentualne wejście ukraińskiej sieci do Polski miałoby zagrozić aktualnym liderom czyli Biedronce i Lidlowi. Eksperci studzą jednak emocji. Zwracają uwagę między innymi na fakt, iż obie marki mają w Polsce ugruntowaną pozycję, którą budowały przez wiele lat. Pojawienie się nowego gracza na rynku z pewnością może spowodować na nim jakiś ruch. Małe jest jednak prawdopodobieństwo, iż będziemy świadkami rewolucji w branży. Dla wielu obywateli Ukrainy zamieszkałych w Polsce będzie to z pewnością duża dogodność. Sklepy z lokalizacją w Polsce z pewnością będą miały w swojej ofercie produkty dostępne wyłącznie na ukraińskim rynku. Pytanie, czy polskiego konsumenta dostatecznie zainteresuje taka oferta?