UOKiK znowu bezlitosny. 160 mln zł kary dla lidera branży spożywczej. Co tym razem?

1 rok temu

W kwietniu UOKiK informował, iż nałożył 60 mln złotych kary na Biedronkę za wprowadzanie klientów w błąd. Chodziło o błędne oznaczanie kraju pochodzenia warzyw i owoców. Od tamtego zdarzenia nie minęły dwa miesiące, a UOKiK wymierzył sieci handlowej kolejną karę. Tym razem prawie trzykrotnie wyższą. Jakie nieprawidłowości stwierdzono w tym przypadku?

UOKiK ponownie uderza w Biedronkę. Jakie są zarzuty?

Poprzednia kara finansowa dla Biedronki, to wynik wprowadzania klientów w błąd. Warzywa i owoce, w znaczącej liczbie sklepów sieci, były niewłaściwie opisane pod względem kraju pochodzenia. Dlatego UOKiK uznał, iż klienci byli wprowadzani w błąd. Tym razem poszło o akcję sieci pod nazwą „Tarcza antyinflacyjna Biedronki”. W ramach tej akcji, sieć deklarowała m. in., iż jeżeli klient znajdzie na rynku te same produkty w niższej cenie, niż w Biedronce, to zwróci różnicę. Lista obejmowała 150 produktów, za które można było oczekiwać ewentualnego zwrotu. Tomasz Chróstny prezes UOKiK dopatrzył się tu kilku nieuczciwych działań:

Główny zarzut polegał na tym, iż by otrzymać różnicę w cenie, konieczne było nabycie produktu w konkretnym sklepie i we wskazanym terminie, a zakup trzeba było odpowiednio udokumentować zdjęciami. Dodatkowo zgłoszenie należało przesłać pocztą na koszt własny. Ponadto, choćby jeżeli ktoś podjął się tego trudu, to nie otrzymał zwrotu w formie gotówki, jak sugerowała reklama, ale w formie e-kodu. Kod istotny był jedynie 7 dni i można go było użyć tylko w Biedronce.

❗️Prezes #UOKiK nałożył na Jeronimo Martins Polska karę ponad 160 mln zł.

📢Spółka reklamując akcję „Tarcza Biedronki antyinflacyjna” wprowadzała w błąd odnośnie warunków, korzyści i dostępności regulaminu promocji.

🔴 Zobacz szczegóły 👉https://t.co/vHbr45QvW7 pic.twitter.com/lzZV9WsbVX

— UOKiK (@UOKiKgovPL) June 13, 2023

Biedronka zapowiada batalię sądową

W poprzednim przypadku wina sieci była dość ewidentna i dobrze udokumentowana. Tym razem, choć argumenty UOKiK są solidne, to jednak specyfika sprawy umożliwia pewną obroną, bazującą na dowolności interpretacji pewnych zapisów. Zdaje się, iż Biedronka z tego skorzysta i spróbuje powalczyć przed sądem, przynajmniej o zmniejszenie wysokiej kary finansowej. Właściciel Jeronimo Martins, w odpowiedzi na pytania dziennikarzy TVN24 Biznes zapowiedział, iż sieć jest zdeterminowana do obrony swoich racji przed niezawisłym sądem. W oświadczeniu prasowym przekazanym stacji Biedronka ubolewa, iż urzędy państwowe, zamiast wspierać przedsiębiorców i miliony polskich rodzin w walce z inflacją, wikłają się w długotrwałe spory prawne, bezprecedensowo kwestionując zasady komunikacji z klientami dotychczas powszechnie przyjęte i niekwestionowane.

Idź do oryginalnego materiału