Unijny budżet na lata 2028-2034 będzie miał wartość 2 bln euro

12 godzin temu

Reforma dopłat rolnych i rozwoju gospodarczego, większy nacisk na obronność i konkurencyjność gospodarczą – takie są podstawowe tezy projektu unijnego budżetu na lata 2028-2034. Ma on wartość 2 bln euro. Analitycy twierdzą, iż negocjacje będą „skrajnie trudne”, bowiem w trakcie następnych dwóch lat, kiedy mają być prowadzone mogą zmienić się rządy państw członkowskich i nastawienie do samego budżetu.

Komisja poinformowała, iż jej propozycja stanowi 1,26% dochodu narodowego brutto 27 państw członkowskich Unii Europejskiej w porównaniu z 1,13% w obecnym siedmioletnim budżecie, co oznacza, jak na warunki UE, „istotną zmianę”.

„To budżet, który odpowiada ambicjom Europy, stawia czoła wyzwaniom Europy i wzmacnia naszą niezależność. Budżet jest większy. Jest mądrzejszy i bardziej precyzyjny. Przynosi korzyści naszym obywatelom i naszym przedsiębiorstwom, naszym partnerom i naszej przyszłości” – powiedziała dziennikarzom w Brukseli przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Budżet, który wejdzie w życie będzie na pewno oparty na ogłoszonym właśnie projekcie zatwierdzonym przez 27 komisarzy UE po intensywnych negocjacjach. Dokładna jego wartość wyniesie 1,98 bln euro, co stanowi znaczny wzrost w porównaniu z 1,2 biliona euro – równowartością 1% produkcji UE, które znalazło się przydzielone w ostatnim cyklu budżetowym w latach 2021-2027. Obecny długoterminowy budżet obejmuje około 50 funduszy UE, od badań po projekty energetyczne. Jest on finansowany głównie ze składek państw członkowskich, a bogatsze gospodarki są płatnikami netto do wspólnej puli.

Problemem są kłopoty budżetowe wielu państw UE, które będą odpowiedzialne za sfinansowanie większości pakietu ze składek krajowych.

Projekt budżetu obejmuje przeznaczenie 590 mld euro na rzecz konkurencyjności, dobrobytu i bezpieczeństwa, z czego 451 mld euro to nowy Europejski Fundusz na rzecz Konkurencyjności, którego celem jest wzmocnienie europejskiego przemysłu obronnego, wspieranie innowacji i transformacji przemysłu w całej UE w kierunku czystej energii. Ma to być swoista odpowiedź Komisji Europejskiej na raport byłego prezesa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego z ubiegłego roku, w którym ostrzeżono, iż UE stoi w obliczu luki inwestycyjnej wynoszącej 800 mld euro rocznie.

Dodatkowo oznacza to, iż pomoc dla rolnictwa – tradycyjnie jeden z największych wartościowo wydatków UE – zostanie ograniczona. Jak stwierdziła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, rolnicy otrzymają co najmniej 302 mld euro w formie płatności bezpośrednich. W obowiązującym budżecie zawarowano na ten cel 387 mld euro. Projekt przewiduje ponadto przeznaczenie 131 mld euro bezpośrednio na obronność i przestrzeń kosmiczną – pięciokrotny wzrost w porównaniu z obecnym poziomem wydatków – oraz co najmniej 218 mld euro dla najsłabiej rozwiniętych regionów Europy, a także 200 mld euro na programy globalne.

Komisja zaproponowała również 100 mld euro finansowania dla Ukrainy na siedmioletni okres objęty budżetem. Według Ursuli von der Leyen pieniądze te wesprą odbudowę i odporność Ukrainy, a także jej drogę do członkostwa w UE.

Komisja zaproponowała ponadto kilka sposobów bezpośredniego pozyskania dodatkowych środków do budżetu, w tym nowy podatek dla firm prowadzących działalność w Europie, których roczny obrót netto w kraju UE przekracza 100 mln euro.

Niektóre kraje UE i posłowie do lokalnych parlamentów gwałtownie skrytykowali propozycję budżetu.

„UE jest ważna dla naszego dobrobytu, ale proponowany budżet jest zbyt wysoki” – powiedział holenderski minister finansów Eelco Heinen.

Z drugiej strony Parlament Europejski stwierdził, iż propozycja Komisji nie jest wystarczająco ambitna.

„Nie możemy zrobić więcej za mniej. Nowe priorytety wymagają odpowiednich, nowych zasobów, a nie cięć w istniejących priorytetach” – powiedział Siegfried Muresan, centroprawicowy poseł do Parlamentu Europejskiego i negocjator ds. kolejnego budżetu UE.

Debaty budżetowe należą do najtrudniejszych w polityce UE, uwypuklając podziały polityczne i gospodarcze między państwami członkowskimi. Unia bowiem walczy z konkurującymi ze sobą żądaniami, od rolnictwa po finansowanie regionalne dla biedniejszych państw członkowskich.

Analitycy ocenili rozpoczynające się dwuletnie negocjacje jako „ekstremalnie trudne”. Podziały idą bowiem w poprzek podziałów politycznych w krajach członkowskich. W kwestii budżetu widoczne są podziały w europejskich partiach prawicy i lewicy, tylko populiści, jak AfD czy Zjednoczenie Narodowe, są całkowicie przeciw żądając „powrotu do Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali”, czyli praktycznie likwidacji Unii Europejskiej. Co gorsza, jak twierdzą analitycy zapytywani przez AFP, w kilku państwach członkowskich w trakcie negocjacji odbędą się wybory, wskutek których mogą się zmienić koalicje rządzące, zaś „nowi u władzy” mogą mieć całkowicie różny stosunek do budżetu unijnego niż poprzednicy. Jako przykład najczęściej podawana jest Polska.

Dodatkowym problemem jest szczegółowość negocjacji, które obejmą nie tylko wielkość budżetu, kwestię powiązania finansowania z reformami, czy finansowanie wydatków UE, ale również sposób spłaty pożyczek, które sfinansowały unijny fundusz odbudowy po pandemii COVID-19.

Komisarz UE Michael McGrath przyznał w radiu Bloomberg, iż budżet jest opracowywany „w trudnych okolicznościach”, w związku z wymogiem rozpoczęcia spłaty długu UE z tytułu pandemii COVID-19 w 2028 roku, który może sięgnąć 25 mld euro rocznie.

„Przed nami dwa lata trudnych negocjacji. Dzisiaj jest jednak istotny dzień” – powiedział.

Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola powiedziała, iż Parlament – który musi zatwierdzić propozycję – zapewni, iż każdy cent budżetu będzie się liczył. „Dyscyplina fiskalna to nie wybór, to nie odpowiedzialność” – powiedziała.

Idź do oryginalnego materiału