UOKiK wezwany do zbadania marż deweloperów odpowiada. Apeluje o dowody

2 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w tej chwili nie prowadzi postępowania antymonopolowego obejmującego rynek deweloperski, bo jak tłumaczy brak jest podstaw do uznania, iż mogłoby istnieć niedozwolone prawnie porozumienie rynkowe co do zawyżania marż. - jeżeli Pani Minister Pełczyńska - Nałęcz bądź ktokolwiek dysponuje w tym zakresie informacjami pozwalającymi twierdzić, iż do tego typu porozumienia może lub mogło dochodzić, to prosimy o ich niezwłocznie przekazanie do UOKiK - podkreśla Urząd w opublikowanym stanowisku. Prowadzone są jednocześnie postępowania dotyczące łamania praw konsumenckich.


Jak pisaliśmy, w opublikowanym w poniedziałek rano nagraniu wideo w serwisie X (dawniej Twitter) minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz stwierdziła, iż marże deweloperskie w Polsce są rekordowo wysokie i dwa razy wyższe niż średnia europejska.
- Wzrosły one z 20 proc. w 2014 r. do 30 proc. w tej chwili i to jest dwa razy więcej niż średnia europejska. Może czas przyjrzeć się, skąd biorą się takie marże. Chyba pora, żeby przyjrzał się temu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów" - powiedziała Pełczyńska-Nałęcz. Nie podała jaka jest średnia europejska.Reklama


Poprosiliśmy Urząd o komentarz, a po południu do wypowiedzi minister funduszy odniósł się UOKiK w rozesłanym oświadczeniu.



Minister wezwała UOKiK do działania. Urząd odpowiada


"Co do zasady przedsiębiorcy mają swobodę ustalania cen oraz marż. Istnieją tylko dwa przypadki, w których urzędy odpowiedzialne za ochronę konkurencji mogą pośrednio ingerować w kształtowanie cen: o ile ceny są wynikiem porozumienia ograniczającego konkurencję lub stanowią nadużycie pozycji przez przedsiębiorcę posiadającego dominację na danym rynku. Odnosząc się do rynku deweloperskiego wskazać należy, iż rynek ten jest rozdrobniony i w wymiarze krajowym nie występuje przedsiębiorca, który mógłby dysponować tak silną pozycją, aby mówić o dominacji w rozumieniu ustawy uokik. Szczegółowe określenie udziałów w rynkach adekwatnych i pozycji konkretnych podmiotów może nastąpić w toku postępowania w danej sprawie" - tłumaczy Urząd.
I wzywa do tego, iż jeżeli ktoś ma dowody powinien je przekazać.
- Należy przy tym stanowczo podkreślić, iż nie mamy w tej chwili dowodów do twierdzeń, iż ceny bądź marże na tym rynku mogły być kształtowane w wyniku niedozwolonego porozumienia. jeżeli Pani Minister Pełczyńska - Nałęcz bądź ktokolwiek dysponuje w tym zakresie informacjami pozwalającymi twierdzić, iż do tego typu porozumienia może lub mogło dochodzić, to prosimy o ich niezwłocznie przekazanie do UOKiK. Elementem koniecznym bowiem dla postawienia przedsiębiorcom zarzutu jest w pierwszej kolejności stwierdzenie, iż koordynacja działań wynika z dokonanych wcześniej pomiędzy tymi przedsiębiorcami uzgodnień, a nie indywidualnie podjętych decyzji biznesowych. Takimi dowodami na tę chwilę nie dysponujemy - sama wysokość cen czy marż nie jest w tym zakresie absolutnie wystarczająca - komentuje UOKiK.



Z czego wynika wzrost cen nieruchomości i marż deweloperów?


Urząd zaznaczył jednocześnie, iż na bieżąco obserwuje dane pochodzące z rynku mieszkaniowego, w którym od 2020 roku odnotowuje się znaczący wzrost cen nieruchomości. Jak tłumaczy, wzrost cen i marż deweloperów jest konsekwencją przede wszystkim wzrostu popytu spowodowanego szeregiem następujących po sobie zdarzeń, w tym m.in. pandemią COVID w warunkach niskich stóp procentowych (duża dostępność finansowania nieruchomości kredytem bankowym), następnie inflacją (zakupy nieruchomości w celu ochrony zgromadzonego przez gospodarstwa domowe kapitału) czy mechanizmami wsparcia finansowego kredytobiorców, przede wszystkim kredytem 2 proc. To jedynie kilka czynników o charakterze obiektywnym, które wywołały szereg zakłóceń na rynku nieruchomości, w konsekwencji zaś - presję cenową i marżową. Dlatego zdaniem Urzędu, w trakcie ostatnich 5 lat dostępność (podaż) nowych mieszkań nie wzrosła jednocześnie na tyle, aby zapewnić proporcję względem popytu, w tym w wyniku pojawienia się na rynku nowej grupy konsumentów - uchodźców z Ukrainy oraz emigrantów ekonomicznych (występujących także w roli najemców). " Obserwujemy zatem istotne czynniki rynkowe, które doprowadziły do ogromnego wzrostu cen i marż nieruchomości, w warunkach wciąż niewystarczającej ich podaży. Odpowiedzią na tego typu warunki rynkowe jest co do zasady adekwatnie prowadzona polityka mieszkaniowa, rozwiązująca problemy rynkowe, w tym podażowe, w wyniku adekwatnej diagnozy sytuacji" - komentuje UOKiK w obszernym stanowisku.


Urząd podkreślił też, iż rynek deweloperski jest pod stałym monitoringiem Prezesa UOKiK. - Badamy każdy wpływający do Urzędu sygnał. w tej chwili w toku jest 9 postępowań wyjaśniających, które dotyczą naruszania zbiorowych interesów konsumentów oraz stosowania niedozwolonych postanowień umownych, a także 6 postępowań z zarzutami (w tym 3 w związku ze stosowaniem klauzul abuzywnych). Jednocześnie w tej chwili nie jest prowadzone postępowanie antymonopolowe obejmujące swym zakresem rynek deweloperski. Brak jest bowiem podstaw dowodowych do uznania, iż w tym zakresie mogłoby istnieć na tyle szerokie niedozwolone prawnie porozumienie rynkowe, aby przy znaczącym rozdrobnieniu podmiotów ukształtować w długim okresie wysokość zarówno cen, jak i marż - podkreśla UOKiK.
Jak pisała Interia, jednocześnie przy okazji dyskusji o wysokości marż, pojawiły się komentarze internautów dotyczące tego, iż deweloperzy często nie podają w ofertach cen mieszkań, ale stosują formułę "Zapytaj o cenę".
Monika Krześniak-Sajewicz
Idź do oryginalnego materiału