
Pogłębienie integracji europejskiego przemysłu obronnego z ukraińskim i rozwój własnych zdolności oddziaływania militarnego w Kosmosie – takie działania podejmuje w tej chwili Unia Europejska.
O rozszerzonej współpracy z Ukrainą zadecydowało głosowanie w Parlamencie Europejskim stosunkiem głosów 457 do 148 przy 33 wstrzymujących się. Nie było zaskoczenia – przeciw byli głównie posłowie z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, z której część posłów opowiada się za współpracą, ale z Rosją. Głosowanie to zatwierdziło program wartości 1,5 mld euro z czego 300 mln euro przeznaczono na Instrument Wsparcia Ukrainy.
Jednak choć europosłowie, jak Raphaël Glucksmann z francuskiej partii S&D, twierdzą, iż program ten umożliwi poprzez partnerstwo z Ukrainą budowę nowoczesnego kompleksu zbrojeniowego i stworzenie „bardziej odpornej i suwerennej Europy”, większość nie ma wątpliwości, iż w tej chwili jest to dopiero początek, bowiem, jak się wyraził jeden ze szwedzkich europosłów, „zarówno te 1,5 miliarda, jak i te 300 milionów to dopiero kapitał początkowy”.
Rzeczywiście, nie jest to dużo, bowiem wydatki państw Unii Europejskiej na obronę wyniosą w bieżącym roku 392 mld euro, czyli niemal dwukrotnie więcej niż w 2022 roku, kiedy to Rosja rozpoczęła 24 lutego pełnoskalową inwazję na Ukrainę.
Unijny komisarz ds. obrony Andrius Kubilius jeszcze przed głosowaniem stwierdził, iż ukraiński przemysł obronny „potrzebuje Europy”, Europa „potrzebuje ukraińskich innowacji w dziedzinie obronności”, zaś cały program jest najważniejszy „dla zapewnienia skutecznej i autonomicznej ochrony naszych demokracji”. Dodatkowo cały program inwestycji w obronę UE „umożliwia zakup sprzętu obronnego na Ukrainie, z Ukrainą i dla niej”.
W ramach unijnego programu zwiększania zdolności obronnych Europejska Agencja Kosmiczna stara się o 22 mld euro od państw członkowskich w rozłożeniu na trzy lata. Ma to stanowić 36% wzrost w porównaniu z poprzednim budżetem. Podczas trzyletniej konferencji sprawozdawczo-planistycznej w Bremie Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) przedstawi wniosek o wartości 1,35 miliarda euro na nowy program mający na celu wzmocnienie i synchronizację zdolności obronnych kontynentu w kosmosie. I jest to pierwszy raz, kiedy ESA, cywilna organizacja założona w 1975 roku, unikająca projektów militarnych, wchodzi w sektor obronny. Jej dyrektor generalny Josef Aschbacher zaproponował program o nazwie „Europejska Odporność z Kosmosu” – ERS, w ramach którego państwa członkowskie będą mogły dzielić się krajowymi zasobami kosmicznymi.
W związku z tym, iż Europa zobowiązuje się do zwiększenia wydatków na obronność w odpowiedzi na wojnę Rosji na Ukrainie i presję ze strony prezydenta USA Donalda Trumpa, dyrektor generalny ESA wezwał także do „większej współpracy w ramach istniejących już europejskich programów kosmicznych” zauważając, iż mogą one „mieć znaczenie także dla obronności”.
„Zmienia się źródło finansowania Finansowanie działań kosmicznych, w przyszłości coraz częściej będzie pochodzić również z ministerstw obrony, podczas gdy w przeszłości, przynajmniej w Europie, pochodziło ono głównie z ministerstw cywilnych” – powiedział Aschbacher mediom.
ESA ma wykorzystywać takie projekty, jak Iris2, która jest proponowana przez Unię Europejską jako alternatywa dla Starlink, niskoorbitalnej sieci łączności satelitarnej należącej do SpaceX Elona Muska oraz Galileo, europejski system nawigacji satelitarnej podobny do amerykańskiego Global Positioning System. Docelowymi użytkownikami mają być sektor obronny, siły policyjne i agencje obrony cywilnej.
Jednak przekonanie państw UE by dzieliły się suwerennymi zasobami kosmicznymi nie będzie łatwym zadaniem. Dotyczy to zwłaszcza Francji, ale Aschbacher powiedział, iż przeprowadził rozmowy, aby wyjaśnić w jaki sposób państwa członkowskie mogą skorzystać z programu i jakie są „zasady zaangażowania”. Aschbacher spotkał się także z ministrami obrony w całej Europie, aby lobbować za finansowaniem nowych ram działania ESA.
„Dla Europy niezwykle ważne jest, abyśmy wzmocnili naszą niezależność i autonomię. To z pewnością stanowi sedno mojej propozycji dla ministrów” – zauważył.
Propozycja zostanie poddana pod głosowanie szefów firm kosmicznych z Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i innych krajów, którzy spotkają się na posiedzeniu rady ministerialnej ESA. Jej przyjęcie analitycy ankietowani przez DPA i AFP określają jako „całkiem prawdopodobne”.
Inicjatywa szefa ESA zbiega się z planowanym zwiększeniem wydatków na obronność przez państwa Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego do 5% produktu krajowego brutto do 2035 roku w związku z rosnącymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa, głównie ze strony Rosji. Dodatkowo administracja Trumpa stwierdziła, iż priorytetowo traktuje bezpieczeństwo USA na własnych granicach wewnętrznych i w Azji, wprost mówiąc Europejczykom, iż muszą sami zadbać o siebie i o Ukrainę w przyszłości.
Komisja Europejska, jako organ wykonawczy UE, uważa, iż w ciągu następnej dekady na obronę zostanie prawdopodobnie wydane około 3,4 bln euro. Planowane jest więc zwiększenie długoterminowego budżetu UE na obronę i przestrzeń kosmiczną do 131 mld euro.
„Będziemy silni geopolitycznie, jeżeli będziemy silni w naszej obronie, a będziemy silni w obronie, jeżeli będziemy silni w naszym przemyśle obronnym, a jeżeli będziemy silni w naszym przemyśle obronnym, będziemy niezależni przemysłowo, autonomiczni i znacznie mniej rozdrobnieni” – powiedział Andrius Kubilius.
Kraje członkowskie UE starają się kupować znaczną część swojego sprzętu wojskowego w ramach Unii – największym wyjątkiem jest Polska – współpracując głównie z europejskimi dostawcami – w niektórych przypadkach w obniżeniu cen i przyspieszeniu zamówień pomaga sama Unia. Zgodnie z planem działania, kraje UE powinny kupować sprzęt z zagranicy tylko wtedy, gdy koszty, wydajność lub opóźnienia w dostawach to uzasadniają.
Jak stwierdził Kubilius, firmy zbrojeniowe z siedzibą w UE mogą ubiegać się o ulgi podatkowe i inne zachęty finansowe, aby wspierać tzw. europejskie projekty obronne będące przedmiotem wspólnego działania, których „żadne państwo członkowskie nie jest w stanie zbudować samodzielnie, a które ochronią całą Europę”, takie jak Eastern Flank Watch, Drone Defense Initiative czy Space Shield.
Wprowadzanie ukraińskich firm do tego środowiska działających na podstawie bieżących doświadczeń wojennych, jak zauważył Kubilius, „pozwala nam wprowadzić ukraińskie innowacje wojskowe do europejskiego przemysłu obronnego”. Jak dodał, program obronny ma na celu uniemożliwienie dużym państwom przejmowania terytoriów państw słabszych.
„Mój kraj, Litwa, był w istocie ofiarą takiej właśnie polityki panującej na kontynencie europejskim. Dlatego jestem za silną Europą i silnym europejskim przemysłem obronnym” – powiedział nawiązując do 50-letniej okupacji Litwy przez ZSRR.
W zeszłym tygodniu Komisja Europejska przedstawiła nowy pakiet obronny, który ma umożliwić szybsze rozmieszczanie czołgów i żołnierzy w całej Europie, a także plan działania UE w sprawie transformacji przemysłu obronnego, którego celem jest uproszczenie i ujednolicenie przepisów dotyczących unijnego przemysłu obronnego oraz zwiększenie inwestycji w krajową produkcję broni, pojazdów, satelitów, pocisków artyleryjskich i rakietowych.

2 godzin temu












