Ukraść ćwierć rezerwy złota złota całego kraju – dygnitarze aresztowani

6 miesięcy temu

W Libii aresztowano grono rządowych dygnitarzy oraz urzędników publicznych. Przyłapano ich bowiem na próbie najbezczelniejszej w świecie kradzieży 26 ton złota (sic!). Określenie próby jako kradzieży stulecia nie oddawałoby jej skali i bezczelności. Niestety dla zainteresowanych, próba skrytego wywiezienia znacznej części narodowej rezerwy złota została wykryta.

Gwoli wyjaśnienia dodać można, iż chodzi o zachodnią Libię, kontrolowaną przez „Rząd Jedności Narodowej” (GNU) w Trypolisie. Rząd ten, wbrew nazwie, jest wszystkim tylko nie zjednoczonym rządem całego narodu. Po serii wojen domowych kraj jest bowiem podzielony – zaś realnie składa się z kilku odrębnych bytów politycznych.

Wschodnią częścią Libii udzielnie rządzi bowiem marszałek Chalifa Haftar i jego Libijska Armia Narodowa. Duże połacie jej terytorium, szczególnie w głębi interioru, nie znajdują się natomiast pod niczyją władzą, będąc efektywnie kontrolowane przez miejscowych warlordów i szejków plemiennych. Cały kraj nieodmiennie zmaga się z niestabilnością, przestępczością i częstymi walkami wewnętrznymi.

Stąd też, biorąc pod uwagę sytuację, codziennością jest tam pokątny handel, przemyt czy eksport rozmaitych nielegalnych dóbr. Nie należą także do rzadkości próby „prywatyzacji” mienia państwowego. Nigdy jednak nie na taką skalę, by próbować rąbnąć ćwierć krajowej rezerwy złota. A to właśnie miało miejsce w tym tygodniu.

„Mają rozmach ******syny”

~ Stefan „Siara” Siarzewski

My tylko sobie tu pożyczymy na przechowanie…

Próbę wywiezienia kruszcu z kraju opierała się na wpływach i koneksjach grona zaangażowanych oficjeli. W ich szeregach byli m.in. dyrektor generalny służby celnej kraju oraz szef odprawy celnej na lotnisku w Misracie. Właśnie przez to lotnisko złoto miało zostać wywiezione.

Liczyć oni musieli w dużej mierze na urzędniczy bezwład, korupcję i tzw. tumiwisizm – cechy, na które w libijskim aparacie państwowym najczęściej można liczyć. Jednak w tym przypadku – być może z uwagi na fakt, iż naprawdę ciężko byłoby ukryć brak ćwierci zawartości skarbca – próba została odkryta.

Ciężko przy tym choćby powiedzieć, iż próba ta była skryta w klasycznym rozumieniu tego słowa. Jak tu bowiem ukryć konwój transportujący 26 ton litego złota? Złoto to pochodziło z rezerw krajowych, szacowanych na około 116 ton. Stanowiło zatem prawie ćwierć ich wolumenu, zaś jego wartość rynkowa wynosiłaby około 2 miliardów dolarów.

Biuro prokuratora generalnego Libii poinformowało o przedstawieniu całej litanii zarzutów grupie urzędników. Pokazało także – na swoim profilu facebookowym – zdjęcia sztab pochodzących z rezerwy złota, które odzyskano. Przemyt królewskiego metalu na świecie nie jest niczym wyjątkowym. Libia jednak, z próbą kradzieży 26 ton, z pewnością wygrywa w tej konkurencji, nomen omen, złoto.

Idź do oryginalnego materiału