Wywołana przez administrację USA wojna handlowa z Chinami nabiera tempa. Tym razem na celowniku znalazły się silniki lotnicze CFM LEAP-1C, najważniejsze dla programu chińskiego samolotu COMAC C919. Zablokowana przez USA sprzedaż silników do Chin może znacząco opóźnić plany Pekinu związane z rozwojem własnego przemysłu lotniczego i uniezależnieniem się od zachodnich gigantów takich jak Boeing czy Airbus.
USA zawiesza sprzedaż silników do Chin
Amerykańska administracja ogłosiła zawieszenie sprzedaży niektórych zaawansowanych technologii do Chin. Wśród nich znalazły się także jednostki napędowe CFM LEAP-1C, które są jedynym typem silników przeznaczonych do samolotów COMAC C919. USA zablokowało sprzedaż silników do Chin dokładnie dwa lata po wejściu tych maszyn do służby komercyjnej. Decyzja USA oznacza, iż kolejne samoloty C919, choć niemal gotowe do dostawy, mogą nie wznieść się w powietrze – po prostu nie będzie czym ich napędzać.
Powodem tej decyzji są narastające napięcia handlowe i technologiczne pomiędzy dwoma mocarstwami. Waszyngton reaguje na wprowadzone przez Pekin ograniczenia eksportowe dotyczące surowców krytycznych. USA, analizując wszystkie transakcje technologiczne z Chinami, zaczęło również weryfikować istniejące licencje eksportowe, a w niektórych przypadkach zawiesiło je bezterminowo.
Zablokowanie eksportu silników to nie tylko cios w chiński przemysł. To także znak dla innych państw i firm – współpraca technologiczna z Chinami może w każdej chwili zostać zakwestionowana z powodów geopolitycznych. W dłuższej perspektywie może to doprowadzić do dalszej fragmentacji rynku lotniczego i zbudowania równoległych ekosystemów technologicznych: zachodniego i chińskiego.
The Trump administration has suspended some sales to China of critical US technologies, including those related to jet engines, semiconductors and certain chemicals.
Commerce Department has suspended some licenses that allowed American companies to sell products and… https://t.co/IPRE6g20bs pic.twitter.com/QppZ1eDjs6
— Byron Wan (@Byron_Wan) May 29, 2025
Wstrzymanie sprzedaży zagrozi dostawom samolotów
COMAC C919 to sztandarowy projekt Chin w dziedzinie lotnictwa cywilnego. Samolot ma konkurować z takimi konstrukcjami jak Boeing 737 MAX czy Airbus A320neo. Jednak w praktyce wciąż jest silnie uzależniony od technologii zachodnich partnerów – w szczególności od konsorcjum CFM International, stworzonego przez amerykański GE Aerospace i francuski Safran. Blokada eksportu silników do Chin przez USA ma bezpośredni wpływ na produkcję C919. Bez silników gotowe kadłuby pozostaną uziemione. To spore wyzwanie, zwłaszcza iż COMAC zapowiadał ambitny plan zwiększenia produkcji do 50 samolotów rocznie.
Obecnie w służbie znajduje się zaledwie 18 samolotów COMAC C919. Wszystkie latają w barwach trzech największych chińskich przewoźników: Air China, China Eastern oraz China Southern. Ich eksploatacja przebiega pomyślnie, ale dalsza rozbudowa floty stoi pod znakiem zapytania. Wstrzymana przez USA sprzedaż silników CFM LEAP-1C do Chin może oznaczać paraliż programu na dłuższy czas. A to z kolei zagrozi dostawom zaplanowanym na 2025 rok i opóźni realizację zamówień – których jest już ponad tysiąc.
Chiny stanowczo sprzeciwiają się nadużywaniu przez USA koncepcji bezpieczeństwa narodowego, wykorzystywaniu kontroli eksportu oraz złośliwemu blokowaniu i tłumieniu Chin – oświadczył rzecznik ambasady Chin w Waszyngtonie.
W reakcji na amerykańskie ograniczenia, Pekin zapowiedział przyspieszenie prac nad własnym silnikiem lotniczym CJ-1000. Odpowiada za niego firma Aero Engine Corporation of China (AECC). Według dostępnych informacji, projekt znajduje się w tej chwili w fazie testów, a jego rozwój oceniany jest jako obiecujący. Niemniej jednak, zanim CJ-1000 zastąpi silniki zachodnie, miną prawdopodobnie lata. Do tego czasu chińskie lotnictwo cywilne pozostanie zależne od zachodnich komponentów, co stawia pod znakiem zapytania jego autonomię technologiczną.
Pomimo obecnych napięć, COMAC nadal współpracuje z europejskimi i amerykańskimi dostawcami. Jednak coraz więcej wskazuje na to, iż Chiny będą dążyć do pełnej niezależności technologicznej. Z perspektywy Pekinu jest to nie tylko cel gospodarczy, ale też strategiczny. Oznacza to, iż w przyszłości możemy zobaczyć całkowicie „made in China” samoloty – zarówno jeżeli chodzi o strukturę, awionikę, jak i napęd.
Chińscy przewoźnicy zdominują rynek! Prognozy Boeinga nie pozostawiają złudzeń