USA kontynuuje z Chinami wojnę na półprzewodniki

1 rok temu

Kilka dni temu amerykańska administracja ogłosiła wpisanie kolejnych firm chińskich na listę sankcji. Chodzi o spółki produkujące półprzewodniki. Zadaniem nowej listy, na której jest prawie 40 spółek, ma być uszczelnienie poprzedniej, październikowej wersji restrykcji. Mogłoby się wydawać, iż Chiny nałożą swoje własne sankcje odwetowe. Jednak prawdopodobnie tak się nie stanie.

Czego zabroniły USA?

Administracja Bidena kontynuuje kurs ostrej rywalizacji z Chinami, zapoczątkowany jeszcze za czasów Trumpa. Demokraci i Republikanie są zgodni co do tego, iż Państwo Środka jest głównym zagrożeniem dla dominującej roli przywództwa amerykańskiego. Pomysł na wygranie wojny o światowe przywództwo jest bardzo prosty. Politycy amerykańscy postanowili zdusić na twardo rozwój gospodarczy Chin.

W październiku Biden ogłosił nowy pakiet sankcji, która rozpoczyna zupełnie nowy rozdział w wojnie technologicznej. Po raz pierwszy restrykcje gospodarcze dotknęły tak wiele podmiotów z Chin. Wcześniej ich zasięg miał mocno ograniczony charakter i dotyczył np. tylko jednej firmy jak Huawei. Teraz celem jest zniszczenie całego sektora gospodarczego największego konkurenta Ameryki.

Ograniczenia Waszyngtonu wiążą się z wymogiem posiadania licencji na sprzedaż zaawansowanych układów scalonych do Chin. Przedsiębiorstwa dostarczające swoje produkty na ten rynek muszą się liczyć z potężnymi karami nakładanymi na nie przez USA. Dodatkowo amerykańscy pracownicy świadczący swoje usługi dla spółek chińskich mają do wyboru utratę obywatelstwa albo zaprzestanie świadczenia swoich usług dotychczasowym podmiotom.

Zdecydowana większość decyduje się jednak na zmianę pracodawcy. Jak na razie, z obostrzeń wyłączono firmy, które na tyle silnie handlują z Chinami, iż wstrzymanie sprzedaży oznaczałoby ogromne uszczuplenie strumieni finansowych, a choćby bankructwo. Z czasem jednak ulgi i wyłączenia znikną, a coraz bardziej widoczny będzie amerykański protekcjonizm w tym zakresie.

Dlaczego USA wypowiedziały Chinom wojnę na polu półprzewodników?

Półprzewodniki wykorzystywane są adekwatnie w każdym urządzeniu elektronicznym. Bez nich nie działałyby pralki, urządzenia kuchenne, czy zaawansowane systemy wojskowe. Ich niedobór już teraz obniża PKB wielu państw na świecie.

Niektóre sektory gospodarki szczególnie mocno cierpią na braki rynkowe. Tak jest, chociażby w przypadku producentów sprzętu komputerowego i branży automotive.

Niedobory półprzewodników w poszczególnych kategoriach produktów

Źródło: Gartner Analysis

Od technologii produkcji procesorów zależy czy dany kraj może produkować najbardziej zaawansowane technologicznie systemy. Chiny, co pokazuje poniższa tabela, jest mocno opóźniona względem Stanów Zjednoczonych. Firma SMIC leżąca w Państwie Środka produkuje w tej chwili układy w technologii 8-10 nm. Co oznacza mniej więcej 2-letnie zacofanie względem amerykańskiego lidera – firmy Intel. Jeszcze większą przepaść widać w przypadku tajwańskiej firmy TSMC i koreańskiego Samsunga. W stosunku do nich Chiny są zapóźnione o jakieś 4 lata, co w świecie technologii jest bardzo poważną stratą.

Poziom technologiczny produkcji mikroprocesorów. Im mniejsza wartość tym dana firma jest bardziej zaawansowana technologicznie

Chociaż sam proces technologiczny chińskich chipów nie jest wysoki, to USA postanowiły zareagować. prawdopodobnie mając na uwadze dane o coraz większym udziale firm z Chin w rynku globalnym. Na przestrzeni ostatnich 20 lat, wzrósł on z 1% do 15%. Do tego projekcje wskazywały na osiągnięcie poziomu 25% w 2030 roku. Chociaż jakość chińskich rozwiązań cały czas nie jest najwyższa, to ilość zaczęła stanowić zagrożenie dla dotychczasowych liderów światowych.

Udział poszczególnych państw w produkcji półprzewodników na świecie.

Źródło: Semiconductor Industry Association

Co zrobią Chiny?

Mogłoby się wydawać, iż tak dotkliwe sankcje amerykańskie powinny zakończyć dynamiczny rozwój chińskiego rynku półprzewodników. Wcale jednak tak być nie musi. Metod na obchodzenie restrykcji jest wiele. Jedną z nich jest np. wykupywanie firm zagranicznych.

Władze Chin mogą także skoncentrować się na rozwoju rodzimego rynku, co zresztą właśnie następuje. Dygnitarze Komunistycznej Partii Chin są przekonani, iż ich kraj wygra. Od kilku lat istnieją w Chinach specjalne fundusze krajowe mające finansować rozwój firm wytwarzających półprzewodniki. Wparcie Państwa jest tam zdecydowanie większe niż w każdym innym regionie świata.

Kto ucierpi najbardziej?

Ciężko powiedzieć, jak bardzo ostatnie decyzje Waszyngtonu powstrzymają postęp technologiczny w Chinach. Z pewnością spowolnią na pewien czas rozwój rodzimego rynku produkującego półprzewodniki. W długim terminie mogą jednak pomóc …Chinom. Po prostu krajowa produkcja jeszcze bardziej zyska na znaczeniu i tempo rozwoju przyśpieszy.

Koszty sankcji poniosą również firmy amerykańskie. Ich oszacowania podjęła się firma badawcza Rhodium Group, która wykazała, iż w krótkim okresie straty firm amerykańskich zbliżą się do 20 proc. wartości ich sprzedaży w Chinach i kilka procent sprzedaży światowej.

Wiele wskazuje na to, iż w krótkim terminie największymi beneficjentami obecnego etapu amerykańsko-chińskiej wojny technologicznej, będą firmy europejskie. Nie mogą jednak zaprzestać eksportu półprzewodników do Państwa Środka, a administracja USA nie może ich zanadto karać. Nie był to domyślny rynek, gdzie szukaliśmy okazji na rynku półprzewodników, pisząc pół roku temu tekst o tym, iż półprzewodniki to czarny koń dekady dla inwestora, ale jeżeli sytuacja się zmienia, to warto go rozważyć.

Do zarobienia,
Karol Badowski

70
8
Idź do oryginalnego materiału